Trzy kroki na sekundę - urwać 5 min. w 5 tygodni (10km)

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

iściak pisze:Waclawie! :usmiech: Spróbowałem dziś zwiększyć kadencję do tych ok. 180 kroków i wyszło z tego takie drobienie. Plus, to nie bolące achillesy i świeżość, jednak chodzi mi o to, że tempo spadło aż o 1min/km(przy wyczuwalnie zwiększonym tętnie)! Czy u Ciebie też to tak wyglądało na początku?
Pozdrawiam.
podobne objawy są dość często gdy kolarze przechodzą na wieksza kadencje skutkuje to wzrostem tętna bolesnościami w udach itd. itd. oczywiście może sie okazać ze kadencja mniejsza bardziej siłowa jest dlacie bardziej odpowiednia. Przeczekaj monent próbuj ją zmieniac wsłuchuj sie w organizm.

Tompoz
Tompoz
PKO
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

waclaw pisze:Jedyne co mi tu nie gra to spadek tempa, bo mnie akurat rwało do przodu. Muszą tu grać inne czynniki, których w tej chwili nie widzę. Pytanie - czy lądujesz na śródstopiu? oraz jak mierzysz tę kadencję (liczenie kroków przez jakiś czas nie sprawdza się na początku tak jak zadanie rytmu timerem/metronomem albo muzą - z muzą nie próbowałem, ale może być fajnie przy dobrze dobranym repertuarze i jak ktoś lubi biegać ze słuchawkami).
Z tą prędkością to jest tak, że czułem potencjał w nogach jednocześnie łapiąc zadyszkę przy przyspieszaniu. Może to przez moje słabe wytrenowanie? A kadencję mierzyłem zegarkiem co jakiś czas sprawdzając kroki/sek. - nie miałem problemów z utrzymaniem stałej(chociaż pomysł z muzą niezły, gorzej ze znalezieniem odpowiedniej :hejhej: ). A, no i tak - biegam na śródstopiu. : )
Tompoz pisze:Przeczekaj monent próbuj ją zmieniac wsłuchuj sie w organizm.
Już samo ustanie bólu achillesów i kostek jest dla mnie wystarczającą motywacją, żeby na tym jednym biegu nie poprzestać :hej:.

Pozdrawiam.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Próbowałem biegać z kadencją 180, ale mimo że drobię jak gejsza, to tempo mam 3:50-4:10 zamiast 5:20-5:40. Trudno mi sobie wyobrazić dalsze skrócenie kroku. Stąd pytanie do Wacława, jak sobie radiłeś ze zwolnieniem biegu?
Awatar użytkownika
Tomi
Wyga
Wyga
Posty: 119
Rejestracja: 20 maja 2010, 13:58

Nieprzeczytany post

bati pisze:Próbowałem biegać z kadencją 180, ale mimo że drobię jak gejsza, to tempo mam 3:50-4:10 zamiast 5:20-5:40. Trudno mi sobie wyobrazić dalsze skrócenie kroku. Stąd pytanie do Wacława, jak sobie radiłeś ze zwolnieniem biegu?
A czy to nie jest równiez uzależnione od samej budowy biegacza, wzrostu, długości nóg ? Kiedyś próbowałem to samo, ale przy 188 cm wzrostu wyglądało to baaaardzo nienaturalnie. Wacław - ile masz wzrostu ?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jak już pisano w innych tematach, kadencja jest skutkiem, wynikiem zmiany techniki. Zmiana samej kadencji bez zmiany techniki może być krokiem w złą stronę.
Ja tak zrobiłem - przy okazji nauki biegania ze śródstopia zmieniłem kadencję na wyższą. Okazało się, że cała sylwetka biegowa, reszta techniki "nie pasowały" do biegania ze śródstopia. Skutek: drobienie, mikroskopijne wahadła, pospinane mięśnie, zła praca ramion, syf, mrowki faraona i spleśniałe warzywa.

ostrożnie więc.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba,
Ale tak od strony czysto hipotetycznej, ciężko mi sobie wyobrazić wysokiego biegacza biegnącego wolno na wysokiej kadencji, bo krok musiałby być bardzo krótki. Wydaje mi się, że osiągnięcie wysokiej kadencji w wolnym biegu może spowodować nadmierne skrócenie kroku i redukcję wahadeł.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

mnie też się tak wydaje :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:mnie też się tak wydaje :)
chyba z kolegą co się wypowiedzila powyżej nie rozumiecie pojęcia kadencji.

