Jak to jest z tymi przygotowaniami do maratonu?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

maly89 pisze: Nie, to jest rozsądek. A to o czym Ty piszesz to jest chora ambicja, a ta jeszcze chyba nikogo do niczego dobrego nie zaprowadziła. Innymi słowy - mierz siły na zamiary :)
No dobrze, ale to nie jest tak, że zaczynam od zera. Pytam o to, jak wygląda kwestia przygotowania się w dwa miesiące do pierwszego maratonu dla wysportowanego człowieka, a nie dla kanapowego ziemniaka. Oprócz biegania trenuję aikido i dużo jeżdżę na rowerze - te moje dodatkowe kilogramy to raczej mięśnie, niż oponka na brzuchu :)
New Balance but biegowy
MaLiSmO88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 25 kwie 2012, 16:52
Życiówka na 10k: 46:16
Życiówka w maratonie: 03:43:56
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Samuel-- pisze:
maly89 pisze: Nie, to jest rozsądek. A to o czym Ty piszesz to jest chora ambicja, a ta jeszcze chyba nikogo do niczego dobrego nie zaprowadziła. Innymi słowy - mierz siły na zamiary :)
No dobrze, ale to nie jest tak, że zaczynam od zera. Pytam o to, jak wygląda kwestia przygotowania się w dwa miesiące do pierwszego maratonu dla wysportowanego człowieka, a nie dla kanapowego ziemniaka. Oprócz biegania trenuję aikido i dużo jeżdżę na rowerze - te moje dodatkowe kilogramy to raczej mięśnie, niż oponka na brzuchu :)
Kwestia ta wygląda tak, że raczej bez wiedzy podstawowej, na temat biegania, będzie bolało, ale pewnie w jakiś tam sposób doczołgasz się do upragnionej mety, bo raczej z bieganiem to nie będzie miało nic wspólnego. :usmiech:

Co do ambicji, zgadzam się z Mały89:) Oczywiście, nikt nie będzie się rzucał przed Ciebie Rejtanem i odwodził Cię od tego pomysłu. :hej: Po 3 latach biegania ( nawet rekreacyjnego) powinieneś mieć jakąkolwiek wiedzę na temat tego co robisz. Proponuję zacząć naukę od zapoznania się z pojęciem: " ŚCIANA". Najpierw teoria- poczytać doświadczenia innych. Następnie zapraszamy na zajęcia praktyczne na Orlen maraton. :bum:
5km- 21:29 10km -46:16 21,097km-1:39:56 42,195- 3:43:59
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14

https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
Lukasz89
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 13 lut 2011, 18:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Samuel-- pisze: No dobrze, ale to nie jest tak, że zaczynam od zera. Pytam o to, jak wygląda kwestia przygotowania się w dwa miesiące do pierwszego maratonu dla wysportowanego człowieka, a nie dla kanapowego ziemniaka. Oprócz biegania trenuję aikido i dużo jeżdżę na rowerze - te moje dodatkowe kilogramy to raczej mięśnie, niż oponka na brzuchu :)
Moim zdaniem jesli biegasz juz jakis czas, to najlepiej znasz swoj organizm i jak bardzo moze sie forma zmienic w 2 miesiace. Napisales ze rok temu pobiegles polowke w 2:18, jesli biegales regularnie, kilka razy razy w tygodniu to przez ten rok forma powinna wzrosnac na tyle, zeby ukonczenie maratonu bylo mozliwe i teraz nie trzeba duzo zmieniac. Jezeli jednak czasem pobiegales kilka kilometrów a teraz chcesz w 2 miesiace zrobic magiczny plan, ktory zrobi z Ciebie maratonczyka, to wydaje mi sie, ze bardziej prawdopodobna jest kontuzja, zejscie z trasy lub ukonczenie maratonu w czasie duzo dluzszym niz zakladasz.
asewqt

