Czy muszę robić plan treningowy doi połówki?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze:
moonfall84 pisze:No to widocznie jestem ciapa, że nie dałem rady :-)
E tam, taki z Ciebie ciapa jak ze mnie zawodowiec :oczko: Po prostu każdy organizm jest inny i potrzebuje innego treningu. Ja do trzeciego startu w HM przygotowuję się tak samo jak do debiutu: trzy treningi tygodniowo czyli razem ok. 30km, w tym długie wybiegania max. 1,5h (15-16km), a akcenty tylko wtedy gdy przyjdzie mi ochota :spoko:
Widzisz czyli potwierdzasz że musi te 15km ubiec. Jednak to różnica w stosunku do 10km. Tak samo jak maraton to nie dwa półmaratony...
PKO
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze: Ciekawa jestem, co dla Ciebie oznacza "dobrze ułozony plan" , ktory nie uwzględnia dłuższego wybiegania...?
Już spieszę z wyjaśnieniem bo widzę święte oburzenie.
Dobrze ułożony plan to plan urozmaicony, obfity w różnego rodzaju akcenty oczywiście w treningu takim musi być także miejsce na wybieganie. Ale nie musi być to wybieganie równe długości zawodów do których się przygotowujemy. Wg Twojej teorii pewnie Scott "Żurek" przed każdym ultramaratonem tłucze 100km wybiegania? ;)
I żeby nie było, masz ochotę to biegaj sobie 20km wybiegania, jeśli sprawia Ci to radość i lubisz to :) Ale nie wmawiaj ludziom, że takie wybiegania są konieczne :) Wszystko jest kwestią indywidualnych upodobań.
Ja do tej pory zrobiłem w życiu tylko jedno wybieganie 22 km. Wcześniej chyba najdłuższy dystans jaki zrobiłem to było góra 14-15km. I co? I dystans półmaratoński w ciągu tego najdłuższego wybiegania wyszedł mi 2 godziny z minutami na luźnym konwersacyjnym tempie.

Piszesz koledze, że powinno mu chodzić nie o samo pobiegnięcie w półmaratonie ale jego jakość a nic nie wspominasz o treningach z akcentami a to właśnie wtedy pracujesz nad tym aby przebiec zawody w dobrym stylu. Bieganie wybiegań po 20 km jakości Ci nie przyniesie i tyle.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:
Ewa123 pisze: Ciekawa jestem, co dla Ciebie oznacza "dobrze ułozony plan" , ktory nie uwzględnia dłuższego wybiegania...?
Już spieszę z wyjaśnieniem bo widzę święte oburzenie.
Dobrze ułożony plan to plan urozmaicony, obfity w różnego rodzaju akcenty oczywiście w treningu takim musi być także miejsce na wybieganie. Ale nie musi być to wybieganie równe długości zawodów do których się przygotowujemy. Wg Twojej teorii pewnie Scott "Żurek" przed każdym ultramaratonem tłucze 100km wybiegania? ;)
I żeby nie było, masz ochotę to biegaj sobie 20km wybiegania, jeśli sprawia Ci to radość i lubisz to :) Ale nie wmawiaj ludziom, że takie wybiegania są konieczne :) Wszystko jest kwestią indywidualnych upodobań.
Ja do tej pory zrobiłem w życiu tylko jedno wybieganie 22 km. Wcześniej chyba najdłuższy dystans jaki zrobiłem to było góra 14-15km. I co? I dystans półmaratoński w ciągu tego najdłuższego wybiegania wyszedł mi 2 godziny z minutami na luźnym konwersacyjnym tempie.

