Komentarz do artykułu Wydłużanie do maratonu: metody utrudniania długiego treningu
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
To zbyt ogólnikowe i niczego nie tłumaczy, zarzut też raczej wydumany bo nie wchodzimy zupełnie w szczegóły, na każdym poziomie można zbudować spokojnie dobre i odpowiednie następstwo treningowe co znajdujemy w większości planów. Każdy amator który biega pięć razy w tygodniu lub więcej to robi i nie niszczy sobie żadnych struktur, spodziewałem się czegoś więcej w argumentacji. Biegając 6 razy w tygodniu większość treningów robię na niepełnej regeneracji a z zawodowcami mam tyle wspólnego co z mercedesami.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sie 2014, 10:22
- Życiówka na 10k: 00:39:17
- Życiówka w maratonie: 03:23:10
Jest np coś takiego:@Bacio
Czy gdzieś są do znalezienia normy na % mięśni?
Wszędzie znajduję tylko limity na % tkanki tłuszczowej, a nie na mięśnie...
http://megamedic.pl/pl/i/Elektroniczna- ... y-ciala/12
ale na ile tam prawdy to nie wiem

-----
Co do dyskusji @Adam Klein i @mihumor...
Przychylam się do opinii Klein'a. Każdy trening to jest uszkodzenie mikrostruktur mięśni. Bez odpoczynku (regenracji) prędzej czy później to musi się odbić na zawodniku (tym bardziej amatorze, który zakładam, że nie ma obok siebie wyspecjalizowanej kadry masażystów, fizjoterapeutów itp.)

- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
@Damiano#21 Dzięki! Czyli mięśnie w normie - zrzucę tłuszcz i będzie Apollo 

1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- bartorz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 25 lip 2010, 09:57
- Życiówka na 10k: kiepska
2 lata temu, kiedy przygotowywałem się do wrześniowego maratonu. Wypadł mi ponad miesiąc treningu (przez kontuzję). W efekcie trenowałem bardzo mało (objętość max 60 km tygodniowo) i bardzo krótko - półtora miesiąca. Przez całe BPS nie zrobiłem ani jednego interwału, same spokojne biegi, dużo sprawności ogólnej i w sumie 2 długie wybiegania (30 km), po których zakończeniu, bez odpoczynku, jeszcze pół godziny kręciłem na rowerze stacjonarnym. Wszystko na czczo. Potem trochę BCAA. Na wrześniowym maratonie czułem się znacznie lepiej, niż na poprzednich, do których przygotowywałem się długimi wybieganiami zawsze z pełnym żołądkiem.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 04 sie 2014, 10:22
- Życiówka na 10k: 00:39:17
- Życiówka w maratonie: 03:23:10
@bartorz
"W efekcie trenowałem bardzo mało (objętość max 60 km tygodniowo)..."
Kurcze! Respect dla Ciebie! U mnie 60-70 km/tydz to max
To pewnie rekord w maratonie z takimi treningami masz grubo poniżej 3h?
"W efekcie trenowałem bardzo mało (objętość max 60 km tygodniowo)..."
Kurcze! Respect dla Ciebie! U mnie 60-70 km/tydz to max

To pewnie rekord w maratonie z takimi treningami masz grubo poniżej 3h?
- Antek Emigrant
- Stary Wyga
- Posty: 171
- Rejestracja: 02 gru 2011, 09:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę że mihumorowi chodziło nie oto aby odpowiedniego odpoczynku nie było przez cały okres realizacji planu treningowego. Tylko aby akurat do długiego rozbiegania podchodzić nie w pełni wypoczętym.Damiano#21 pisze:@Bacio
Co do dyskusji @Adam Klein i @mihumor...
Przychylam się do opinii Klein'a. Każdy trening to jest uszkodzenie mikrostruktur mięśni. Bez odpoczynku (regenracji) prędzej czy później to musi się odbić na zawodniku (tym bardziej amatorze, który zakładam, że nie ma obok siebie wyspecjalizowanej kadry masażystów, fizjoterapeutów itp.)
Przykładowo dla osób trenujących 4 razy w tygodniu plan może wyglądać tak
Wt - krótkie, wolne rozbieganie
Cz - krótkie, wolne rozbieganie
Sb - akcent
Nd - długie, wolne rozbieganie
W takim przypadku właśnie do długiego, wolnego rozbiegania przystępujemy nie w pełni wypoczęci po wczorajszym akcencie. Na dojście do siebie mamy Pn.
Możemy mieć plan ułożony inaczej:
Wt - krótkie, wolne rozbieganie
Cz - akcent
Sb - krótkie, wolne rozbieganie
Nd - długie, wolne rozbieganie
Tutaj do długiego, wolnego rozbiegania nie przystępujemy po akcencie tylko po krótkim, wolnym rozbieganiu, więc jesteśmy bardziej wypoczęci.
Możemy pójść jeszcze dalej; do długiego, wolnego rozbiegania przystąpić całkowicie wypoczęci:
Wt - krótkie, wolne rozbieganie
Cz - akcent
Pt - krótkie, wolne rozbieganie
Nd - długie, wolne rozbieganie
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
a można podejść do kumulacji zmęczenia jak w metodzie Hansonów, o której mihumor wspominał:
czw- Tempo Maratońskie 16 km
pt - BS
sb - BS
nd - długie wybieganie
pn - lekko
wt - wytrzymałość np 6x1600m/p400 tempo 6 sek szybciej niż TM
czw- Tempo Maratońskie 16 km
pt - BS
sb - BS
nd - długie wybieganie
pn - lekko
wt - wytrzymałość np 6x1600m/p400 tempo 6 sek szybciej niż TM
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Ale teraz lato jestjabbur pisze:Poza tempem można robić sobie "dobrze" terenem. Mało co tak buduje kondychę, jak 2.5h z plecakiem zimą po lesie