Nieprzeczytany post

rusolis pisze:Co to za maraton bez umierania? :bum:
:)))))

racja

Jak nie ma problemów kardio - niech leci.
Dawaj chłopie dasz radę - a że tydzień będziesz do tyłu chodził - bezcenne!!!
Wspomnienia na całe życie.
Z przygotowaniem to już nie jest to.
A że wszyscy chcę dzisiaj maraton od razu biegać? Nie przejmuj się.
A że neofici się oburzają, że więksi neofici chcą od razu maraton biegać - też się nie przejmuj. Są ważniejsze sprawy w życiu niż maraton - dasz radę, jak nie to zejdziesz (oby nie na wieki:)))).
Awatar użytkownika
Paweł100
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 28 gru 2012, 14:37
Życiówka na 10k: 49:42
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Samuel-- pisze:Witam wszystkich,
No i teraz zapisałem się na maraton Orlenu i tak sobie knuję, czy to w ogóle możliwe, żebym go przebiegł w jakieś cztery godziny z małym hakiem.
Moim zdaniem jest to mało realne. Masz niecałe dwa miesiące na treningi, piszesz, że pracujesz, a więc nadmiarem czasu też nie dysponujesz. Przed samym maratonem też trzeba odpuścić z cięższymi treningami, a więc zostało jakieś 6 tygodni.

Ja zacząłem przygotowania do Orlenu dwa miesiące temu, przebiegłem od tego czasu 350 km i im dłużej biegam, tym złamanie 4h wydaje mi się mniej realne. Zacząłem już zastanawiać się, czy w ogóle startować. 10km jestem w stanie przebiec poniżej 50 minut, półmaraton spokojnie poniżej 2h, ale schody zaczynają się po 150 minutach biegu. Jeśli nie masz doświadczeń z tak długim bieganiem, to nie przygotujesz się dobrze.

2 miesiące (w kontekście maratonu) to tyle, co nic, możesz równie dobrze spróbować podejść do maratonu z marszu i efekt będzie pewnie ten sam.

Pozdrawiam,
Paweł
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

asewqt pisze: Są ważniejsze sprawy w życiu niż maraton - dasz radę, jak nie to zejdziesz (oby nie na wieki:)))).
No właśnie są ważniejsze...np zdrowie i życie :lalala:
Decyzja i tak należy do Ciebie :usmiech: Czy chcesz podejść do tego ambitnie i się przygotować, czy też zrobić to na odwal, byle "zaliczyć".
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adrian26 pisze: No właśnie są ważniejsze...np zdrowie i życie :lalala:
Decyzja i tak należy do Ciebie :usmiech: Czy chcesz podejść do tego ambitnie i się przygotować, czy też zrobić to na odwal, byle "zaliczyć".
No właśnie u mnie to jest coś pomiędzy. Uważam, że to byłaby fajna sprawa, trenuję sumiennie, nie przerwałem biegania w okresie zimowym. W ciągu tych dwóch miesięcy chcę głównie zrzucić parę kilo, poprawiać wytrzymałość i testować, jak mi idzie bieganie dłuższych dystansów. Nie sądzę, aby groziła mi "ściana", ale będę musiał to sprawdzić jeszcze przed Orlenem.
A z drugiej strony nie podchodzę do maratonu jakoś bardzo ambicjonalnie. Nie interesuje mnie złamanie czterech godzin, ani też nie mam ciśnienia, żeby koniecznie bieg ukończyć. Jeśli w ostatniej chwili uznam, że jestem nieprzygotowany, to sobie daruję. Jeśli podczas biegu poczuję, że coś jest nie tak, to zejdę z trasy. Jeśli uznam, że uda mi się, ale wolniej, to będę biegł wolniej. Mam 30 lat, co sobie chciałem udowodnić w życiu to już udowodniłem. Maraton to ma być po prostu dobra zabawa ;)

