Dam radę wystartować w Maratonie Wrocławskim?

[sochers]

Mając tyle czasu idź na jakieś zawody na 10k, sprawdź co możesz teraz, dobierz tempa Danielsa z tabelki i biegaj za dwa miesiące może być i 4:00, i 3:40 jak pisał sosik.

[Krzychu M]

Mając tyle czasu idź na jakieś zawody na 10k, sprawdź co możesz teraz, dobierz tempa Danielsa z tabelki i biegaj za dwa miesiące może być i 4:00, i 3:40 jak pisał sosik.

Zawody na 10k nijak się mają do maratonu,zwłaszcza u nie zaawansowanych.
Jest naprawdę garstka biegaczy na forum co tabelka Danielsa z dychy na maraton się przełoży.

[radslo1]

Krzychu M racja!
Kolego dziku,
przejrzałem Twój profil na endo i powiem szczerze, że strasznie dla mnie mało tych kilometrów jak na maraton, nie mówiąc już o tym, że chciałbyś złamać 4h. Pytasz czy zaczekać czy atakować teraz 4h. Ja bym poczekał. Pytasz ile? Aż będziesz gotowy. Jeśli już musisz biec ten maraton to go po prostu ukończ w zdrowiu, i go przede wszystkim przebiegnij, a nie przemaszeruj wymiotując na poboczu. Weź się za jakiś plan na jesieni i wiosną atakuj powiedzmy 3:45. Śmieszą mnie wypowiedzi typu uda mu się bo mnie się udało z mniejszego kilometrażu. A mnie się udało nie takie rzeczy ze szwagrem... Kolega dziku waży 83 kg przy wzroście 177. Nie robi wcale gimnastyki siłowej, trenuje we wtorek, czwartek i sobotę lub niedzielę. To trzy treningi. Do maratonu potrzebne są wybiegania. Jeśli miesięcznie robi ok 120-160 km to biorąc pod uwagę, że jedno wybieganie ma ok. 25 km (4x na miesiąc) to ile zostanie na resztę? 40-60 km? Kilometry, siła biegowa, jakiś ciągły! O czym dyskutujemy?

[sochers]

Mając tyle czasu idź na jakieś zawody na 10k, sprawdź co możesz teraz, dobierz tempa Danielsa z tabelki i biegaj za dwa miesiące może być i 4:00, i 3:40 jak pisał sosik.

Zawody na 10k nijak się mają do maratonu,zwłaszcza u nie zaawansowanych.
Jest naprawdę garstka biegaczy na forum co tabelka Danielsa z dychy na maraton się przełoży.

Zgadzam się, ale chodziło mi o to, żeby dobrał tempa treningowe z tabelki na podstawie tej dychy.

[Krzychu M]

Ja swój maraton ukończyłem,bo inaczej tego nazwać nie mogę po 4,5 miesiąca biegania.
Z wagą 95kg przy 180 wzrostu.Dochodziłem do 50-60km/tydz.
Bolało jak cholera,ale było warto....zawziąłem się i cały czas mam do wyrównania rachunki z panem maratonem.
Nie odradzam wzięcia udziału w M,tylko uczulam że czas tu nie jest najważniejszy,nie kończysz przygody z bieganiem i
życiówki jeszcze poprawisz nie raz.
Po debiucie człowiek powinien się cieszyć z ukończenia a jak się za bardzo nastawimy na złamanie konkretnego
czasu to możemy być nie miło rozczarowani.
Radzę zacząć bardzo spokojnie do 30km a potem jak będą siły przypieszysz.
Wierz mi,nie stacisz nic przy takiej taktyce niż gdybyś zaczął za szybko.
To tyle ode mnie i powodzenia.

[dziku83]

Wielkie dzięki dla Was za dobre rady. Po przeczytaniu wpisów i przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw postanowiłem dać sobie dodatkowy miesiąc treningów . Spróbuje się zmierzyć i osiągnąć zamierzone cele na maratonie w Amsterdamie(19.10.2014). Trzymajcie kciuki! :)Jeśli ktomuś zdarzyło się biec w Amsterdame, chetnie poczytałbym o Waszych wrażeniach i refleksjach na temat biegu.