Trening uzupelniajacy dla biegacza vs bieganie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Tak. Dodam jeszcze do tego, że w takim stopniu, jaki zapewni brak nudy i rutyny w treningu, różnorodność bodźców i zwykłą frajdę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
A ja mam pytanie o basen. Wiem, że jest on przydatny biegaczowi ale nie wiem jak się do tego zabrać. Kiedyś ostro trenowałem pływanie i teraz, w sumie jak każdy były pływak, nienawidzę basenu. Zaraz mi się przypomina chlor, monotonne pływanie od ściany do ściany, deska, nawroty, zimno, zmasakrowane zatoki... No ale jak się już wybiorę na basen, to mi się przypominają stare klimaty i staram się pływać jak za dawnych lat. Oczywiście nic mi nie wychodzi i tylko się wkurzam i niepotrzebnie męczę. Chyba nie tędy droga. Jakie sesje pływacki polecacie biegaczowi?
Acha, ja ze swojej strony, już po raz kolejny polecam rower. Oczywiście jazda w SPD-kach, wysoka kadencja i lekkie przełożenia. To fantastycznie uzupełnia trening biegowy. Oczywiście lepiej jest biegać, ale drugi trening w tym samym dniu czasami jest lepiej zrobić na rowerze, zwłaszcza jeżeli poranna sesja treningowa była ciężka. Tylko nie można przeginać bo następnego dnia rano bieganie będzie ciężkie, a to nie o to chodzi.
Acha, ja ze swojej strony, już po raz kolejny polecam rower. Oczywiście jazda w SPD-kach, wysoka kadencja i lekkie przełożenia. To fantastycznie uzupełnia trening biegowy. Oczywiście lepiej jest biegać, ale drugi trening w tym samym dniu czasami jest lepiej zrobić na rowerze, zwłaszcza jeżeli poranna sesja treningowa była ciężka. Tylko nie można przeginać bo następnego dnia rano bieganie będzie ciężkie, a to nie o to chodzi.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Jak mi basen wypada po bieganiu, to pływam z ósemką. (biegacz ze mnie cienki, więc nogi mam ociężałe i niezdolne do niczego)
A jak nie, to tak jak lubię, czyli dłuuuuuugo....
Nigdy nie próbowałam biegać po basenie, w te stronę nie mam żadnych doświadczeń.
Jeśli chodzi o chlor i zatoki to na forach pływackich jest bardzo wiele wątków o tym, ale mogę Ci streścić. Nic na 100% nie pomaga, trzeba twardym być.
Basen kryje w sobie jedną bardzo niebezpieczną rzecz, mianowicie saunę. Jak ma się do niej słabość, można popaść w tarapaty.
A jak nie, to tak jak lubię, czyli dłuuuuuugo....
Nigdy nie próbowałam biegać po basenie, w te stronę nie mam żadnych doświadczeń.
Jeśli chodzi o chlor i zatoki to na forach pływackich jest bardzo wiele wątków o tym, ale mogę Ci streścić. Nic na 100% nie pomaga, trzeba twardym być.
Basen kryje w sobie jedną bardzo niebezpieczną rzecz, mianowicie saunę. Jak ma się do niej słabość, można popaść w tarapaty.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
atmosfera gęstnieje, światła przyciemnione, czekamy na 23:00...
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
tarapaty są po pierwsze finansowe
Dyskusja o saunie jest jak dyskusja o wyższości masła nad margaryną (czy też odwrotnie).
Cytując klasyków, sauna ma plusy dodatnie i ujemne. Można polatać po sieci i znaleźć masę, często sprzecznych informacji o skutkach siedzenia w saunie. Wydaje mi się, że dla biegacza najistotniejsze (i w miarę prawdopodobne) są informacje o negatywnym wpływie sauny na wszelkie problemy naczyniowe, żylaki itp. Oraz sauna nie powinna być stosowana po treningach prędkościowych, bo ponoć znosi ich skutki.
Dla baby w moim wieku istnieje jeszcze wiele przeciwwskazań natury …eee… „kosmetologicznej”. Ale co tam!

