wieloskok - wątpliwości

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

Może i rozkminiam, ale ja lubię się bawić w cyfry i żeby nie dostać fioła podczas np. 10x100 WSK PodGórkę, liczę sobie te podskoki.
Pierwsze 2 serie wychodzą w ok 56-58 z wysoko prowadzonymi kolanami, ostatnia seria to ok 68, nogi idą do góry na ok 3/4 wysokości z pierwszych powtórzeń.
Na płaskim to chyba ok 52 kroki mi wychodzą i ok 60 w 9-10 serii. Nie ma się co czarować, szału nie ma, mimo, że nóg krótkich nie mam ;)
Jak będę robił po 42-45 to będę biegał na poziomie kulawego, bo chyba tyle mi proporcjonalnie brakuje do jego dychy.

Dodatkowo moje osobiste spostrzeżenie ad. WSK jest takie, że chyba ten trening najlepiej przekłada mi się do biegu na 10km.
Szczególnie fajne jest zrobienie kilku rytmów po serii WSK, wychodzi super grzebnięcie i fajne wahadełko.

No nic, trza się brać do roboty :taktak:
PKO
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

jeszcze kilka luźnych refleksji:

na początek, do tych, którzy zastanawiają się po kiego czorta liczyć kicanie na jakimś absurdalnie sprinterskim dystansie pod biegi długie:

1 zrobienie takiego testu przed, nazwijmy to groźnie, makrocyklem siłowym(czyli np miesiąc zimowego treningu siły i dynamiki) - daje nam informację zwrotną, ile właściwie warte były te nasze podbiegi i inne wygibasy. jeśli np. przedtem wychodziło 50, a potem 42 - jest nieźle. wydaje mi się, że sam fakt kwantyfikowalności siły biegowej znacząco przyczyniłby się do jej popularności w amatorskim bieganiu. (i, btw, chyba również efektywności wykonywanych treningów)
EDIT: no i gasper mógłby się wrescie czarno na białym dowiedzieć, ile jest warte to jego słynne brodzenie w śniegu :oczko:

2 ustalenie 'wartości minimalnych' - coś jak appendix do tabel Danielsa:
jeśli chcesz pobiec dychę w xx.xx, to musisz być w stanie biegać easy z prędkością 'y', tempo z prędkością 'z'... i zrobić 'v' wieloskoków na setkę.
- jestem przekonany że taka hipotetyczna ilość wieloskoków istnieje, choć pewnie to ważny parametr dopiero przy trochę szybszym bieganiu (35min?37min na dychę?); do biegania dychy w godzinę zapas siły ma chyba każdy.

------------------------------------------

testowe wieloskoki na maxa są fajne bo bardzo ładnie obciążają układ ruchu - można sobie ponoć na nich zrobić krzywdę, ale można też się bardzo szybko zorientować nad czym należy pracować /łydki? uda? plecy?/

-----------------------------------------------

Adam - zauważ ważną kwestię:
chcesz liczyć kroki w tempie startowym; okej. sam zauważyłeś, że dla zawodnika ścigającego się na na danym dystansie:
w tym momencie jest to jego optymalny krok

- na długość/i oczywiście, ilość/ kroków wpływają nabyta technika, ekonomia ruchu, ograniczenia tlenowe.
moim zdaniem w efekcie niewiele dowiemy się o realnym siłowym poziomie zawodnika.

każ Boltowi przebiec 5km. wierz mi, że nie będzie robił 2,5 metrowych kroków - bo zabraknie mu wytrzymałości.
--------------------------------------------------------
a w ogóle to przekonaj G.G., żeby w ramach ganiania obozowiczów po stadionie zafundował im i taką przeszkadzajkę, i wrzuć wyniki na forum.

zdrówko
Ostatnio zmieniony 28 gru 2011, 21:37 przez kulawy pies, łącznie zmieniany 1 raz.
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

ioannahh pisze:
/i tu do ioannah: test vo2max można zrobić każdemu, ale wymaga to jednak trochę więcej czasu i, przeważnie, pieniędzy. te sto metrów na stadionie jest jednak trochę tańsze, i łatwiej dostępne. ok, nie każdy wykona prawidłowo, być może nawet czasem nie będzie to wieloskok - ale zawsze będzie jakaś minimalna ilość kroków./
racja. w gruncie rzeczy test vo2max tez chyba nie zawsze jest stuprocentowo wiarygodny, bo wymaga od badanego fizycznej i psychicznej umiejetnosci odpowiedniego zniszczenia sie...

