Komentarz do artykułu Przetrenowanie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Raczej chodziło mi o to, że co 2 dzień trzeba odpocząć - może być to aktywny odpoczynek ale należy odpocząć. Po takim 25km rozbieganiu też pasowałoby trochę luzu czy coś szybszego. Chociaż ten jeden dzień wolnego po bardzo ciężkim treningu czy zawodach może nie wystarczyć szczególnie początkującym więc też napisałem żeby nie biegać za często na maxa/submaxa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
W zależności od tego jak ktoś się po tym czuje - niektórzy będą umierać, a inni nie będą tyle co zmęczeni - co zamuleni i wtedy dobrze byłoby pobiegać jakieś szybsze odcinki po rozbieganiu dla odmuły
-
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 02 lut 2012, 08:57
- Życiówka na 10k: 45:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Janów Lubelski
sakii
Waga nie ma tu wiele do rzeczy. Sam zmagałem się z bólem piszczeli. Powiem Ci tyle, że żaden odpoczynek, tejpowanie, zabiegi rehabilitacyjne nie wyleczyły mnie z tego problemu. Były jedynie półśrodkiem. Pozbyłem się tego koszmaru w bardzo prosty sposób. Poprawiłem technikę biegu. Właściwie to Danny Dreyer powiedział mi co źle robię. Chodzi o odpowiednie stawianie stopy oraz prawidłowe jej podnoszenie. Ląduj na środku stopy, a nie na przodzie, palcach i nie wybijaj się z palców. Buty mają o tyle znaczenie, że jeżeli są źle dobrane, to po prostu i tak będziesz obciążać tą partię mięśni i przyczepów. Oczywiście najłatwiej jest to robić bez butów (ostatecznie w butach minimalistycznych). Trzeba pracować nad techniką. Dzięki temu bardzo łatwo uniknąć kontuzji, a sam bieg staje się bardziej efektywny i efektowny. Jeżeli pozostawisz ten problem to on się nigdy nie rozwiąże. Musisz nad tym popracować bo po prostu nigdy nie pozbędziesz się tego bólu. Pozdrawiam!
Waga nie ma tu wiele do rzeczy. Sam zmagałem się z bólem piszczeli. Powiem Ci tyle, że żaden odpoczynek, tejpowanie, zabiegi rehabilitacyjne nie wyleczyły mnie z tego problemu. Były jedynie półśrodkiem. Pozbyłem się tego koszmaru w bardzo prosty sposób. Poprawiłem technikę biegu. Właściwie to Danny Dreyer powiedział mi co źle robię. Chodzi o odpowiednie stawianie stopy oraz prawidłowe jej podnoszenie. Ląduj na środku stopy, a nie na przodzie, palcach i nie wybijaj się z palców. Buty mają o tyle znaczenie, że jeżeli są źle dobrane, to po prostu i tak będziesz obciążać tą partię mięśni i przyczepów. Oczywiście najłatwiej jest to robić bez butów (ostatecznie w butach minimalistycznych). Trzeba pracować nad techniką. Dzięki temu bardzo łatwo uniknąć kontuzji, a sam bieg staje się bardziej efektywny i efektowny. Jeżeli pozostawisz ten problem to on się nigdy nie rozwiąże. Musisz nad tym popracować bo po prostu nigdy nie pozbędziesz się tego bólu. Pozdrawiam!
Nie lubię szybko kończyć!
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
na ból piszczeli dobry jest okład z lodu.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- moskalikt
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 29 kwie 2012, 21:55
- Życiówka na 10k: 1:50
- Życiówka w maratonie: brak
Jako początkujący mam do Was pytanie:
Po trzech miesiącach intensywnego (jak na mnie ) treningu (60-74km/tydzień) zauważyłem, że długie dystanse (10km i 18km) biegam szybciej (ostatnio 18km - 1:30 po zróżnicowanym terenie, wcześniej 2:05), średnio tętno zeszło z 168 (przy 2:05) na 158 (przy 1:30), ale maksymalne też mi spadło do 165-170. Nie jest to moje maks. bo na treningu trzy miesiące wcześniej dochodzilo mi do 188. Jednocześnie przy tym maksie 165-170 (głównie na podbiegach na dlugiej trasie) jestem zmęczony i nie przyspieszę ponad "moje" tempo. Czy to oznaka przetrenowania, czy przystosowania sie organizmu do rozkładu sił na dlugich i jak na mnie szybkich wybieganiach. Spoczynkowe przez te trzy miesiące spadło mi z 52 do 46. Dodam, że biegam (tak sobie) już od kilku lat i dużo chodzę i wspinam się po górach.
PS. Nie śmiejcie się z laika, ale na bieganie.pl nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie.