Natomiast wiem na pewno, że jak czytam o hr max, pronacjach, supinacjach, biegach na tętno, planach Danielsa i tak dalej, to mi się tylko oczy coraz większe robią i nic z tego nie rozumiem :) Wiem, że interwały bardzo mi obecnie pomagają i lubię biegać w pięciopalczastych butach. I to tyle w kwestii mojego przygotowania teoretycznego.
DamianS
Wyga
Wyga
Posty: 114
Rejestracja: 04 cze 2012, 23:25
Życiówka na 10k: 00:56:52
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zrób sobie długie wybieganie spokojne(ok.30km) i zobaczysz jak zareaguje twój organizm. Ja ci życzę powodzenia. Sam może kiedyś polecę 42k, ale na razie przy rozbieganiach w okolicach 3h brakuje mi mocy :)
MaLiSmO88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 25 kwie 2012, 16:52
Życiówka na 10k: 46:16
Życiówka w maratonie: 03:43:56
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Mógłbyś wrzucić kilka Swoich treningów to zobaczylibyśmy na czym stoisz :usmiech:

Co do tych butów, wygodne to jest?
5km- 21:29 10km -46:16 21,097km-1:39:56 42,195- 3:43:59
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14

https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MaLiSmO88 pisze: Co do tych butów, wygodne to jest?
Z butami jest jak z kobietami - to bardzo indywidualna sprawa. Coś co dla kogoś się podoba/jest wygodne i w ogóle inny może określić jako tandeta i bubel, które nie nadaje się do biegania :) Dlatego takie pytania nie mają większego sensu. Idź do sklepu, załóż przebiegnij się i sam oceń :)
MaLiSmO88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 25 kwie 2012, 16:52
Życiówka na 10k: 46:16
Życiówka w maratonie: 03:43:56
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Źle ująłem pytanie. Miałem na myśli czy jest tam jakakolwiek amortyzacja i czy nie bolą stawy :bum:
Ja osobiście muszę mieć grube podeszwy, bo inaczej wszystko czuję w nogach.
5km- 21:29 10km -46:16 21,097km-1:39:56 42,195- 3:43:59
CEL:NYC HALF MARATHON 16.03.14

https://www.facebook.com/BiegaczWWielkiimMiescie
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Treningi, treningi...

Sobota w Parku Skaryszewskim w Warszawie, 17.93km na spokojnie.
W drugiej połowie padło mi tempo, ale to raczej przez brak koncentracji, a nie ze zmęczenia ;) Na ostatnim kółku trochę podciągnąłem. Tak sobie myślę, że przy dłuższych dystansach dobrze by mi się biegało w grupie. Miałbym lepszą motywację do utrzymania równego kroku.

Tydzień temu na bieżni, 8km w 0:40:51.
Mniej-więcej tak biegałem przez styczeń i luty. Pierwsze 35 minut w tempie 5:15, końcówka 4:35.

Moja typowa trasa wokół biura, niecałe 9.5km biegane w okolicach 50 minut.
Jeśli tylko czas pozwoli to od teraz będę do niej dorzucał jeszcze parę km. A w najbliższy weekend spróbuję 25km :)