już nie wdając się w wiarygodność testów - chodzi raczej o uzupełnienie szacowania organizmu od tej drugiej, mięśniowej strony.
bo co nam po vo2max 80, jeśli mamy słabe nóżki?

w przypadku zawodników trenujących w klubach - rozwój jest przeważnie bardziej zrównoważony niż u amatorów, zwłaszcza tych, którzy lubią dużo biegać*
*czyt. osiągają wyniki niewspółmierne do objętości treningowej :)

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:
ioannahh pisze:
/i tu do ioannah: test vo2max można zrobić każdemu, ale wymaga to jednak trochę więcej czasu i, przeważnie, pieniędzy. te sto metrów na stadionie jest jednak trochę tańsze, i łatwiej dostępne. ok, nie każdy wykona prawidłowo, być może nawet czasem nie będzie to wieloskok - ale zawsze będzie jakaś minimalna ilość kroków./
racja. w gruncie rzeczy test vo2max tez chyba nie zawsze jest stuprocentowo wiarygodny, bo wymaga od badanego fizycznej i psychicznej umiejetnosci odpowiedniego zniszczenia sie...

już nie wdając się w wiarygodność testów - chodzi raczej o uzupełnienie szacowania organizmu od tej drugiej, mięśniowej strony.
bo co nam po vo2max 80, jeśli mamy słabe nóżki?

w przypadku zawodników trenujących w klubach - rozwój jest przeważnie bardziej zrównoważony niż u amatorów, zwłaszcza tych, którzy lubią dużo biegać*
*czyt. osiągają wyniki niewspółmierne do objętości treningowej :)

zdrówko
Brutusie ... :sss:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13852
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Dzisiejszy test:

100m na 200m bieznii w hali. Czyli nie calkiem plasko:
Normalny WSK 45 krokow
Intensywny WSK 42 krokow

Wyniki na 10k 33:50

Aktualnie w treningu na 800m

Lepiej jak myslalem.

Pozd.
Rolli
lone
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 26 sie 2010, 21:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze:już nie wdając się w wiarygodność testów - chodzi raczej o uzupełnienie szacowania organizmu od tej drugiej, mięśniowej strony.
bo co nam po vo2max 80, jeśli mamy słabe nóżki?
Ciekawy temat, ale czy w takim razie sprinterzy, którzy na treningu w ramach rozgrzewki robią jednym ciągiem maksymalnie luźne 400-800 metrów, mają niskie VO2max?
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

dzięki Rolli, dokładnie o coś takiego mi chodziło.

byłem przed chwilą na stadionie Olimpii - wyszły 43 kroki, po rozgrzewce, na względnej świeżości. (wczoraj 10k crossu)
nie bardzo wiem ile bym naskakał wiosną, kiedy nabiegałem te 33:30, ale chyba troszkę lepiej - w końcu byłem 4 kilo lżejszy.

zabawna zbieżność swoją drogą.

------------------------------------------

lone - nie wiem jakie sprinterzy mają vo2max, ale rewelacji bym się nie spodziewał...
ci nieliczni, którzy biegają 400m i z sukcesami przedłużają się do 800 - pewnie niezłe. (~70?)

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Kulawy, jest młody, Buddy wyskakany w siatkówkę, a ja się boję wieloskoków.
W moim wieku i przy moim podejściu do treningów (bardzo spokojnego ale stałego i równomiernego wzrostu poziomu i nie tylko w bieganiu) jest to wcale nie wydumane ryzyko. W dodatku nigdy nie robiłem wieloskoków jako celowe ćwiczenie siły i w dodatku nie wiem czy dałbym radę przewieloskakać aż 100 metrów. Wydaje mi się (oceniając te krótkie odcinki, które kiedyś, kiedyś robiłem) że mam dość długi krok w wieloskoku, ale jestem pewien, że zależy to nie tylko od siły, ale też od sprężystości, gibkości i koordynacji wybicia oraz umiejętności "ciągnięcia lotu".
Ale czego się nie robi dla nauki. ;) Spróbuję zrobić doświadczalnie 1 setkę. Jak nie dam rady całych 100 metrów, to zrobię 50 i pomnożę przez 2... ;) Czy może mam dobujać się krótkimi kroczkami do końca?
Najwyżej mój wynik będzie wyjątkiem potwierdzającym "tabele Kulawego"©®... ;)
Bo jestem też przekonany, że to może być dobry wskaźnik, ale dla ludzi, którzy regularnie katują WSK.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2011, 23:24 przez PiotrekMarysin, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze:Bo jestem też przekonany, że to może być dobry wskaźnik, ale dla ludzi, którzy regularnie katują WSK.
nie jestem pewien, czy trzeba regularnie (w końcu od marca do listopada praktycznie ich nie robiłem/góra 3 sesje/) - ale ważne, żeby się przy tym przypadkiem nie rozwalić.

