Kryzys podczas biegu pomiędzy 3 km a 8 km ?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

matkon pisze:donv dlatego pisalem o wybieganiach na niskim tetnie. Skoro biegasz po 15km i wiecej to zakladam, ze dlugie dystanse. Po co zatem biegi na tak wysokim hr? Zwolnij, daj sercu popracowac. To nie biegi na 5km czy krotsze dystanse. yaro w pelni zgadzamy sie w tej sprawie.
Ja biegnę 6:40 czyli 9 km/h, mogę wolniej, tak do 7:30 czyli 8 km/h - jeśli natomiast musiałbym zwolnić to musiałbym przejść na chód.

Ktoś pytał ile mam lat itp. Urodziłem się w roku pańskim 1978 (mam 35 l.), ważę 93 kg, 186 cm, budowa ciała ogólnie grubokoścista, zapas tłuszczu oceniam na około 4-5 kg, biegam około 35-40 km tygodniowo prędkością 6:40 - 7:30. Trenuje regularnie biegi od połowy 2012 roku.
PKO
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jesteś kulturystą/mocno zaangażowanym w sporty siłowe/o dużej masie mięśniowej?

Zedytowałem post na poprzedniej stronie, rozwinąłem wypowiedź, zapraszam do przeczytania.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nie jestem kulturystą. Moja masa mięśniowa może faktycznie to najmniejszej nie należy ale na siłowni ciężary podnoszę okazyjnie. Jestem raczej budowy ciała typu "misiek" (jestem na stronie głównej www.redstarmedia.pl)

Ja jednak nadal obstawiam, że to coś w gospodarką energetyczną w organizmie jest związane. Dziś sobie zjadłem średniego banana i od razu inny bieg. Zero kryzysu, zero zmęczenia aż do 11 kilometra. Jednak czy mam zawsze z zapasem bananów na plecach biegać ? :-)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

donv pisze: ważę 93 kg, 186 cm, budowa ciała ogólnie grubokoścista, zapas tłuszczu oceniam na około 4-5 kg.
Ja też tak oceniałem :oczko: Mam 194 cm i niecałe 90 kg wagi. Według pomiarów wyszło, że mam koło 13% tłuszczu, co daje....mniej więcej 12 kg :usmiech: Nie widać raczej tego po mnie :usmiech:


donv pisze:Dziś sobie zjadłem średniego banana i od razu inny bieg. Zero kryzysu, zero zmęczenia aż do 11 kilometra. Jednak czy mam zawsze z zapasem bananów na plecach biegać ?
A dlaczego by nie :oczko: W trakcie treningu raczej nic nie jem, ale przed wyjściem przeważnie zjem sobie kostkę czy dwie gorzkiej czekolady albo właśnie banana :oczko:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
Bylon
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1613
Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zapytałem się o kulturystę ze względu na podejrzenie o 4-5 kg tłuszczu. Jeśli nim nie jesteś, a ważysz, ile ważysz, to masz z pewnością co najmniej 10% tkanki tłuszczowej (raczej więcej, celowałbym w 15-18%) - czyli ok. 12-15 kg tłuszczu.
Jeśli po bananie wszystko było super, to rozwiązanie jest proste - jedz szybko przyswajalne i lekkie (żeby nie obciążać żołądka) węglowodany przed biegiem. Mogą to być właśnie owoce. W jakimś tam stopniu i tak będziesz z tłuszczu korzystał, gospodarka tłuszczowa będzie na coraz wyższym poziomie i w końcu nie będzie miało dla Ciebie znaczenia, czy biegniesz "z bananem" czy "bez banana".
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Bylon pisze:Zapytałem się o kulturystę ze względu na podejrzenie o 4-5 kg tłuszczu. Jeśli nim nie jesteś, a ważysz, ile ważysz, to masz z pewnością co najmniej 10% tkanki tłuszczowej (raczej więcej, celowałbym w 15-18%) - czyli ok. 12-15 kg tłuszczu.
Jeśli po bananie wszystko było super, to rozwiązanie jest proste - jedz szybko przyswajalne i lekkie (żeby nie obciążać żołądka) węglowodany przed biegiem. Mogą to być właśnie owoce. W jakimś tam stopniu i tak będziesz z tłuszczu korzystał, gospodarka tłuszczowa będzie na coraz wyższym poziomie i w końcu nie będzie miało dla Ciebie znaczenia, czy biegniesz "z bananem" czy "bez banana".
4-5 kg ZA DUŻO mam tłuszczu a nie w sumie, hehehe

Chcę nieco wagę zredukować aby mi się lepiej i lżej biegało. Więc z jednej strony w trakcie biegu marzę o dodatkowych węglowodanach jednak z drugiej - chce redukować fat (właśnie te 4-5 kg) ... :-(
matkon
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 03 paź 2012, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co do biegania na niskim hr. To Twoje jest o wiele za wysokie jak na tempo jakim biegasz. Za mało biegania w niskich przedziałach, za szybko wchodzisz na wysokie, które nie spali Ci tak szybko tłuszczyku, którego chcesz się pozbyć.

Nie bardzo rozumiem co ma głowa i psychika do źle wytrenowanego serca. Owszem tętno może podskoczyć o kilka jednostek w trakcie biegu w wyniku jakiejś myśli, która wyzwala w nas dodatkowe "uczucia". Kilka oddechów i wszystko spada do zakładanego poziomu.