Piszesz koledze, że powinno mu chodzić nie o samo pobiegnięcie w półmaratonie ale jego jakość a nic nie wspominasz o treningach z akcentami a to właśnie wtedy pracujesz nad tym aby przebiec zawody w dobrym stylu. Bieganie wybiegań po 20 km jakości Ci nie przyniesie i tyle.
Kolega chce przebiec połówkę po raz pierwszy - stąd dla mnie podstawą jest treningowe wydłużenie dystansu, stopniowe, jak zaznaczyłam. Wspomniałam jak być może doczytałeś o psychicznym oswojeniu z dystansem, co dla osoby po raz pierwszy z nim się mierzącej ma jednak duże znaczenie - nie wiesz, co Cię spotka za zakrętem 15 km... To nie jest kwestia indywidualnych upodobań, to nie jest kwestia upodobań typu lubię to czy tamto - wg mnie w dalszym ciągu dłuższe wybiegania są niezbędne. Dłuższe to też jest słowo względne, ale zatrzymajmy się przy dwudziestkach. Mówię cały czas o połówce. Nie łap mnie też za słówka, nigdzie nie napisałam, że same dwudziestki podniosą jakość - mowa była tylko o konieczności bądź nie dłuższych wybiegań - nie było mowy o akcentach.
I jeszcze jedno - nie porównuj proszę treningu do połówki, z zaznaczeniem dla debiutanta z treningiem ultra, bo nie sądzę, byś miał o tym duże wyobrazenie.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Jeśli mi odmawiasz łapania za słówka to sama tego nie rób.
Nadal mnie nie przekonujesz i nadal się z Tobą nie zgadzam. Na szczęście oboje mamy prawo różnic się w tym względzie:)
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Piechu pisze:Jeśli mi odmawiasz łapania za słówka to sama tego nie rób.
Nadal mnie nie przekonujesz i nadal się z Tobą nie zgadzam. Na szczęście oboje mamy prawo różnic się w tym względzie:)
Piechu, Ewie123 chodzi prawdopodobnie o to, że musisz oswoić się z dystansem. Czyli jeżeli trenujesz pod 21 km, to powinieneś zrobić np. wybieganie 15 km, jeśli poczujesz, że nie umarłeś - to ok, powinny te 21 km pójść. Po tych 15, 16, 18 km na treningu będziesz wiedział, czy dasz radę. Jeśli przetuptasz tylko np. 8-10 km, to 21 km mogą Cię zabić, możesz nie dać rady. Ale oczywiście może się udać.
Dlatego Ewa123 ma rację - długie wybiegania są konieczne.
A z drugiej strony miło jest każdy nowy dystans przekroczyć po raz pierwszy dopiero na mecie zawodów. Zawszę tak robię :hahaha:
krunner
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze:pokonanie pare razy na treningu 21 km pozwoli Ci na psychiczne oswojenie się z dystansem.
Ten argument pojawia się nie pierwszy raz na forum, a ja nadal nie wiem o co chodzi. Jeśli ktoś biegał piętnastki i jest dobrze przygotowany wytrzymałościowo (biega od dawna i wybiegał dużo kilometrów), to co takiego strasznego miałoby go spotkać między 16 a 21km? Raptem pół godziny wydłużenia jest niewykonalne? Absurd. Równie fatalistyczne byłoby założenie, że po zaliczeniu kilku dwudziestek akurat na tej najważniejszej (zawody) spotka nas jakaś przykra niespodzianka. Jak ktoś uczciwie trenował, to wierzy w siebie i żadne "psychiczne oswojenie" nie jest mu potrzebne.
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