Tompoz
Tompoz
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:jak już pisano w innych tematach, kadencja jest skutkiem, wynikiem zmiany techniki. Zmiana samej kadencji bez zmiany techniki może być krokiem w złą stronę.
Ja tak zrobiłem - przy okazji nauki biegania ze śródstopia zmieniłem kadencję na wyższą. Okazało się, że cała sylwetka biegowa, reszta techniki "nie pasowały" do biegania ze śródstopia. Skutek: drobienie, mikroskopijne wahadła, pospinane mięśnie, zła praca ramion, syf, mrowki faraona i spleśniałe warzywa.

ostrożnie więc.
nie zgadzam się kadencja nie jest skutkiem. To podwrotnie prawidłowa kadencja wymusza prawidłową technike. poczytajcie sobie opracowania kolarskie gdzie wysoka kadencja powoduje kręcenie pedałami na okragło czym wymusza prawidłową technike bez tzw. przepychania


Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13411
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Korba drastycznie ogranicza radosną twórczość. Do pewnego więc momentu można szukać analogii. Potem jednak trzeba szukać rytmu bardziej niż kadencji. W przypadku wysokich zawodników możliwe są i też wygodne bywają, odstępstwa od wymarzonej kadencji. Skłaniałbym się jednak nie do racjonalizowania długimi kończynami niskich kadencji lecz do wskazówki, że taka kadencja wynika z niedostatków sprawności ogólnej. Wysokiemu trudniej jest zebrać się do kupy i trzymać rytm, bo wymaga to od niego większej sprawności już na wstępie. To dotyczy w równej mierze sztuk walki, tańca i innych dyscyplin. By stworzyć sprawnego judokę z dwumetrowego surowca, trzeba włożyć o wiele więcej pracy niż w półtorametrowego karakana. To jest oczywiste dla wszystkich trenerów. Karakan z wagi lekko pół śmiesznej robi salta, fiflaki i inne wygibasy na zawołanie. Wciąż jednak będzie traktowany z przymrużeniem oka. Jeżeli jednak ktoś ma okazję zobaczyć 100-kilowe salto, to znak, że na jego drodze pojawiła się maszyna do zabijania.
Nieco luźnych przemyśleń:
gdzieś w necie jest filmik Mottrama i Gebrselassie. Gdyby Mottram wstrzelił się w kadencję Gebrselassie, to zacząłby drobić, ale gdyby wstrzelił się w jego rytm, to by go wyprzedził.
To wcale nie musi być tak absurdalne jak na pierwszy rzut oka wygląda...
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tompoz pisze:
Qba Krause pisze:jak już pisano w innych tematach, kadencja jest skutkiem, wynikiem zmiany techniki. Zmiana samej kadencji bez zmiany techniki może być krokiem w złą stronę.
Ja tak zrobiłem - przy okazji nauki biegania ze śródstopia zmieniłem kadencję na wyższą. Okazało się, że cała sylwetka biegowa, reszta techniki "nie pasowały" do biegania ze śródstopia. Skutek: drobienie, mikroskopijne wahadła, pospinane mięśnie, zła praca ramion, syf, mrowki faraona i spleśniałe warzywa.

ostrożnie więc.
nie zgadzam się kadencja nie jest skutkiem. To podwrotnie prawidłowa kadencja wymusza prawidłową technike. poczytajcie sobie opracowania kolarskie gdzie wysoka kadencja powoduje kręcenie pedałami na okragło czym wymusza prawidłową technike bez tzw. przepychania


