Bieganie z nadwagą

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W moim przypadku było podobnie :usmiech: Jak zaczynałem biegać to miałem ponad 110 kg (przy wzroście 194 cm). Do tego biegałem w trampkach (na szczęście tylko po lesie). W każdym razie wiele się od tego czasu zmieniło :usmiech: 10 lat temu bieganie na poziomie amatorskim dopiero raczkowało, internet dopiero się rozpowszechniał, nie było praktycznie serwisów biegowych, gdzie można byłoby poczytać nieco - teraz to jest jednak inna bajka :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
PKO
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adampl pisze: Na razie biegam sobie na dwa sposoby:
1. Bieg 60sekund + marsz 120 sekund na przemian na odległości 3km.
2. Bieg ciągły 1km około 6minut.

Nie odczuwam żadnych negatywnych skutków np. bólu kolan, bólu w klatce piersiowej itp, więc wydaje się, że taka intensywność jest dla mnie bezpieczna. Odczuwam jedynie typowe zmęczenie jakie pamiętam z biegów na lekcji wf w szkole. Boję się tylko, że jak będę zwiększać intensywność to zrobię to w nieodpowiedni sposób.
Sposób pierwszy wydaje mi się na tym etapie bardziej bezpieczny i właściwszy niż sposób drugi. Jeśli ciało Ci nie mówi, że przeginasz to dobrze. Niezadługo pewnie dotrzesz do sposobu drugiego i to w zwielokrotnieniu, np. 30-minutowy trening w którym zrobisz 4x1km=24 minuty a pozostałe 6 minut na marsze pomiędzy itd. Dużo jest takich rozpisanych planów dla początkujących - tu na bieganie.pl może są zręczniej ukryte, ale łopatologicznie jest to rozpisane np. w serwisie Polska biega Gazety Wyborczej. Nie trzymałbym się tylko kurczowo tych tygodni, wejście na kolejny "ząbek" po tym, jak komfortowo czujesz się na poprzednim - wszystko jedno ile to zajmie. Słuchaj ciała i nie "wyskakuj przed nie". Stopniowo (to się nie stanie w parę tygodni) będzie rosła wydolność i wzmacniał aparat ruchu.

Staraj się stosować poprawną technikę biegu (przede wszystkim nie ląduj ciężko na pięcie). Przy krótkich dystansach (i poprawnej technice) nie bałbym się twardego podłoża. Ono łatwiej ugniecie i obije podeszwy stóp, ale nie zamęczy tak jak miękkie.

Oprócz treningów biegowych (nie biegaj codziennie na początek) dobrze jest też wg mnie zwiększać sprawność i zbijaj wagę innymi sposobami już wymienionymi (dobra dieta, intensywne spacery w dni niebiegowe, rower itd.) - tak jak pisali poprzednicy. Staraj się trzymać tlenowych (aerobowych) typów wysiłku.