Platini76 pisze:
Ewa123 pisze:pokonanie pare razy na treningu 21 km pozwoli Ci na psychiczne oswojenie się z dystansem.
Ten argument pojawia się nie pierwszy raz na forum, a ja nadal nie wiem o co chodzi. Jeśli ktoś biegał piętnastki i jest dobrze przygotowany wytrzymałościowo (biega od dawna i wybiegał dużo kilometrów), to co takiego strasznego miałoby go spotkać między 16 a 21km? Raptem pół godziny wydłużenia jest niewykonalne? Absurd. Równie fatalistyczne byłoby założenie, że po zaliczeniu kilku dwudziestek akurat na tej najważniejszej (zawody) spotka nas jakaś przykra niespodzianka. Jak ktoś uczciwie trenował, to wierzy w siebie i żadne "psychiczne oswojenie" nie jest mu potrzebne.
Zależy o jakiej intensywności mówimy. "Raptem pół godziny" może być złudne.
Psychiczne oswojenie z dystansem kieruję przede wszystkim do debiutantów na połówce.
Co do wiary w siebie - nie byłabym akurat taka pewna, czy tylko to wystarczy, no ale wierzyć można zawsze...
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ewa123 pisze:Co do wiary w siebie - nie byłabym akurat taka pewna, czy tylko to wystarczy, no ale wierzyć można zawsze...
Teraz Ty łapiesz za słówka, bo przecież wyraźnie napisałem "jeśli ktoś uczciwie trenował" - oczywiste, że sama wiara nie wystarczy. A co może spotkać debiutanta po 15km postaram się opisać, jak znajdę trochę więcej czasu - ale nie ma się czego bać :spoko:
asewqt

Nieprzeczytany post

z dyskusji tej i nie tylko tej wynika, że 21 km jest na tyle "dziwnym" treningowo dystansem (dla amatora początkującego tym bardziej), że każdy znajdzie kilka przykładów z życia na poparcie swojej tezy.
Nie ma co hamletyzować - tym bardziej na tym poziomie biegania (debiut/początkujący) - 20 by się zapewne przydały ze dwie, ale jak poprzestanie na 15 to też da radę lub się kawałek (krótki) przejdzie.
mikus1987
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 07 maja 2012, 14:32
Życiówka na 10k: 50:20
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Widzę, że rozpętałem niechcący kłótnię.
Powiem tak, wczoraj postanowiłem, zwiększyć nieco dystans każdego tygodniowego wybiegania.
z racji ukształtowania terenu w mikołowie "akcenty: typu podbiegi (nawet strome) i zbiegi są naturalnym elementem każdej z moich tras (w zasadzie prawie nigdy nie ma odcinka równego, zawsze jest w w górę lub lekko z góry, czasem ostro z góry) to kształtuje wytrzymałość, bo automatycnzie po podbiegu utrzymukąc stałe tempo serce i płuca się przyzwyczajają.
Założone tempo, które chcę utrzymać w połówce silesia to ok 5.35 (to pozwoli złamać 2 h) wczorajszy trening zrobiłem z czaseem na km 5.40 na dystnsie ponad 11.5 km. Bez żadnej oczywiście przerwy na marsz. Mam pewnie buty do wymiany, bo lekko na dystansach 9+ włącza się kłucie w kolanach (buty bez żadnej amortyzacji biegowe i bieganie tylko po betonie) i nie byłem jakoś strasznie zmęczony. Lekko czułem zmęczenie ale bez przesady. Bardziej doskwierały kolana (jak zawsze) ale nowe buty powinny ten problem wyeliminować, wystarczy, że kupię jakiekolwiek z amortyzacją :) stopę mam neutralną, wręcz supinującą (sądząc po wyglądzie obecnych butów).

Zacznę robić również wybiegi na 15 km (uważam, że do zrobienia w lepszych butach) maks do tej pory zrobiłem praę razy 13-14km ale ze średnim czaem wtedy na poziomie 6.20 ( w zeszłym roku biegałem takim czasem, teraz od kilku miesięcy od 5.20 do 5.45 w zależności, czy chcę zrobić szybszy czy wolniejszy trening) i kiedyś 10 km musiałem zrobić z 3 przerwy na marsz przez chwilę, teraz już nie potrzebuję i biegam szybciej. Więc progres jest.

