Porażka w maratonie - przyczyny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

jabbur pisze:
tajt28 pisze: A na co mnie stać w połówce to sprawdzę w maju. Polecę na <1:27.
mając połówkę 1:26:30 3 tyg temu, (leciałem na 1:27) pieprznąłem podczas Orlenu w ścianę na 36-tym i oddałem 2.5min zmieniając sub3 w 3:02:18 - ani nie było tego w kalkulatorach, ani w moim planie biegu :)
Kalkulatory dobrze estymują, ale nie uwzględniają osobniczej specyfiki i zmiennych warunków biegu.
No bo one są w sumie tylko do jakiegoś tam szacowania. Wychodzi na to, że Skarżyński ma rację pisząc w planie na 3h, że sprawdzianowe 1:25 w PM daje praktycznie pewność złamania 3h.
Ja do 32km grzecznie wlokłem się tak 50-150m za grupą z niebieskimi balonikami i miałem zamiar już, już zbliżać się a baloniki zaczęły się choroba oddalać ;-) Cóż - silnik działał, ale zawieszenie siadło :hej:
Warunki IMHO były niemalże rewelacyjne. Dobra temperatura, tylko drobnymi momentami mocniej wyczuwalny wiatr. No i zmiana kierunku trasy (i zero bruku) w porównaniu z zeszłym rokiem przyśpieszyła ją. Idzikowskiego zupełnie nie odczułem a Podgrzybków wolę zbiegać niż wdrapywać się ;-)
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rolli pisze: Trojka z 10km w 39 jest prawie niemożliwa.
Kluczowe jest tu słowo prawie :hahaha: .
Malag - pisałem Ci przed Orlenem, że pokiereszowałeś ten plan i to się na tym zestawie udać nie może - szukaj przyczyn tam gdzie one leżą a leżą w tobie i w twoich zaniechaniach ( i nie idzie mi o zaniechanie w piciu wody). To co biegałeś to fajny rozwój biegowy, może do połówki jeszcze, może jako podstawa ale nie do maratonu, to po prostu za słaby trening do biegania maratonu, które jest cholernie obciążające fizycznie i psychicznie, wymaga ciężkich treningów i następstw zarówno dla ciała jak i dla głowy.
Tak jak już o wynikach i kalkulacjach na przykładach to z ludzi co złamali trójkę nie znam nikogo kto miał gorzej dychę bieganą ode mnie (39,17), najsłabszą połówkę to miał jeden znajomy 1,26 z małym groszem i nie idzie mi o wyniki archiwalne czy kopalne. 3.05 to tak na mniej więcej 1,27,30 w połówce a na 3,15 to trzeba połówkę poniżej 1.32 pobiec. Takie wyniki dają nadzieję ale niczego nie zapewniają (na trójkę to HM niżej 1,25 mniemam)
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
jabbur pisze:
tajt28 pisze: A na co mnie stać w połówce to sprawdzę w maju. Polecę na <1:27.
mając połówkę 1:26:30 3 tyg temu, (leciałem na 1:27) pieprznąłem podczas Orlenu w ścianę na 36-tym i oddałem 2.5min zmieniając sub3 w 3:02:18 - ani nie było tego w kalkulatorach, ani w moim planie biegu :)
Kalkulatory dobrze estymują, ale nie uwzględniają osobniczej specyfiki i zmiennych warunków biegu.
To chyba logiczne! Jak może taki kalkulator uwzględnić osobiste możliwości, podział mięśni, trening, psychiczne możliwości i warunki na trasie? Kalkulator może ci tylko podać wyniki na optymalnym przygotowaniu i optymalnych warunkach... ale ten czas musisz już pobiec sam, od startu do mety.
Tak, ale to też działa w drugą stronę. W sensie, że to są wyniki optymalne dla optymalnych przygotowań, ale dla normalnych (standardowych) zawodników.
Maraton na 3:26 pobiegłem po jednym wybieganiu +30km i robiąc 21k w 1:42min. Bo akurat przy moim ponadsrednim VO2MAX i b. niskim tetnie było to łatwiejsze niż podbijanie dynamiki. Zwłaszcza, że cały sezon cwiczylem na lowcarb.
Puenta: Jak się zagryzie zęby i ma jakiegoś asa w rękawie, to wyrok kalkulatora da się nagiąć (trochę) :)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Polman Jersey
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 19 gru 2009, 13:45
Życiówka na 10k: 36:15
Życiówka w maratonie: 2:56:21

