No niestety przepisuje. Przykład mojej siostry, jej dziecka czy naszej mamy to potwierdza. Czerwone gardło, gorączka = antybiotyk. I wybacz, ale jeżeli myślisz, ze antybiotyk powinien być stosowany PROFILAKTYCZNIE przeciwko potencjalnym powikłaniom infekcji wirusowej, to niestety jesteś w błędzie.limal pisze:Żaden lekarz nie przepisuje antybiotyku do wyleczenia grypy, tylko skutków ubocznych które wirus powoduje.Adrian26 pisze:Antybiotyk mocno osłabia organizm, choćby przez to, że wybija wszystkie bakterie z naszej naturalnej flory (i nie tylko), przez co atakujące nas wirusy mogą "swobodniej hasać". Niestety część lekarzy nie zdaje sobie sprawy, że grypy się antybiotykiem nie wyleczy - przez sześć lat studiów to chyba spali w ławkach
Domorosłych "lekarzy" którym się wydaje że wiedzą lepiej nie brakuje. Skutki tego są często tragiczne, i niech się kolega powstrzyma przed stawianiem takich tez.
Oczywiście że zdarza się iż lekarze zbyt pochopnie aplikują antybiotyki, ale też najczęściej jest konieczny by uniknąć groźnych powikłań.
Na szczęście w PL zmienia się myślenie na temat antybiotyków. Na razie głownie dzięki społecznym/prywatnym inicjatywom fundowania przychodniom dziecięcym szybkich i tanich testów na CRP.