Powodzenia! :)
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

adampl pisze:Tylko, że ja chcę biegać, a nie jeździć na rowerze :echech: Nie zacząłem biegać żeby spalić kalorie, ale dla samego zmierzenia się z tym wyzwaniem. Wstanie od komputera, wyjście z domu i bieganie w temperaturze 0 stopni to dla mnie sprawdzian na ile mnie stać, to możliwość zmierzenia się ze swoimi słabościami. Potrzebuję tego ale jednocześnie nie chciałbym szybko skończyć u ortopedy albo kardiologa.
Bardzo dobrze, że chcesz biegać, ale jeżeli chcesz móc robić to na dłużej - nie nabawiając się kontuzji - przeplataj może jednak na początku marszobiegi rowerem; zawsze bedzie to wytchnienie dla stawów - bez jednoczesnego odrzucania tej formy na której najbardziej Ci zależy :)
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Podepnę się, bo nie chcę zakładać nowego wątku.
Wzrost 184 cm, waga ok 95-96 kg, BMI ok 28, tłuszczu ok 20-25%. Biegam regularnie od października. Wcześniej piłka nożna ( do kontuzji kolana ) i rower.
Mam w planie przebiec X Półmaraton Marzanny i 12 Cracovia Maraton. Pytanie czy prawdą jest, że "większa" osoba podczas takich biegów musi sporo pić, bo szybciej traci wodę z racji większej powierzchni skóry? Nie mam doświadczenia w bieganiu przy cieplejszych warunkach. Do tej pory na jesieni i w zimie nie miałem z tym problemów bo było zimno ( co mi odpowiada ). Czy są jakieś oznaki w czasie takich biegów, że za mało się wypiło?
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co do picia to przeczytałem całe mnóstwo artykułów na ten temat, zarówno polskojęzycznych jak i zagranicznych. Wiem jedno ilu biegaczy tyle opinii odnośnie uzupełniania płynów podczas biegu. Ja osobiście przyjąłem, znalezioną gdzieś radę - pij wtedy kiedy czujesz, że chce Ci się pić. Są tacy co piją od początku, bo mówią, że w momencie kiedy poczują pragnienie jest już za późno. Są tacy, którzy nie piją w ogóle (osobiście piję/jem praktycznie tylko podczas maratonu, chyba, że zawody odbywają się w temperaturze powyżej 20 stopni).
Także podsumowując uważam, że sam powinieneś sprawdzić jak to jest w Twoim przypadku :) No i powodzenia na zawodach. Może spotkamy się na maratonie :)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oczywiście, oznaki odwodnienia są widoczne. Ogólna słabość organizmu, zwłaszcza mięśni, ból głowy, podwyższone tętno, czasami mroczki przed oczami. Generalnie wydaje mi się, że nie da rady przebiec maratonu bez odwodnienia się (bardzo często mówi się, że odwodnienie zaczyna się w momencie, kiedy "chce nam się pić"). Korzystając z punktów żywieniowych nie jesteśmy w stanie uzupełnić niedoboru wody w organizmie. No chyba, że ktoś będzie z każdego punktu zabierał butelkę wody czy napoju izotonicznego (w niektórych maratonach jest to możliwe) albo miał "osobistą studnię" w postaci osoby obok jadącej na rowerze, co też już obserwowałem :usmiech:
I dlaczego ten maraton tak szybko? Po niespełna pół roku biegania i w dodatku z nadwagą. Ludzie, sami sobie krzywde robicie... :echech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
zwiastun
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 17 wrz 2012, 14:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie chcę kolegi zniechęcać, ale nie zawsze bieganie równa się odchudzanie. Zależy od człowieka (jeden jest po prostu otłuszczony bo nic w życiu fizycznie nie zrobił, nie trenował, itd, a drugi ma trochę mięśni, które przykrył tłuszcz - osobiście uważam, że ci pierwsi mają łatwiej). Ja biegam od końca października 2010. Regularnie, przynajmniej 3 razy w tygodniu. W tym czasie miałem może 5 przerw, z których tylko jedna wyniosła 2 tygodnie bez biegania. Do tego od czasu do czasu siłownia (jak się zawezmę to potrafię przez kilka miesięcy przynajmniej 2 razy w tygodniu ją odwiedzać). Nie stronię od basenu (ale ten raczej rzadko, ze dwa razy w miesiącu). I do tego dokładam spacery i rowerek stacjonarny. No więc to moje bieganie zaczynałem z wagą 109 kg przy wzroście 175, wiek 34. Przez pierwsze pół roku waga spadła na 100 kg. Później przez dwa kolejne miesiące zobaczyłem na wadze 97. Po czym waga ustabilizowała się na 100 kg i tak stoi już półtora roku. I to mimo zdrowej diety (dietetyczka stwierdziła nawet, że jem za mało - więc zaczynam się zastanawiać co to jest w takim razie ujemny bilans energetyczny) i coraz lepszego biegania. W tej chwili kończę plan treningowy do półmaratonu warszawskiego (celuję w 2:15, bo jestem za ciężki żeby biec szybciej). Mogę tylko stwierdzić - nawet jak nie wychodzi (gubienie wagi) to nie przestawać, nie zniechęcać się, kupić najlepsze buty, dodać glukozaminę i naprzód. Bo bieganie jest w porzo. Pozdr.
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze:I dlaczego ten maraton tak szybko? Po niespełna pół roku biegania i w dodatku z nadwagą. Ludzie, sami sobie krzywde robicie... :echech:
Czemu krzywdę? Biega mi się bardzo dobrze. Nawet te niedzielne wybiegania > 20 km. Waga od początku biegania ( październik ) spadła o ok 10 kg. Nogi grzecznie niosą. Połówkę już biegam < 2h. Plan na maraton to przebiec < 4h. Progres wyników nieduży ale jest. Ogólnie czuję się co raz lepiej.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dlaczego krzywdę? Bo organizm człowieka, który nigdy nie trenował biegania (a tak jest w 90% przypadków) NIE JEST w stanie ODPOWIEDNIO przygotować się na taki wysiłek w ciągu 6 miesięcy. Trąbią o tym wszyscy, znani trenerzy, doświadczeni zawodnicy, biegacze z dłuższym stażem - maraton powinno się biegać najszybciej po 2-3 latach regularnego treningu - szkoda, że tak mało biegaczy ich słucha :usmiech:
Fizycznie, jasne że da się to zrobić, ale na maratonie życie się nie kończy, a po co ryzykować poważniejsze kontuzje. I to nie jest tak, że robie antykampanię dystansowi maratońskiemu, aby ludzi zniechęcić do tego dystansu, tylko uczulić, żeby się wstrzymać ze startem i odpowiednio się do niego przygotować :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

