Pozwolę sobie podbić swój temat, bo jednak jest to dla mnie ważne. Gdyby ktoś mógł jeszcze rzucić okiem na ten plan.
Siła biegowa. Wiadomo, skipy, wieloskoki, podbiegi. W jakiej ilości i na jakim dystansie? Czy zacząć np. od 30 metrowego odcinka, na którym będzie się powtarzać wieloskoki i skipy w liczbie 5 serii? Podbiegi: 5 x 100 m ? Rozumiem, że z biegiem czasu należałoby zwiększać te obciążenia. Do jakiego pułapu?
Interwały? Ktoś tu radził, by zwiększać ich długość przy zachowaniu tempa.
5 km poniżej 20 minut - trening
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 26 wrz 2013, 10:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 14 kwie 2013, 21:09
- Życiówka na 10k: 39:02
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jasienica Rosielna
Człowieku na twoim poziome 10km a potem podbiegi wieloskoki i skipy to jest gruba przesada !. Nie dasz rady, ja bym to zamienił poniedzialek- 10km , wtorek 4-5km a potem podbiegi 4-5x 80-100m . A tak poza tym to szkoda ze nie możesz biegać 5 razy w tygodniu;/ Ale życze powodzenia !
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 19 maja 2013, 17:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
eee?
We are but sparks in a darkened
world
And yet some things were born
to burn
world
And yet some things were born
to burn
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, nie, to ma sens
skoro dwa razy już się udało, to tym większą mamy prawie pewność, że i w połówce to 4:00 jakoś wejdzie.
jak wcześnie dowiedliśmy ponad wszelką wątpliwość, zasada działa. stąd prosty wniosek, że biegnąc w maratonie mamy prawie pewność, że uda się utrzymać tempo 4:00.
Czyli łamiemy 2:50. Prawie na pewno.
nie wiem tylko, czy taki poziom daje nam już podstawy do włączenia w trening tych strasznych AEROBÓW - interwałów i wytrzymałości. czekam na odpowiedź kolegi kamienia.

po prostu idźmy konsekwentnie dalej. skoro mamy już 5 km po 4:00, mamy też prawie pewność, żedrugie pięć też pobiegniemy po 4:00.Robiac te 3000 m w te 12 min, czyli tempo 4 min/km, masz prawie pewnosc, iz wytrzymasz to szalone tempo i na nastepnych 2 km.
skoro dwa razy już się udało, to tym większą mamy prawie pewność, że i w połówce to 4:00 jakoś wejdzie.
jak wcześnie dowiedliśmy ponad wszelką wątpliwość, zasada działa. stąd prosty wniosek, że biegnąc w maratonie mamy prawie pewność, że uda się utrzymać tempo 4:00.
Czyli łamiemy 2:50. Prawie na pewno.
nie wiem tylko, czy taki poziom daje nam już podstawy do włączenia w trening tych strasznych AEROBÓW - interwałów i wytrzymałości. czekam na odpowiedź kolegi kamienia.