Nieprzeczytany post

malag201 pisze: Piłem wodę co 5km(1 kubek), na 10km żel, na 20km żel, później tez banany, czekolada i 2 żele.
Wiem, że to indywidualna sprawa, ale podczas Orlenu, przy tak ładnej pogodzie jak w tym roku, w całym biegu nie zebrałbym nawet kubka wypitej wody... Poza tym, w moim odczuciu, tyle żelu i innego jadła, to prawie jak uczta. Ale ja w biegu nie lubię za bardzo ani jeść, ani pić. A podczas treningów, to w ogóle.

Co do 3:15. Bardzo ambitne założenie. I tak też się obroniło.

Ja o maratonie poniżej 3:15 pomyślałem, gdy półmaraton zacząłem biegać regularnie poniżej 1:26, a gdy pobiegłem 1:24, to wziąłem się za plany. Dyszka mi nienaturalnie ;) odstaje (36:49 z zawodów, i w granicach 38 minut treningowo), więc jej pod uwagę tak bardzo nie biorę.
W tym roku przed Orlenem nie biegłem żadnych sprawdzianów. Na dwa tygodnie przed startem pobiegłem 20km BC1 + 10km BC2. Wyszło dość luźno i swobodnie. Na tydzień przed startem 11x1km. Później cały tydzień niemal relaks. Dwa spokojne biegi ok. 15km, parę przebieżek i tyle. Niedziela maraton. Miało być 3:06. Ale że z garminem wynikł głupi problem :echech: mea culpa :echech: - biegłem 'na czuja' intuicyjnie pilnując tempa. Nie miałem żadnego zegarka, gps czy pulsometru. Głowa przyzwyczajona do cyferek pobiegła zachowawczo ;) I walnąłem się nieco. Wyszło 3:10. Z niejakim negativem nawet :ble:
P.
RafciuRafciu
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim. Zwykle nie udzielam się na forach, bardziej czytam niż biorę udział w dyskusji. No ale miałem podobne plany co do wyniku na OWM, podobne życiówki, więc może coś będzie pomocne z tego co napiszę.
Biegam od marca 2012 - program ITMZM z Wrocławia. Od Listopada sumiennie wykonałem plan poniżej 3h wg. J. Skarżyńskiego - 5x w tygodniu, zima była bardzo łaskawa:) Kilometraż na treningu zmniejszałem tylko wtedy gdy czułem że coś boli bardziej niż zwykle.

Starty kontrolne: dziesiątka (która okazała się jedenastką) Wroactiv 39.14 (bez dodatkowego okrążenia wokół stadionu - w sumie czas mógłby być lepszy), Półmaraton Ślężański - 1.27.33
OWM netto 2.59.55, brutto 2.59.59 , czyli trochę fuks XD

Wydaje mi się, że to przyczyniło się do sukcesu:
- wybiegań 30 kilometrowych zrobiłem 5 - 3 w listopadzie, jedną trzydziechę w tempie 4.16 w lutym i 30 km 3 tyg przed maratonem
- jeżeli biegałem w tempie OWB1 to nigdy nie jadłem i nie piłem przed 25 km, po przekroczeniu 25 km - herbata z miodem i cukierek "krówka" co 1 - 1,5 km. Na Orlenie już normalnie kawałek banana co 5km i łyk wody zmieszanej z "parełejdem", jak to dzieciaki krzyczały xD
- podczas WB2 i BNP nic nie jadłem, tylko piłem wodę, bazowałem na makaronie z dnia poprzedniego i bułce z bananem na śniadanie
- dużo ćwiczeń siłowych i rozciągania - polecam treningi do wykonywania w domu - p90x i p90x3 prowadzone przez stereotyp amerykańskiego trenera - Tonego Hortona:)
- nie jem mięsa i ryb - uwzględniam to tylko dlatego, że łatwiej było mi schudnąć. Na maratonie miałem 64 kg przy 173 cm. Aparat tanita na EXPO wskazał 9% tłuszczu, więc tu jest jeszcze pole do poprawy.

