No i tyle w temaciewojtek pisze:
Najlepiej jednak jak kobieta jedzie obok na rowerku, podaje napoje, zmienia muzyke w glosniku, a pod koniec robi masaz.


Kasia, u Ciebie nie widze problemu. Jeżeli dychę lecisz powiedzmy po 4:30 na zawodach, to tempo 6:00 jest akurat na długie wybiegania. No może ciut za wolne, ale to chyba nie jest aż taki problem?
Mi czasami zdarza się wyjść z kimś kto biega 7 min/km. Nie jest to dla mnie komfortowe bieganie, ale te kilka kilometrów można się przemęczyć w ramach regeneracyjnego biegu. Oczywiście na dłuższą metę jest to nierealne, jeżeli ktoś ma ambitniejsze plany. Wiadomo, że najlepiej biegać z kimś na swoim poziomie, wtedy tego typu problemy znikają. Z drugiej strony faceci robią na początku dość duże postępy, więc lada moment pewnie Cie ten Twój chłopak/przyjaciel dogoni w postępach

W przypadku autora postu to trudno coś doradzić, bo nie wiemy czy ma jakieś konkretne cele biegowe. Jeżeli to jest zwykłe "truchtanie" dla siebie, to można chyba raz czy dwa razy w tygodniu pójść z żonką na trening
