Przygotowania pod 5 i 10 km

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

jb212 pisze:... ale przekonałem się już, że te wszystkie interwały, rytmy - to jest wisieńka na torcie. ...
:bum: :bum: gratuluję samopoczucia i przekonania... :bum:
myslę, że mądrzejsi ode mnie dokładniej bedą mogli wyjaśnić czym byłby ten tort bez TYCH wisienek ;)
ps. smacznego :hejhej:
PKO
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rushatek pisze:
jb212 pisze:... ale przekonałem się już, że te wszystkie interwały, rytmy - to jest wisieńka na torcie. ...
:bum: :bum: gratuluję samopoczucia i przekonania... :bum:
myslę, że mądrzejsi ode mnie dokładniej bedą mogli wyjaśnić czym byłby ten tort bez TYCH wisienek ;)
ps. smacznego :hejhej:
Hola, hola! Powoli. Zrobiłem swoją ostatnią życiówkę na 10km bez biegania interwałów. Biegałem tylko biegi progresywne, przebieżki i objętość. Nie mówię, że interwały nie są potrzebne. Są potrzebne, ale nie są najważniejsze.
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

Dominik89 pisze:Panowie kto to Daniels ?
jack daniels...
to zależy czy w płynie czy w biblioteczce biegowej :hejhej:
www.jackdaniels.com
http://en.wikipedia.org/wiki/Jack_Daniels_(coach)
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

jb212 pisze:
rushatek pisze:
jb212 pisze:... ale przekonałem się już, że te wszystkie interwały, rytmy - to jest wisieńka na torcie. ...
:bum: :bum: gratuluję samopoczucia i przekonania... :bum:
myslę, że mądrzejsi ode mnie dokładniej bedą mogli wyjaśnić czym byłby ten tort bez TYCH wisienek ;)
ps. smacznego :hejhej:
Hola, hola! Powoli. Zrobiłem swoją ostatnią życiówkę na 10km bez biegania interwałów. Biegałem tylko biegi progresywne, przebieżki i objętość. Nie mówię, że interwały nie są potrzebne. Są potrzebne, ale nie są najważniejsze.
jb212 - nie neguję.. za mało wiem żeby negować... ale nie nazywałbym interwałów li tylko "wisienką na torcie"
tylko tyle :hejhej:
pozdr
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja z kolei zrobiłem życiówkę na dyszkę bez biegów progresywnych i ze stosunkowo małym kilometrażem. Uważam, że interwały to najważniejszy trening. Ale posunę się dalej... Moje doświadczenia apropo progresu czy twoje, myślę, że są gówno warte. Wiesz dlaczego? Bo jesteśmy na słabym poziomie i wszelkie jednostki treningowe, wykonane w miarę dokładnie dają nam progres. Rozumiem, żebyś zauważył postęp u zawodowców, którzy mają swoje wyniki wyżyłowane. O to bym zrozumiał.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

toxic pisze:A ja z kolei zrobiłem życiówkę na dyszkę bez biegów progresywnych i ze stosunkowo małym kilometrażem. Uważam, że interwały to najważniejszy trening. Ale posunę się dalej... Moje doświadczenia apropo progresu czy twoje, myślę, że są gówno warte. Wiesz dlaczego? Bo jesteśmy na słabym poziomie i wszelkie jednostki treningowe, wykonane w miarę dokładnie dają nam progres. Rozumiem, żebyś zauważył postęp u zawodowców, którzy mają swoje wyniki wyżyłowane. O to bym zrozumiał.
Interwały nie są najważniejsze! Opieranie swojego treningu na wyczerpujących interwałach i małym kilometrażu to droga na skróty i prosta droga do przetrenowania. NIE DA SIĘ wejść na wyższy poziom sportowy bez ogólnego wybiegania. Jesli masz solidne podstawy (czytaj: dobrze przepracowaną bazę) to interwały pomogą Ci wejść ten stopień wyżej na szczyt drabiny. Resztę stopni przechodzisz dzięki objętości i tempom.
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Źle się wyraziłem... Każdy trening jest ważny. Zarówno wybiegania jak interwały i tempa. Ale jeżeli chodzi o zdobywanie kolejnych szczebli w drabinie tzn. postępu to najważniejszą jednostką jest dla mnie interwał. Ani tempa progowe ani rytmy ani wybiegania nie przynoszą mi takich korzyści jak interwały. Tak, wybiegania są rzeczą ważną, nawet bardzo, bo bez nich pewnie w 3-4 tygodniu najcięższej fazy złapałbym kontuzję albo się przemęczył, ale przy wybieganiach nie zauważam żadnego postępu. To nie jest zdobywanie drabiny tylko przygotowanie do skoku na wyższy szczebel. Tak bym to nazwał. To samo mam po tempach progowych. Prawie zero postępu. Każdy trening ma swój cel, każdy jest ważny ale na pewno się nie zgodzę z tym, że interwał to trening pozwalający zdobyć szczyt drabiny. Szczyt drabiny to finisz, ćwiczenie szybkości, ćwiczenie kopa na sam koniec, to można nazwać wisienką na torcie.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
Awatar użytkownika
rushatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 368
Rejestracja: 25 mar 2011, 10:14
Życiówka na 10k: 44:41
Życiówka w maratonie: 4:18