Czyli (tak mi się wydaje) - długie wybiegania bez żeli i izotoników, mocniejsze nogi, mniejsza waga startowa, mniej patrzenia na życiówki:)

Teraz chciałbym spróbować Poznań na poniżej 2.55, ale:
- więcej średnich dystansów (tak jak pisze Skarzyński),
- więcej ćwiczeń siłowych - zastąpić 1 kg tłuszczu 1 kg mięśni
- poprawa techniki biegania - bo biegam jak pokraka

Może będzie w tym coś pomocnego dla Ciebie, jak coś to mogę udostępnić treningi na Endomondo.
Pozdro!
.
krzys1001
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1469
Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
Życiówka na 10k: 00:37:35
Życiówka w maratonie: 02:58:32

Nieprzeczytany post

malag201 pisze:Witam,

biegłem na Orlenie, zakładałem czas 3:15. Generalnie zacząłem dość spokojnie - 4:43, po 3km przyspieszyłem do 4:39. Były też szybsze km, ale to wtedy, gdy była górka. Problem się zaczął po około 22km. Zacząłem zwalniać, aż kryzys się zrobił nie do przejścia. Zakończyłem z czasem 3:44:56. Piłem wodę co 5km(1 kubek), na 10km żel, na 20km żel, później tez banany, czekolada i 2 żele.

I teraz tak sobie myślę, że jednak dość wcześnie przyszedł kryzys. Zastanawiam się, czy może powodem było odwodnienie? Rano waga wskazywała 88kg, a po maratonie jak już wtłoczyłem w siebie litr płynów, to 85,7kg.(ile się traci wagi po maratonie?)
Pewnie bym nadal uważał, że źle się przygotowałem do startu, gdyby nie to, że w poniedziałek po maratonie poszedłem biegać i było ok. Dzisiaj już do pracy rowerem przyjechałem(26km) i zero zmęczenia. Coś za szybka ta regeneracja jak na maraton na 100%.

Jeśli faktycznie to było odwodnienie, to ile powinienem pić kurcze, żeby się nie odwodnić?
Według mojej oceny nie byłeś przygotowany na 3.15.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13835
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:
Rolli pisze: Trojka z 10km w 39 jest prawie niemożliwa.
Kluczowe jest tu słowo prawie :hahaha: .
Takie wyniki robią z tej dychy tylko biegacze którzy się boja szybkości... :ble: :bum:
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

malag201 pisze:Witam,

biegłem na Orlenie, zakładałem czas 3:15. Generalnie zacząłem dość spokojnie - 4:43, po 3km przyspieszyłem do 4:39. Były też szybsze km, ale to wtedy, gdy była górka. Problem się zaczął po około 22km. Zacząłem zwalniać, aż kryzys się zrobił nie do przejścia. Zakończyłem z czasem 3:44:56.
Nie wiem co skłoniło Cię, żeby z połówki przebiegniętej w 1:39 atakować 3:15 w maratonie :niewiem: ? Przecież to nierealne :oczko: Z takim czasem to mógłbyś celować w 3:30 :oczko:
18 km jako najdłuższe wybieganie to też na pewno zbyt mało, swoje trzeba wybiegać, żeby te 3:15 złamać, jest to w końcu już przyzwoity wynik jak na amatora.