i spróbuj jednak pociągnąć pełną setkę, w miarę równych, bo jest tak jak pisał Rolli - jeśli się napniesz, do 40-50m jest fajnie, a potem...jak w biegu na 400m po pierwszych 200 na maxa.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
Awatar użytkownika
Buddy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 426
Rejestracja: 26 lip 2006, 00:56
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: 2:47:38

Nieprzeczytany post

PiotrekMarysin pisze:(...)
Bo jestem też przekonany, że to może być dobry wskaźnik, ale dla ludzi, którzy regularnie katują WSK.
Tys prowda ;)

Na pierwszym treningu WSK zrobiłem 10x100 i lizałem rany przez niemal tydzień. Powiedziałem trenerowi, że jestem za cienki w uszach na 100m. Wróciłem do przedszkola i robiłem 10x30-40m, po kilku m-cach już mogłem robić 10x100m. Tak jak ze wszystkim - kwestia treningu.
Po ilości czas na intensywność.
Jest jedno małe ale ... Zimą moje mięśnie mówią intensywnemu treningowi NIE. Dlatego WSK i rytmy są u mnie zamulone, wolne, bez speedu, zero sprężystości, wybicia i tej całej reszty. Wrócę do tego wątku wiosną i zobaczę ile mit wtedy wyjdzie na WSK.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

kulawy pies pisze: a w ogóle to przekonaj G.G., żeby w ramach ganiania obozowiczów po stadionie zafundował im i taką przeszkadzajkę, i wrzuć wyniki na forum.
Eee, to dosyć ryzykowne ćwiczenie, każdy sam musi czuć, że jest na wieloskok gotowy.
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

skusiłam się i po ok 7km zakręciłam na bieżnię, skoro też przypadkiem napatoczyła się. w sumie to całkiem ciekawe doświadczenie. chyba pomierzę sobie co jakiś czas, bo akurat mi po drodze. znaczy się z przećwiczeniem czynników, które na wieloskok mogą mieć wpływ.

i tak: w kapciach, po świętach i u progu przygotowań do sezonu w dwóch seriach wyszło po 49 i 48 kroków. na dychę nie ścigam się.

przy okazji były to dwie najdłuższe serie wieloskoków, bo po setce nigdy nie robiłam ;)
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
Awatar użytkownika
Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 04 paź 2011, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieszczady piękna kraina
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Więc ja się również przetestowałem,ale była komedia :hahaha: wczoraj biegałem na Tarnicę więc dzisiaj zaplanowałem sobie
z żoną spacer i pierwszy raz w życiu zacząłem robić wygibasy bo wieloskokiem to jeszcze nie jest :taktak:
Do najbliższego stadionu mam 48km. Więc po śniegu i lekko pod górkę wyszło mi 48 kroków.
Zastanawiam się czy jak biegam po górach to mam wprowadzać te wieloskoki do treningu czy nie co o tym myślicie ?
Na pewno waga i wzrost mają tu wiele do rzeczy ja jestem niskopienny, ale wysoki chudy chłop robiłby skoki zdecydowanie
dłuższe. W sumie jak na 36 letniego dziadka to fajnie się podskakuje :taktak:
Legio Patria Nostra
Pozdrawia was Ostatni Mohikanin z Ustrzyk Górnych
http://www.noclegi-ustrzykigorne.pl/
Awatar użytkownika
Katarina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 464
Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

no ja zastanawiam się, czy hasający po górko-pagórkach nie będą przypadkiem zaburzać zależności nieco większą siłą względem biegających po płaskim.

w końcu nie raz jest tak, że kałużę łatwiej przeskoczyć niż obejść ;)
cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

46 wieloskoków po boisku piłkarskim, po rozbieganiu i dzień po wycieczce uznaję za dobry wynik tym bardziej - robiłem je luźno bez żadnego wydłużania kroku. Niestety jestem średniakiem
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