Nieprzeczytany post

@toxic - ooo.. tu mi zdecydowanie bliżej ;)
problem w tym, że średnioutalentowany młody człowiek po roku biegania rzuca bardzo mocne stwierdzenia na temat środków treningowych, o których inni uczą się przez lata ;)

przychylam się do stwierdzenia, że do pewnego poziomu każdy dobrze wykonany trening podnosi nasz poziom. Ale trzeba pamiętać ze każdy trening ma określone zadania, interwały o ile dobrze rozumiem, podnoszą VDOT. bez tego nie będzie progresu. tak samo jak nie będzie progresu bez porządnej bazy, bo trafią się kontuzje ;)

każdy element jest ważny i z każdego należy korzystać, ale dopiero gdy jesteśmy do niego przygotowani - polecam choćby Skarżyńskiego ;)
Awatar użytkownika
jb212
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 sie 2012, 23:47
Życiówka na 10k: 35:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Panowie, zerknijcie na to:
http://www.letsrun.com/2005/jkfitness.php i na to--> http://www.letsrun.com/2004/jkvolume.php

Zdecydowanie zbyt małą wagę przykładacie do solidnej bazy. Mylicie proporcje. Sama baza da dobry wynik, ale same interwały wykończą kogoś bez podstaw kondycyjnych. Interwały podnoszą VDOT? Pewnie. Ale baza też.
Obrazek
10km-35:13
Vege Runners
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Jurek z Lasu pisze:Trening oparty o jeden bieg progowy (20-40'), jeden trening interwałowy np. 6x1km/3', jeden trening powtórzeniowy np. 15x200m na przerwie do pełnego odpoczynku. Wszystko to przedziel krótkimi biegami regeneracyjnymi (30-45') bez patrzenia się na dystans i prędkość. Przestrzegaj zasady: akcenty biegam gdy jestem wypoczęty.

Nie biegaj długich treningów (tzw Long Runów) – strasznie zamulają. W ich miejsce wstaw czasami trening oparty na podbiegach i zbiegach (chyba że trenujesz w górach).

Nie pilnuj kilometrażu – jedyne co musisz pilnować to regeneracji po akcencie.

Pzdr.
Trening powtorzeniowy 15 razy i to na pelnym wypoczynku?

Nie biegac dlugich treningow?

Nie pilnowac kilometrarzu?

O jakim treningu ty tutaj piszesz? Szachy?
Awatar użytkownika
toxic
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 360
Rejestracja: 12 lis 2011, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do pierwszego, to krótkie odcinki do 2 minut w tempie mniej więcej wyścigu na 1500m, na pełnym wypoczynku to polecany trening przez Danielsa także nie wiem skąd twoje zdziwienie. A co do reszty to się nie wypowiadam bo myślę, że trochę Jurek przesadził.
"Niesamowite, jak mało wiesz o grze, w którą grasz całe życie."
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

ja się tak "wepcham" w wątek ale myślę, że wybaczycie :)
po pierwsze - najważniejsze w treningu do długich dystansów (i chyba nie tylko) to znajomosć długich dystansów. Jeśli wcześniej biegało się na bieżni średnie dystanse to ma się wypracowaną pewną szybkość, umiejętność biegania na dużym zakwaszeniu itd. więc można się bardziej skupić na trenowaniu wytrzymałości. Oczywiście trzeba pamiętać o tym by za bardzo nie utracić prędkości, która też się przydaje. A co do dużego kilometrażu: owszem - przez jakiś czas można stosować trening intensywny, biegać np. <70km/tyg ale trzeba pamiętać, że na dłuzszą metę to nie będzie przynosiło efektów.