A terenem można i to bardzo fajnie. Wystarczy, by przewyższenie procentowo vs długość było w widełkach 1,5-2 i będzie wystarczająco mocne utrudnienie.
Dodatkowo popracujemy przy okazji nad stabilnością ogólna na zbiegach i nad siłą na podbiegach.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 sie 2014, 19:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Generalnie – trening polega na utrudnianiu sobie życia, a nie ułatwianiu. Kiedy czasem jakiś trener radzi: „zrób to w ten sposób bo dzięki temu będzie Ci łatwiej” - to zawsze się zastanawiam – czy na zawodach też będzie taka sytuacja i czy dzięki temu będzie mi łatwiej? Po co mam sobie ułatwiać? (to generalnie ciekawy temat do dyskusji, choćby w zakresie treningu interwałowego, gdzie np. Jack Daniels mówi, że w trakcie przerwy powinniśmy truchtać bo dzięki temu szybciej usuniemy z organizmu niechciane substancje będące pozostałością przemiany materii i będzie nam łatwiej wykonać trening. Dlaczego miałoby nam być łatwiej? Na zawodach nikt nie pozwoli nam truchtać."
W treningu nie chodzi ani o to, aby utrudniać, ani aby ułatwiać, ale o to, żeby był EFEKTYWNY. Czyli osiągał założone cele przy możliwie najniższym wysiłku, co przekłada się na szybszą regenerację i zmniejszenie ryzyka kontuzji. Gdyby w treningu chodziło o utrudnianie sobie życia, to żadne interwały nie byłyby wskazane, należałoby biegać biegiem ciągłym do upadłego i to najlepiej z 10-kilogramowymi odważnikami na nogach. W treningu, o którym pisze Daniels, chodzi o podtrzymanie wysiłku z określoną intensywnością (VO2) przez możliwie długi czas. Stąd interwały, gdyż bieg ciągły jest i bardziej eksploatujący (potrzeba większego czasu na regenerację) i trudny do kontynuowania przez odpowiednio długi czas. W przerwie usunięcie produktów pracy mięśni jest jednak jak najbardziej wskazane, aby kolejny odcinek wykonać z odpowiednią intensywnością, właśnie po to, aby trening był efektywny.
W treningu nie chodzi ani o to, aby utrudniać, ani aby ułatwiać, ale o to, żeby był EFEKTYWNY. Czyli osiągał założone cele przy możliwie najniższym wysiłku, co przekłada się na szybszą regenerację i zmniejszenie ryzyka kontuzji. Gdyby w treningu chodziło o utrudnianie sobie życia, to żadne interwały nie byłyby wskazane, należałoby biegać biegiem ciągłym do upadłego i to najlepiej z 10-kilogramowymi odważnikami na nogach. W treningu, o którym pisze Daniels, chodzi o podtrzymanie wysiłku z określoną intensywnością (VO2) przez możliwie długi czas. Stąd interwały, gdyż bieg ciągły jest i bardziej eksploatujący (potrzeba większego czasu na regenerację) i trudny do kontynuowania przez odpowiednio długi czas. W przerwie usunięcie produktów pracy mięśni jest jednak jak najbardziej wskazane, aby kolejny odcinek wykonać z odpowiednią intensywnością, właśnie po to, aby trening był efektywny.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie rozumiesz przyjacielu przenośni. A po drugie jak widzę, generalnie nie rozumiesz w interwałach, ale ja teraz nie mam czasu tłumaczyć.