Dyskusja o saunie jest jak dyskusja o wyższości masła nad margaryną (czy też odwrotnie).
Cytując klasyków, sauna ma plusy dodatnie i ujemne. Można polatać po sieci i znaleźć masę, często sprzecznych informacji o skutkach siedzenia w saunie. Wydaje mi się, że dla biegacza najistotniejsze (i w miarę prawdopodobne) są informacje o negatywnym wpływie sauny na wszelkie problemy naczyniowe, żylaki itp. Oraz sauna nie powinna być stosowana po treningach prędkościowych, bo ponoć znosi ich skutki.
Dla baby w moim wieku istnieje jeszcze wiele przeciwwskazań natury …eee… „kosmetologicznej”. Ale co tam!

- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
Sauna to temat na oddzielna, rownie fascynujaca i zlozona dyskusje 
Dolaczam sie do pytania o basen - jakie plywanie jest najlepsze jako uzupelnienie biegania? Sa w tej kwestii jakies zasady tudziez przeciwwskazania
, czy moze nie nalezy sie stresowac i po prostu sobie radośnie plumkać?
Ja kiedys, dawno temu, chodzilam na basen w miare regularnie. Przez pare ladnych lat mialam jednak zupelna przerwe w uczeszczaniu na plywalnie. Niedawno jednak wrocilam do tej zabawy
i dzisiaj bylam na basenie czwarty raz (chodze raz w tygodniu). Za pierwszym razem zrobiłam sobie 12 basenów, 5 minut przerwy w jacuzzi
i znowu dwanaście. Tydzień później podobny system, ale po 16 basenów. Tydzień temu i dzisiaj - 30 długości (bez przerwy). Wychodzi więc 1.5 km, jako że pływam na basenie o wymiarach olimpijskich. Zajmuje mi to 40 minut. Pływam cały czas żabką - kraulem też potrafię (choć to zapewne za dużo powiedziane - to trochę tak jakby powiedzieć, że umiem grać w tenisa, podczas gdy moje umiejętności kończą się na w miarę celnym zadawaniu piłce ciosów rakietą
innymi słowy - nigdy nie uczyłam się poprawnej techniki pływania, ale posiadam zdolność poruszania się naprzód podczas wykonywania ruchów przypominających pływanie kraulem
). Nie pływam jednak tym stylem, bo po pierwsze boję się, że kogoś zabiję (o dziwo jest sporo ludzi o siódmej rano na basenie), a po drugie z pewnością nie dałabym rady tak popylać wte i wewte przez czterdzieści minut. A żaba jest relaksująca
Całkiem mi się podoba ten powrót na pływalnię. Nie planuję bynajmniej startowania w zawodach pływackich albo nie daj Boże w triathlonie
więc traktuję to jako treningo-relaks
Stąd moje pytanie - czy warto o czymś pamiętać, czegoś nie robić albo wręcz przeciwnie, starać się coś konkretnego robić? 
I jeszcze na temat siłowni, jako że mój post i tak już będzie długi, więc co mi tam, mogę się rozpisać
...
Aktualnie bywam 'na siłce' 4 razy w tygodniu. 2 razy ćwiczę na maszynach na mięśnie nóg, oprócz tego trenuję na pozostałe partie (łapy, grzbiet, brzuch). Jeśli dobrze kojarzę (jesli nie, to prosze mnie poprawic), dla biegaczy najcześciej poleca się trening ogólnorozwojowy nastawiony raczej na wytrzymałość (mniejszy ciężar, więcej powtórzeń). Ja jednak staram się ćwiczyć wg zasad treningu na masę
W moim przypadku każdy nowy zarys mięśnia jest bardzo mile widziany
i raczej nie musze obawiac sie, ze zamienie się nagle w Pudziana 
Do czego jednak zmierzam: jak widać, poświęcam sporo czasu na trening pozabiegowy. Moim priorytetem jest bieganie i temu poświęcam najwięcej uwagi i rozmyślań
i w ustawianiu treningu bieganie jest na pierwszym miejscu, a wszystko pozostałe zdecydowanie jest na drugim planie. Jednakowoz, jesli by spojrzec na 'grafik godzinowy' moich wszelkich zajec, wyszloby, ze na bieganie poswiecam mniej wiecej tyle samo czasu, co na basen&silownie. Nie licze aktywnosci typu rower, bo na tym jezdze codziennie (minimum 13 km, bo tyle mam na uczelnie i z powrotem
ale zazwyczaj sporo wiecej), choc i w tym miejscu kryje sie szczypta treningu silowego, bo przynajmniej raz musze pokonac wjazd z Dolnego na Gorny Mokotow
I moje pytanie - CZY TO ŹLE? Czy lepiej byloby dolozyc biegania tak, zeby te proporcje nie byly tak do siebie zblizone?