Dwa: mam takie pytanie - ostatnio biegałem 10km - owszem jest PB, ale taktycznie 0/10.
Międzyczasy: 3:36/1km - 3:38 - 3:36 - 3:51 - 3:38 (5km w 18:19)
3:51-4:00 - 3:56 - 3:53 - 3:56 (5km w 19:36). I w ile mógłbym to pobiec gdybym to lepiej rozplanował?? Dodam, że 6km jestem spokojnie w stanie pobiec po 3:36, a 1km w ok 2:50...
I jak to następnym razem powinno wyglądać?
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dominik89 pisze:biegam planem, regularnie. Zaczynałem chyba to było zakres na treningu udało mi się 43 minuty i 15s uzyskać. I zacząłem przygodę z dyszką :)
widać że masz talent zaczynać od 43/10 zapewne młody jesteś :hahaha:
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jb212 pisze:Long Run zamula? No, chyba, że się go truchta...Long Run powinien być biegany w lekko narastającym tempie (ale bez przesady, to powinno być podświadome), a ostatnie 10-20 minut powinno być "komfortowo szybkie" (coś w okolicach tempa maratońskiego) jeśli tak się wykonuje ten trening to daje on ogromne efekty. Też biegam rok i może mam male doświadczenie, ale przekonałem się już, że te wszystkie interwały, rytmy - to jest wisieńka na torcie. Najważniejsze w bieganiu 10km są Tempa i biegi "komfortowo szybkie" jak ja to nazywam (U McMiliana można sobie dokładnie wyliczyć jak takie coś biegać---> patrz: steady state runs). Przy dobrej objętości da się zrobić życiówkę bez stosowania jakichś specjalnych akcentów.
piszesz o znanym biegu z narastajacym tempem, tylko tak sie powinno biegac długie wybiegania, faktycznie organizm sam przyspiesza w miare rozgrzewania sie (o ile nie jest sie bez formy) racja na koniec powinno sie biec albo tempem zawodów do których sie trenuje albo interwały w tempie zawodów, bieg nie moze byc jednostajny chyba że sie traktuje go jako wybitnie regeneracyjny, twoje tempo maratońskie na koniec to jest własnie akcent :)
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jb212 pisze:
adam1adam pisze:Long Run konczyc w tempie maratonskim , a niby dlaczego?
Przecierz nie przygotowujesz sie do maratonu tylko do dychy!
Jak biegac to biegac ja koncze konfortowo w tepie na dyche,
a co mi nie wolno!
Dlaczego? Dlatego, że tempo maratońskie jest zazwyczaj ostatnim "punktem" w wysiłku, który można określić jako komfortowy. Są różne określenia na to tempo/wysiłek, np. steady state, aerobic running (u Lydiarda), a, że opieramy się w tym wątku w dużej mierze na Danielsie, to nazywam to tempo tempem maratońskim (z resztą Daniels zaznacza w swojej książce, że czasami warto zamienić bieg easy na bieg w tempie M). Uważam (i z doświadczenia wiem), że bieganie w tempie M świetnie pomaga w budowaniu podstaw kondycyjnych. ALE, (można przerzucać się nazwami, strefami, tempami)- najważniejsze: bieganie tego Long Run-a z lekką progresją powinno być robione "na czuja", wg samopoczucia. Nie ma lepszej metody. Należy "znaleźć" taką prędkość, która jest szybka, ale żeby jednocześnie mieć wrażenie, ze da się tak biec bardzo długo.

tak tak :) tempo maratońskie dlatego jest komfortowe bo to bieg na progu, tzw bieg progowy osobiscie takie biegi najbardziej lubie nie mecze sie a jednak biegnie sie szybko, nabiegałem sie z pulsometrem i doszedłem tez do zdania ze nalezy biegac na samopoczucie organizm sam ci podpowie jakie tempo jest najlepsze zeby nie przekroczyc progu no i po takich biegach czuje sie przyrost energii bez przeciązeń
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