Warsztaty z Matthiasem Marquardtem

[Rolli]

Poza tym ilu amatorów-szuraczy w średnim wieku pójdzie do klubu lekkoatletycznego, no proszę Cię...

Coraz wiecej. U nas jest ich okolo 70-80%. Niestety... Moze to jest tez wina

W Polsce tez tak bedzie, bo mlodych i chetnych do biegania coraz mniej, a posytywne aspekty biegania pod okiem trenera pozna coraz wiecej aktywnych.

Przyznaje, ze mnie troche ponioslo, ale nie przestane polecac wszystkim klubow LA w przeciwinstwie do amatorskich warsztatow jakichs tam "Guru".

Pozd.
Rolli

[Adam Klein]

Przyznaje, ze mnie troche ponioslo, ale nie przestane polecac wszystkim klubow LA w przeciwinstwie do amatorskich warsztatow jakichs tam "Guru".li

Ale o kim mówimy? O 17latkach czy 30latkach? Klub jest dla młodych i fizycznie dosyc jednorodnych (bez nadwagi, itd). Nie wiem czy trenerzy w klubie są z definicji lepsi niż taki Mathias, poza tym, że on się specjalizuje tylko w technice biegu. A trenerzy w klubach to niby wielcy zawodowcy? Michała Smalca do najlepsych wyników doprowadził jego tata ekonomista, Priscilla Welsch zaczęła trenować z mężem i potem wygrywała wielkie maratonu. Ci jak ich nazywasz "amatorzy" są intelektualnie dużo bardziej rozwinięci niż "zawodowi" trenerzy i poszukują dróg rozwoju. (w większości, oczywiście po obydwu stronach są wyjątki).