Odżywianie ważna rzecz, ale ja wciąż obstaję przy godzinnych wybieganiach, gdzie trzymasz się tętna a nie tempa. Najlepiej będzie obie rzeczy połączyć. :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przeczytałem temat, później pierwszy post i pomyślałem, kurczę normalna sprawa - ja też mam przeważnie jakiś kryzys w trakcie biegu. Aczkolwiek u mnie zazwyczaj nie skacze puls tylko gula :D No i do tego tempo nieco spada. Takie zjawisko zaobserwowałem w wakacje podczas długich wybiegań. Uznałem, że to normalne i tyle :)

Ale tutaj widzę od kryzysu podczas biegu przeszliśmy do wagi, tętna, wieku, stylu życia i kilogramów. Kurczę zawsze myślałem, że tak kryzys to niezależnie od tego wszystkiego występuje :)

A co do Twojego tętna jak już o tym mowa to zapewne z kolejnymi miesiącami treningów będzie spadać :)
maciej76
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 21 lis 2012, 12:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

matkon pisze:Co do biegania na niskim hr. To Twoje jest o wiele za wysokie jak na tempo jakim biegasz.
No właśnie średnie Hr 175 przy tempie 6:40 - 7:30min/km
To jakie Ty masz spoczynkowe "90" ?
Ja bym wydłużył i zwiększył ilość treningów w WB1
hyzop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 07 mar 2010, 12:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oczywiste jest że w części takich przypadków może przy braknąć paliwa ale tak naprawdę takie kryzysy mają wszyscy, nawet biegający wyczynowo, wystarczy poczytać Skarżyńskiego, organizm zapamiętuje dystanse które były metą przez jakiś czas i próbuje się buntować, jak zaczniesz biegać dłuższe dystanse to te 12 km będzie wywoływać objawy kryzysowe. Tak jest z tą sławną ścianą na ok 30 km w maratonie i to obojętnie czy ktoś dociera po 2 godz cz po 5 godz, dlaczego a bo większość długich wybiegań w treningach do maratonu kończy się na takim dystansie.
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:Gdzieś wyczytałem że po około 30minutach kończy się glikogen w mięśniach i organizm "przełącza" się na paliwo tłuszczowe...
... tak, pod warunkiem, że nie pędzisz w strefie anaero. A jeśli ktoś jest osobą początkującą i gazuje przy 175 bpm ("gazuje" subiektywnie, nieważne jakie tempo, ważne, że tętno wysokie) to z mojego z kolei czytania wynika, że silnik tłuszczowy mu się wtedy nie włącza albo ledwo włącza, bo jest w strefie anaero. Kończą się węgle i ściana.

Dopisuję się do kolegów mówiących, że jak na początkowe miesiące to biegasz za długo i za daleko przy zbyt wysokim tętnie. Jak Ci się zrobi dobra wydolność aero i wytrzymałość (co może trwać sporo miesięcy) i silnik tłuszczowy będzie działał jak należy to będziesz pewnie kozaczył bez ściany :)

Rozgrzewka wolny trucht (możesz w trakcie czymś tam powymachiwać, jak lubisz, podskoczyć se parę razy wesoło itp.) i wg mnie jednak trochę dłużej niż 2 min - przy dłuższym biegu tak pod 10 min truchtania nie byłoby chyba głupie :)
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

W takim razie, skoro mam zbyt wysokie tętno tj. ok 175 bit przy biegu 6:40 to jeśli będę się trzymał bit 150 to będę musiał maszerować, nawet nie truchtać.
Plague
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 844
Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega

Nieprzeczytany post

Jeśli masz możliwość biegać częściej, to moja rada brzmi "biegaj 6x/tydzień po 6-8km". Puls śr. nie zdąży aż tak wysoko polecieć, a częste bieganie przyspiesza zmiany adaptacyjne w organizmie.
Oczywiście jak będziesz zmęczony, to odpuść. Na dłuższe bieganie przyjdzie czas jak przyzwyczaisz się do wysiłku jakim jest bieg i serce nie będzie tak mocno reagować.
matkon
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 03 paź 2012, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podam Ci swój przykład, bo chyba za bardzo się przejmujesz tym tempem. Co prawda biegacz ze mnie żaden, dotychczas startowałem tylko we wrocławskim maratoni po pół roku biegania co okazało się katastrofą a konsekwencje ponoszę do dziś oraz w biegu na 10km w Trzebnicy (kto był ten wie, że ta dyszka dość wymagająca).

Miesiąc przed Trzebnicą rozpocząłem treningu w oparciu na hr. Udało mi się podciągnąć tlenówkami na tyle, że w godzinę biegu na HR śr.155 przebiegałem 10,5km. Gdy zaczynałem niecały nawet miesiąc wcześniej dystans wynosił ok.8,5km.

Niestety potem od stycznia do stosunkowo niedawna kolano skoczka i 35 dni bez biegania. Zaczynam wszystko od zera, bo pierwsze wyjście na 155 i tempo 7:45 a czasami nawet 8min/m. Po 4 wyjściu tempo poprawiło się na średnie 7min/km. Wiem, że ledwo się toczę, ale zmuszam się do klepania z nóżki na nóżkę, bo wiem, że dla mnie to najszybsza forma poprawy wyników. Dla przykładu dzisiaj w godzinę 8,67km więc jestem praktycznie w punkcie wyjścia.

Tak więc 6:40 to pewnie za tydzień się uda złamać przy 155 :) I zapewniam Cię, że przy tempie 8min/km da się biec - wolno, ale się da. Na pewno ułatwia mi to teraz śródstopie bo do tej techniki po kontuzji zaczynam adaptować więc sam wiem, że za szybko i za dużo nie mogę jeszcze.
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zainteresował mnie wątek "katastrofy" związanej ze startem w maratonie po pół roku biegania. Powiesz coś więcej o tym ?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