malag201 pisze:Zastanawiam się, czy może powodem było odwodnienie? Rano waga wskazywała 88kg, a po maratonie jak już wtłoczyłem w siebie litr płynów, to 85,7kg.(ile się traci wagi po maratonie?)
Ja kiedyś straciłem 8-9 kg biegnąc 38 km w lesie przy 26 stopniach. Fakt, nie piłem nic, ale to już była granica, której nie dałbym rady przekroczyć. Odwodnienie na takim poziomie może być niebezpieczne, a nawet śmiertelnie niebezpieczne. Mnie tylko zastanawia jak niektórzy są w stanie przebiec maraton w 30 stopniowym upale w granicach swojej życiówki :niewiem: :niewiem: ? Dla mnie to mission impossible, bo ja się kubeczkiem co 5 km nie napije. Zresztą uzupełnienie płynów w upale jest chyba nierealne.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
mihumor pisze:
Rolli pisze: Trojka z 10km w 39 jest prawie niemożliwa.
Kluczowe jest tu słowo prawie :hahaha: .
Takie wyniki robią z tej dychy tylko biegacze którzy się boja szybkości... :ble: :bum:
Ach tam zaraz :spoczko: Toż to po prostu wynik z kalkulatora, żadne tam szybkości bo do takiego biegania żadne tam szybkości potrzebne nie są. Są za to prawdy proste i brutalne, jak ktoś ma tą szybkość (większą) to powinien zdecydowanie szybciej pokonywać trasę maratonu bo długie wolne wybiegania to się na treningach biega :hahaha:
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

Że tak się odniosę.
I zauważę, że robiąc jesienią 10km w te 39:xx, maraton pobiegłem w 3:17:xx. Wtedy jedyne szaleństwo na jakie sobie pozwoliłem to bieg na 3:12 do 30km, co skończyło się podobnie jak bieg na <3:00 teraz. Specjalnie przeszacowuję się z tempem bo...... ten typ tak ma. Taka skaza osobowościowa.
A jak już tę trójkę rozjadę, to nie mam zamiaru bić się na płaskim o coś więcej bo za stary jestem :hej: . Takie było założenie od początku.
Obrazek
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie lepiej oszacować swoje możliwości i ustalić jakąś rozsądną taktykę :oczko: ? Nie jest ważne jakiś masz wynik na 30 kilometrze, ale na mecie :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tajt28 pisze:Że tak się odniosę.
I zauważę, że robiąc jesienią 10km w te 39:xx, maraton pobiegłem w 3:17:xx.(..)
A jak już tę trójkę rozjadę, to nie mam zamiaru bić się na płaskim o coś więcej bo za stary jestem :hej: . Takie było założenie od początku.
Da radę, ostatni Poznań zrobilem w 3:14:30 przy 39:30 na 10K. I mam identyczne założenie - sub3, a potem rozstanie z asfaltem i jego pochodnymi. Ble
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mam identyczne założenie - sub3, a potem rozstanie z asfaltem i jego pochodnymi. Ble
o to to to to to właśnie.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13835
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:
mam identyczne założenie - sub3, a potem rozstanie z asfaltem i jego pochodnymi. Ble
o to to to to to właśnie.
:niewiem:

Mozna ale się od razu zapytać:
1. Dlaczego maraton?
2. Dlaczego sub3?

a potem...
3. Dlaczego rozstanie z asfaltem?

Kazda odpowiedz jest irracjonalna i indywidualna.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
Qba Krause pisze:
mam identyczne założenie - sub3, a potem rozstanie z asfaltem i jego pochodnymi. Ble
o to to to to to właśnie.
:niewiem:

Mozna ale się od razu zapytać:
1. Dlaczego maraton?
2. Dlaczego sub3?

a potem...
3. Dlaczego rozstanie z asfaltem?

Kazda odpowiedz jest irracjonalna i indywidualna.
Bo maraton to pierwszy wygodny dystans zawodów, który da się biegać bez zadyszki, a sub3 dobrze wygląda na dzielni :p
A asfalt... cóż, dyskusja o przyjemności biegania po asfalcie ma dla mnie tyle samo sensu, co o zaletach lądowania na pięcie
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