Po trzech miesiącach intensywnego (jak na mnie ) treningu (60-74km/tydzień) zauważyłem, że długie dystanse (10km i 18km) biegam szybciej (ostatnio 18km - 1:30 po zróżnicowanym terenie, wcześniej 2:05), średnio tętno zeszło z 168 (przy 2:05) na 158 (przy 1:30), ale maksymalne też mi spadło do 165-170. Nie jest to moje maks. bo na treningu trzy miesiące wcześniej dochodzilo mi do 188. Jednocześnie przy tym maksie 165-170 (głównie na podbiegach na dlugiej trasie) jestem zmęczony i nie przyspieszę ponad "moje" tempo. Czy to oznaka przetrenowania, czy przystosowania sie organizmu do rozkładu sił na dlugich i jak na mnie szybkich wybieganiach. Spoczynkowe przez te trzy miesiące spadło mi z 52 do 46. Dodam, że biegam (tak sobie) już od kilku lat i dużo chodzę i wspinam się po górach.
PS. Nie śmiejcie się z laika, ale na bieganie.pl nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jeśli spoczynkowe też ci spadło to nie jest to objaw przetrenowania a raczej adaptacji do danego wysiłku.
Radził bym wprowadzić mocniejsze akcenty od czasu do czasu.
Radził bym wprowadzić mocniejsze akcenty od czasu do czasu.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
A ja się zastanawiam jak długo to spoczynkowe będzie spadac?apaczo pisze:Jeśli spoczynkowe też ci spadło to nie jest to objaw przetrenowania a raczej adaptacji do danego wysiłku.
Radził bym wprowadzić mocniejsze akcenty od czasu do czasu.
Od listopada kiedy zacząłem biegac z 55 na 40-42.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
e tam... chyba jak śpi to mu spada do 32Yassith pisze:Nie dalej jak do zera
Mnie ostatnio wyszlo 38 ale ktos wspominal, ze mial 32
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Miałem właśnie kompleksowo(mam taka możliwośc za darmo)robionego holtera EKG iszym.t9 pisze:Tym co mają niskie tętno spoczynkowe, a już zwłaszcza poniżej 40 uderzeń na minutę radzę się udać do specjalisty.
To już nie jest norma nawet jak na biegacza amatora.
EKG wysiłkowe na bieżni i wszystko super

Oczywiście na Echu serca wyszła powiększona lewa komora,ale to chyba norma
u wytrzymałościowca.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 14 mar 2012, 19:46
- Życiówka na 10k: 49:30
- Życiówka w maratonie: brak
Biegasz od listopada, masz już powiększoną lewą komorę, twoje tętno spoczynkowe drastycznie spadło i jest porównywalne z osobami uprawiającymi od dawna sporty wytrzymałościowe. Na prawdę jesteś przekonany, że wszystko gra?Krzychu M pisze:Miałem właśnie kompleksowo(mam taka możliwośc za darmo)robionego holtera EKG iszym.t9 pisze:Tym co mają niskie tętno spoczynkowe, a już zwłaszcza poniżej 40 uderzeń na minutę radzę się udać do specjalisty.
To już nie jest norma nawet jak na biegacza amatora.
EKG wysiłkowe na bieżni i wszystko super![]()
Oczywiście na Echu serca wyszła powiększona lewa komora,ale to chyba norma
u wytrzymałościowca.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ale ja nie wstałem z kanapy i zacząłem biegac.szym.t9 pisze:Biegasz od listopada, masz już powiększoną lewą komorę, twoje tętno spoczynkowe drastycznie spadło i jest porównywalne z osobami uprawiającymi od dawna sporty wytrzymałościowe. Na prawdę jesteś przekonany, że wszystko gra?Krzychu M pisze:Miałem właśnie kompleksowo(mam taka możliwośc za darmo)robionego holtera EKG iszym.t9 pisze:Tym co mają niskie tętno spoczynkowe, a już zwłaszcza poniżej 40 uderzeń na minutę radzę się udać do specjalisty.
To już nie jest norma nawet jak na biegacza amatora.
EKG wysiłkowe na bieżni i wszystko super![]()
Oczywiście na Echu serca wyszła powiększona lewa komora,ale to chyba norma
u wytrzymałościowca.
Lata temu trenowałem siatkówke,18 lat ciągłego(4 razy w tyg)chodzenia na siłownie i raz w tyg squash.
A biegam teraz dosyc duzo 80-95km/tydz w 6 treningach.
Komorę miałem lekko powiększona wcześniej.
Oprócz spadku tętna obniżyło się też ciśnienie,które miałem za wysokie.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
To nie jest norma! Ja biegam wiele lat, w tym kilka wyczynowo i nie mam powiększonej lewej komoryKrzychu M pisze:Miałem właśnie kompleksowo(mam taka możliwośc za darmo)robionego holtera EKG iszym.t9 pisze:Tym co mają niskie tętno spoczynkowe, a już zwłaszcza poniżej 40 uderzeń na minutę radzę się udać do specjalisty.
To już nie jest norma nawet jak na biegacza amatora.
EKG wysiłkowe na bieżni i wszystko super![]()
Oczywiście na Echu serca wyszła powiększona lewa komora,ale to chyba norma
u wytrzymałościowca.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.