Dolaczam sie do pytania o basen - jakie plywanie jest najlepsze jako uzupelnienie biegania? Sa w tej kwestii jakies zasady tudziez przeciwwskazania

Ja kiedys, dawno temu, chodzilam na basen w miare regularnie. Przez pare ladnych lat mialam jednak zupelna przerwe w uczeszczaniu na plywalnie. Niedawno jednak wrocilam do tej zabawy







Całkiem mi się podoba ten powrót na pływalnię. Nie planuję bynajmniej startowania w zawodach pływackich albo nie daj Boże w triathlonie



I jeszcze na temat siłowni, jako że mój post i tak już będzie długi, więc co mi tam, mogę się rozpisać

Aktualnie bywam 'na siłce' 4 razy w tygodniu. 2 razy ćwiczę na maszynach na mięśnie nóg, oprócz tego trenuję na pozostałe partie (łapy, grzbiet, brzuch). Jeśli dobrze kojarzę (jesli nie, to prosze mnie poprawic), dla biegaczy najcześciej poleca się trening ogólnorozwojowy nastawiony raczej na wytrzymałość (mniejszy ciężar, więcej powtórzeń). Ja jednak staram się ćwiczyć wg zasad treningu na masę



Do czego jednak zmierzam: jak widać, poświęcam sporo czasu na trening pozabiegowy. Moim priorytetem jest bieganie i temu poświęcam najwięcej uwagi i rozmyślań



-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 19 wrz 2008, 13:05
W sprawie basenu
Osobiście nie polecam stylu klasycznego (żabki).
Niefizjologiczna praca nóg, nienaturalne (szczególnie u amatorów) wygięcie kręgosłupa.
Namawiam do nauki kraula.
Żaba 100-200 (rozgrzewka)
400 (8 x 50) ćwiczenia techniczne do kraula / grzbietu (można znaleźć w necie)
600 metrów zadania tlenowego np 50kralul, 50 grzbiet, 50 żaba, 50 żaba na plecach.
i na koniec 100-200 m schłodzenia zabawy w wodzie.
Polecam gorąco przestawienie się na kraul/grzbiet,
pływanie doskonale działa na wzmacnianie mięśni posturalnych,
a korzyści układu sercowego/ oddechowego są chyba oczywiste.
Pozdrawiam
Stasznis
Osobiście nie polecam stylu klasycznego (żabki).
Niefizjologiczna praca nóg, nienaturalne (szczególnie u amatorów) wygięcie kręgosłupa.
Namawiam do nauki kraula.
Żaba 100-200 (rozgrzewka)
400 (8 x 50) ćwiczenia techniczne do kraula / grzbietu (można znaleźć w necie)
600 metrów zadania tlenowego np 50kralul, 50 grzbiet, 50 żaba, 50 żaba na plecach.
i na koniec 100-200 m schłodzenia zabawy w wodzie.
Polecam gorąco przestawienie się na kraul/grzbiet,
pływanie doskonale działa na wzmacnianie mięśni posturalnych,
a korzyści układu sercowego/ oddechowego są chyba oczywiste.
Pozdrawiam
Stasznis