MaLiSmO88: Jak dla mnie buty super, ale to tak jak Mały pisze - każdy ma inne preferencje. Mój model nazywa się VFF Seeya. Amortyzacji toto nie ma żadnej. Podeszwy służą wyłącznie do ochrony przed skaleczeniami. Biegam ze śródstopia, krótkimi krokami, bo inaczej praktycznie się w nich nie da. Przez pierwsze tygodnie strasznie mnie bolały łydki i stopy, ale potem wszystko wróciło do normy. A nawet w pewnym sensie się poprawiło. W 2009 roku miałem robioną artroskopię i gdy zacząłem biegać, wkrótce po zakończeniu rehabilitacji, moim głównym problemem był ból kolan po każdym treningu. Przeszło, gdy przerzuciłem się na bieganie w fivefingers.
A poza tym "uprzyjemniają" mi bieganie, choć to bardzo subiektywne odczucie: Fajnie się w nich przejść po miękkiej trawie w parku, przed i po treningu. Czasem ktoś mnie zaczepia i pyta o nie. Poczytałem i obejrzałem na YouTube filmy o technice POSE - skoro już i tak biegam w śmiesznych butach, to przy okazji mogę też poćwiczyć postawę i technikę biegu. No i kosztują tyle, że skoro już je mam, to muszę biegać, bo inaczej oznaczało by to, że wyrzuciłem kasę w błoto ;)
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Aha, no i właśnie zrobiłem półmaraton na bieżni w równo dwie godziny :) Pierwsza godzina średnio 5:36, później 45 minut przy 5:50 i szybsza końcówka, tak w okolicach 5:13, a potem w ostatnich minutach coraz szybciej, aż do 4:48. Wiem, że bieżnię trudno porównywać z normalnym bieganiem, ale i tak - to o ponad 18 minut lepiej niż mój półmaraton rok temu.
Awatar użytkownika
gonefishing
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 767
Rejestracja: 04 cze 2012, 09:55
Życiówka na 10k: 41'25"
Życiówka w maratonie: 4h01'38"
Lokalizacja: Gabon

Nieprzeczytany post

Gratulacje Samuel-- dobrze, że zacząłeś wolniej.
maly89 pisze:ale mój kolega bez żadnego przygotowania (był wcześniej ze 2-3 razy się przebiec) przeleciał najpierw maraton w WWA a potem w Poznaniu i żaden z niego sportowiec. No chyba, że bycie sportowcem polega na pokopaniu raz na jakiś czas piłki na zajęciach .....
Trochę przestrzelony przykład, bo kolega Twój albo jest kimś wyjątkowym (na pewno nie regułą), no albo ja jestem ultra cieniasem (czego ogólnie nie ukrywam). Może nie wiedziałeś o tym, że więcej niż te 2, 3 razy się przebiegł. Ja zaczynałem bieganie po rocznej przerwie od trenowania karate (trenowałem 4 lata), jeździłem na rowerze, trzaskałem pompki itp. Zaczynałem bieganie od 1,5 km kończąc w domu oparty na futrynie łapiąc powietrza ile się dało. Może za 4 razem było lepiej ale nic nie wskazywało na to, że mógłbym jeszcze przebiec 40,5 km. Nie wiem jak rozumieć Twoje słowa "przeleciał", bo na pewno nie palcem po mapie :hahaha: ale jeśli maszobiegiem (z przewagą na marsz) w tempie 6-7h to spoko - może i wystarczyłoby te 2 do 3 razy się przebiec wcześniej. Oczywiście przyznaję, że nie trzeba specjalnego treningu aby "ukończyć" maraton i nie jest to wybitnie wielkim wyczynem.
Podam Ci więc inny przykład. Znajomy, który mało, rzadko i bardzo dawno temu cokolwiek biegał ale jest bardzo aktywny fizycznie m.in. ukończył (nie raz) wyścig kolarski Bałtyk-Bieszczady (ponad 1000 km, w 2012r. w. 49h, poz. 24/110 [99 ukonczyło]) opowiadał, że kiedyś koleżanka zaprosiła go na bieganie wokół jeziora - 6 km. Sądził, że skoro tak jeździ i tyle na rowerze da jej w kość. Niestety, ledwo ukończył te 6 km z postojami, a koleżanka biegła truchtem razem z nim - tylko że tyłem :hahaha:
BLOG - KOMENTARZE
ULICZNE: 5km 20:03 10km 41:25 21,1km 1:34:52
PRZEŁAJOWE: 42,2km 4:01:38
Awatar użytkownika
Samuel--
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 25 lut 2013, 20:01
Życiówka na 10k: 50:48
Życiówka w maratonie: 4:19:24
Lokalizacja: Marysin, near Warsaw, Poland
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Puff, puff. 10km przebiegnięte na bieżni w 49:24 :) Kurde, niech już troche cieplej będzie, bo bieganie w fivefingers przy minusowych temperaturach to nic przyjemnego...
ODPOWIEDZ