12 maja jest półmaraton, a wcześniej jak wspomniałem prawie tą samą trasą bieg uliczny im korfantego, co też pozwoli oswoić się z 10km tej trasy(biegnie identycznie w zasadzie)

dołączam plik z mojej wczorajszej trasy, abyście mogli mniej więcej sprawdzić ukształtowanie terenu po jakim biegam każdym razem. (od czasu do czasu idę na stadion aks mikołów mają am nową lekkoatletyczną 400metrową bieżnie) tam czasem robie trening na płaskim :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
erzurum
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 wrz 2012, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

w tym ciekawym temacie, w tym roku chcę pierwszy raz w życiu przebiec półmaraton (żywiec albo dg a prawdopodobnie oba).
biegam w tygodniu średnio około 30km. bez żadnego planu treningowego, maksymalnie 14km.
plan - zejść poniżej 1h40. nie zamierzam zrobić dłuższych wybiegań, myślicie, że brak dłuższego biegu mi przeszkodzi w tym planie?
Awatar użytkownika
Ewa123
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 320
Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
Życiówka na 10k: 40,16
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Beskidy

Nieprzeczytany post

erzurum pisze:w tym ciekawym temacie, w tym roku chcę pierwszy raz w życiu przebiec półmaraton (żywiec albo dg a prawdopodobnie oba).
biegam w tygodniu średnio około 30km. bez żadnego planu treningowego, maksymalnie 14km.
plan - zejść poniżej 1h40. nie zamierzam zrobić dłuższych wybiegań, myślicie, że brak dłuższego biegu mi przeszkodzi w tym planie?
30 km w tyg, w tym jeden raz max 14, tak? To wychodzi, że biegasz 2-3 razy w tygodniu? W jakim tempie?
Nie będzie łatwo, szczególnie na żywieckim, bo to trudna trasa.
P.S. Jaki masz czas na dychę?
Ostatnio zmieniony 24 lut 2013, 18:47 przez Ewa123, łącznie zmieniany 1 raz.
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

erzurum pisze:w tym ciekawym temacie, w tym roku chcę pierwszy raz w życiu przebiec półmaraton (żywiec albo dg a prawdopodobnie oba).
biegam w tygodniu średnio około 30km. bez żadnego planu treningowego, maksymalnie 14km.
plan - zejść poniżej 1h40. nie zamierzam zrobić dłuższych wybiegań, myślicie, że brak dłuższego biegu mi przeszkodzi w tym planie?
Myśle, że max 14 km biegi przy założeniu złamania 1,40h są do przyjęcia, ale tygodniowy przebieg 30km już nie. Przynajmniej 45km/tydz. 1,40h to już bieg dość intensywny. Chyba, że wybiegania robisz w tempie 4,40 to ok.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mar.co pisze:
erzurum pisze:w tym ciekawym temacie, w tym roku chcę pierwszy raz w życiu przebiec półmaraton (żywiec albo dg a prawdopodobnie oba).
biegam w tygodniu średnio około 30km. bez żadnego planu treningowego, maksymalnie 14km.
plan - zejść poniżej 1h40. nie zamierzam zrobić dłuższych wybiegań, myślicie, że brak dłuższego biegu mi przeszkodzi w tym planie?
Myśle, że max 14 km biegi przy założeniu złamania 1,40h są do przyjęcia, ale tygodniowy przebieg 30km już nie. Przynajmniej 45km/tydz. 1,40h to już bieg dość intensywny. Chyba, że wybiegania robisz w tempie 4,40 to ok.

To już zależy od człowieka. Są tacy co 1:40 bez praktycznie żadnego przygotowania są w stanie złamać. Jednak nie zawdzięczają tego treningowi. Dlatego również jestem zdania, że 30 kilometrów w tygodniu, w planie pod połówkę to nieco mizernie jeżeli ktoś chce się faktycznie solidnie przygotować pod ten dystans:)
erzurum
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 05 wrz 2012, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice

Nieprzeczytany post

biegam tak niej więcej: 2x lub 3x 8km 1x 14km w tygodniu czyli 30 bądź 38km.
zazwyczaj w tempie pomiędzy 4:10 - 4:40.
wydaje mi się, że na zawodach już po tych 14 które robię na treningu, kolejne 7 również przebiegnę.
Myślicie, że warto pobiec dłuższy dystans przed tymi półmaratonami.
Jeśli chodzi o wynik 1,40 to raczej w DG, tamta trasa bardzo mi się podoba i jest dość płaska.
Z drugiej strony biegam w wpkiw w chorzowie a tam górki.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