zwiastun pisze:I to mimo zdrowej diety (dietetyczka stwierdziła nawet, że jem za mało - więc zaczynam się zastanawiać co to jest w takim razie ujemny bilans energetyczny)
Jesz za mało, tzn dostarczasz za mało kalorii w ciągu dnia a to skończyło się zamuleniem metabolizmu i dlatego nie chudniesz.
Ujemny bilans nie polega na obcinaniu przykładowo diety z 2000kcal na 1000kcal. Rzuć okiem na dział Dieta i suplementacja.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wiedziałem, że prędzej czy później trafi się ktoś kto będzie chciał na siłę odradzić te starty. A ja uważam, że jak ktoś chce i poświęci na to pół roku przygotowań to czemu nie :)
Zgadzam się, że powinno się najpierw unormować wagę, zadbać o dobry sprzęt, poprawić technikę, zrealizować plan itd, ale czy to ma aż tak wielkie znaczenie dla kogoś kto chce po prostu stanąć na mecie?
Osoba, która poświeci pół roku na przygotowania i tak wykaże się większymi chęciami niż cała masa osób, które próbują przebiec maraton z marszu lub niemalże z marszu :)
Także ja bym nie demonizował aczkolwiek z czasem wydaje mi się, że kolega jeżeli wciąż będzie biegał to dojdzie do wniosku, że mógł odłożyć swój debiut w czasie :)
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Adrian26 - możesz tak w kilku punktach opisać co znaczy ODPOWIEDNIO przygotować? Pytam serio bo zawsze słucham swojego organizmu. Na razie jest wszystko ok. Jakaś baza też była. Pierwsze treningi w październiku zaczynałem od 8 tempa ok 6:00 i te pierwsze km biegłem na luzie wiedząc, że mogę pobiec więcej, ale chciałem się planu trzymać. Więc to nie było tak, że jakieś szuranie itp. Przypuszczam, że to przez rower i piłkę nożną. Po kontuzji kolana lekarz zalecił bieganie, a zakazał piłki.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:
Powiem Ci tak. Jak zaczynałem biegać waga wskazywała mi 116kg o ile dobrze pamiętam.
A ile masz wzrostu? Jeśli około 180, no to waga była :-) Ja miałem 8kg nadwagi, i to wydaje mi się teraz, że dużo i nie zaczynał bym biegania z taką wagą. Tzn biegam już od dawna, tylko miałem przerwę w której przytyłem. Jak już to gdzieś pisałem, mi pomogła bardzo dieta, nigdy nie byłem zwolennikiem diet, ale bez tego ani rusz. Teraz jem co chcę i kiedy chcę i ile chcę a waga stoi w miejscu 73kg :-)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:
maly89 pisze:
Powiem Ci tak. Jak zaczynałem biegać waga wskazywała mi 116kg o ile dobrze pamiętam.
A ile masz wzrostu? Jeśli około 180, no to waga była :-) Ja miałem 8kg nadwagi, i to wydaje mi się teraz, że dużo i nie zaczynał bym biegania z taką wagą. Tzn biegam już od dawna, tylko miałem przerwę w której przytyłem. Jak już to gdzieś pisałem, mi pomogła bardzo dieta, nigdy nie byłem zwolennikiem diet, ale bez tego ani rusz. Teraz jem co chcę i kiedy chcę i ile chcę a waga stoi w miejscu 73kg :-)

Moje bieganie

Mam około 190 cm wzrostu. Czyli miałem jakieś 24kg nadwagi na starcie :) A to i tak już było bo zrzuceniu części balastu :)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

sosik pisze:Adrian26 - możesz tak w kilku punktach opisać co znaczy ODPOWIEDNIO przygotować?
To znaczy pobiegać 2-3 lata, żeby nabrać wytrzymałości, wzmocnić odpowiednio mięśnie, stawy. Stopniowo przygotować swój układ krążenia, układ oddechowy do wysiłku. Wystartować przynajmniej w kilku biegach na 10 km, potem w półmaratonach. Pamiętaj, że każdy miesiąc treningu więcej działa na Twoją korzyść. Wysiłek jest ten sam, ale Twój organizm jest do niego lepiej przygotowany.
Im dłużej coś robisz, tym przychodzi Ci to łatwiej i stanowi mniejsze obciążenie dla Twojego organizmu.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