Tompoz
Ale my, Tompoz rozmawiamy o bieganiu. Mechanicznie bieganie jest dużo bardziej skomplikowane (zestaw wahadeł - kończyny, ruch w zarówno w płaszczyźnie poziomej, jak i pionowej) i opracowania kolarskie nie mają tu dużego zastosowania.
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Korba drastycznie ogranicza radosną twórczość. Do pewnego więc momentu można szukać analogii. Potem jednak trzeba szukać rytmu bardziej niż kadencji. W przypadku wysokich zawodników możliwe są i też wygodne bywają, odstępstwa od wymarzonej kadencji. Skłaniałbym się jednak nie do racjonalizowania długimi kończynami niskich kadencji lecz do wskazówki, że taka kadencja wynika z niedostatków sprawności ogólnej. Wysokiemu trudniej jest zebrać się do kupy i trzymać rytm, bo wymaga to od niego większej sprawności już na wstępie. To dotyczy w równej mierze sztuk walki, tańca i innych dyscyplin. By stworzyć sprawnego judokę z dwumetrowego surowca, trzeba włożyć o wiele więcej pracy niż w półtorametrowego karakana. To jest oczywiste dla wszystkich trenerów. Karakan z wagi lekko pół śmiesznej robi salta, fiflaki i inne wygibasy na zawołanie. Wciąż jednak będzie traktowany z przymrużeniem oka. Jeżeli jednak ktoś ma okazję zobaczyć 100-kilowe salto, to znak, że na jego drodze pojawiła się maszyna do zabijania.
Nieco luźnych przemyśleń:
gdzieś w necie jest filmik Mottrama i Gebrselassie. Gdyby Mottram wstrzelił się w kadencję Gebrselassie, to zacząłby drobić, ale gdyby wstrzelił się w jego rytm, to by go wyprzedził.
To wcale nie musi być tak absurdalne jak na pierwszy rzut oka wygląda...
Co do braku sprawności ogólnej/koordynacji u wysokich pełna zgoda. Poszukam sobie tego filmiku z Mottramem i Haile.
Ale co mnie intryguje, to pytanie czy możliwe jest szukanie wysokiej kadencji przy każdej prędkości. Profesjonaliści biegają rytmicznie, z wysoką kadencją, ale czy byliby w stanie to robić zwalniając do prędkości amatora - czy Haile jest w stanie biegać 6min/km?
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bati pisze:
tompoz pisze:
Qba Krause pisze:jak już pisano w innych tematach, kadencja jest skutkiem, wynikiem zmiany techniki. Zmiana samej kadencji bez zmiany techniki może być krokiem w złą stronę.
Ja tak zrobiłem - przy okazji nauki biegania ze śródstopia zmieniłem kadencję na wyższą. Okazało się, że cała sylwetka biegowa, reszta techniki "nie pasowały" do biegania ze śródstopia. Skutek: drobienie, mikroskopijne wahadła, pospinane mięśnie, zła praca ramion, syf, mrowki faraona i spleśniałe warzywa.

ostrożnie więc.
nie zgadzam się kadencja nie jest skutkiem. To podwrotnie prawidłowa kadencja wymusza prawidłową technike. poczytajcie sobie opracowania kolarskie gdzie wysoka kadencja powoduje kręcenie pedałami na okragło czym wymusza prawidłową technike bez tzw. przepychania


Tompoz
Ale my, Tompoz rozmawiamy o bieganiu. Mechanicznie bieganie jest dużo bardziej skomplikowane (zestaw wahadeł - kończyny, ruch w zarówno w płaszczyźnie poziomej, jak i pionowej) i opracowania kolarskie nie mają tu dużego zastosowania.
nie ma zgody zasady ogólne są takie same, powiem więcej skrajnie wysoka kadencja Amstronga pojawiła się z obserwacji biegających kenijczyków i japoński maratonek

Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
HeavyPaul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 489
Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie będę się wymądrzał :P powiem tylko, że ja do ćwiczenia rytmu biegu używam metronomu elektronicznego. Jest wielkość telefonu komórkowego, więc spokojnie mogę trzymać go w ręce w czasie biegu. Ustawiam odpowiednią częstotliwość (180 - a raczej 90 i półnutę ;) ) i lecę :D
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13411
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W necie bardzo trudno znaleźć materiały, pokazujące najlepszych biegaczy podczas rozbiegań. To jest problem. Natomiast nie jest problemem bieg w tempie powiedzmy 5 minut/km z częstotliwością bliską 3Hz. 6 minut to naprawdę wolno i zahacza już o skrajność, bo za chwilę może się okazać iż szybki marsz będzie lepszą opcją na lokomocję. Niemniej istnieje coś takiego jak elegancki, sprężysty trucht. Wymaga to jednak świetnej koordynacji ruchowej, czucia głębokiego ciała i perfekcyjnego rozluźnienia. Mówiąc o koordynacji, mam na myśli właśnie tę najbanalniejszą w świecie pracę naprzemienną czyli lewa ręka prawa noga - w skrócie. Tu można prześledzić kilka fotek z moich eksperymentów ruchowych: http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... &start=180
Dyskusja o kadencji bez tzw. otoczki towarzyszącej jest jałowa, bo (tutaj odwołam się do skojarzeń rowerowych) korbą w bieganiu jest właśnie koordynacja. Gdyby ramiona wykorbień w rowerze poddawały się naciskom i zmieniały swoją geometrię, wtedy jazda stałaby się bardzo niestabilna i nieekonomiczna. Kompletny support z korbami musi więc mieć dostateczną sztywność by zachowywać stałą geometrię. Wtedy też dopiero można mówić o kadencji. Kluczem jest powtarzalność ruchu i symetria czyli rytm. Wielu amatorów nie potrafi nie tylko utrzymać ale nawet rozpocząć najprostszych ćwiczeń w staniu!, a co dopiero naśladować rytmiczny bieg.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