TEMPO RUN - wydzielony z dyskusji o Planie Amerykańskim
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Mi pomaga. Robię T sugerując się prędkością z tabeli (oczywiście na podstawie ostatniego, aktualnego startu). Wiem że jeżeli jej nie przekraczam ani w jedną ani w drugą stronę nie muszę się martwić - trening jest zrobiony dobrze. Używając natomiast pulsometru miałbym dalej rozterki:yacool pisze: Natomiast kwestią doświadczalną wydaje się być moment osiągnięcia górnego (zakładanego) pułapu tętna dla T. Załóżmy że przy zadanym tempie mój max dla T nie może przekraczać HR 165. Na pierwszych kilku seriach podejdę dopiero pod 160, w połowie treningu przekroczę 160, a dopiero na dwóch ostatnich dobiję do 165. Pytanie: czy trening wyszedł dobrze? A może powinienem jednak wrzucić na klatę jeden vdot więcej i osiągnąć 165 w piątej serii? Ok. ale jeżeli na dziewiątej wejdę już na 170? Tu Daniels w niczym nam nie pomoże, te rozterki trzeba samemu przetrawić. W ten sposób właśnie poznajemy swój organizm.
1. Czy mam dobrze wyznaczony HrMax?
2. Czy nie zdenerwowała Mnie teściowa przed treningiem?
3. Czy nie jest dzisiaj za gorąco?
4. ... itd
Za duzo zmiennych z pulsometrem. U Danielsa wiem przy jakiej temperaturze, na jakim odcinku T, powinienem mieć jaki czas / km. Proste. Tu nie ma co czuć Jacek. Po prostu trzeba utrzymywać tempo.
Pozdro...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tylko, ze kurczowe trzymanie się tempa może dać w efekcie zbyt mocny akcent. Daniels, podając te wszystkie prędkości zaznaczył, iż dotyczą one idealnych warunków pogodowych. Przy dużym, przeciwnym wietrze nie utrzymasz tempa i konieczna jest redukcja prędkości i tu kłania się odczyt ze sporttestera czyli bieganie na tętno.
Nie da się tego wszystkiego skalkulować bez wcześniejszej wiedzy o tym jak reagujemy na podobny trening.
Nie da się tego wszystkiego skalkulować bez wcześniejszej wiedzy o tym jak reagujemy na podobny trening.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Otóż to. Generalnie nie rozumiem rozterek dotyczących tabel Danielsa. Czy coś się stanie, jeżeli dwa razy pobiegnę je szybciej? Popatrzcie na polską szkołę lat 60, co mamy pokazane w artykule na głownej. Oszczędzania zbytniego nie było, rwali chłopcy aż miło. Myślę, że zbytnie rozdrabnianie się na tabelach powoduje zawężenie horyzontów i rozmycie się prostych twierdzeń:yacool pisze:Tylko, ze kurczowe trzymanie się tempa może dać w efekcie zbyt mocny akcent. Daniels, podając te wszystkie prędkości zaznaczył, iż dotyczą one idealnych warunków pogodowych. Przy dużym, przeciwnym wietrze nie utrzymasz tempa i konieczna jest redukcja prędkości i tu kłania się odczyt ze sporttestera czyli bieganie na tętno.
Nie da się tego wszystkiego skalkulować bez wcześniejszej wiedzy o tym jak reagujemy na podobny trening.
1. swoje trzeba wybiegać
2. równowaga pomiędzy treningami na progu/odcinkami a stricte tlenowymi pomaga dobrze się rozwijać
3. biegacz potrzebuje czasami kopa, o czym zapominają amatorscy długasi.
Zebranie tych prostych zdanek do kupy, ogarnięcie podstaw fizjologii i zdrowy rozsądek dadzą moim zdaniem więcej niż kurczowe trzymanie się Danielsa, z tego względu, że ile szkół, tyle metod, a na każdym znanym systemie wyrastali rączy zawodnicy

- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Żeby do końca zrozumieć Danielsa to trzeba zrozumieć, że USA to państwo inne niż Polska oni kochają liczby. Zauważcie, że w stanach wszyscy uwielbiają, statystyki, tabelki, przeliczanie w treningu jest to samo, ale nie trzymaja sie tego tak kurczowo w duzej mierze bazuja na zdrowym rozsadku. Tabelka jest wspaniałym punktem wyjscia, ktory trzeba dostosowac do warunkow paunjacych w czasie treningu.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
1. Bieganie akcentów przy dużym wietrze jest ryzykowne myślę w każdej szkole biegowej, dlatego gdy wieje więcej niż 20km/h odpuszczam akcent bądź jeżeli w lesie nie jest zbyt grząsko przenoszę akcent na moją 7,5 km pętle leśną – teren osłonięty, tylko drzewa szumią.(koryguję wtedy prędkość przelotową na wolniej o jakieś 5-10 sec / km ze względu na podłoże)yacool pisze:Tylko, ze kurczowe trzymanie się tempa może dać w efekcie zbyt mocny akcent. Daniels, podając te wszystkie prędkości zaznaczył, iż dotyczą one idealnych warunków pogodowych. Przy dużym, przeciwnym wietrze nie utrzymasz tempa i konieczna jest redukcja prędkości i tu kłania się odczyt ze sporttestera czyli bieganie na tętno.
Nie da się tego wszystkiego skalkulować bez wcześniejszej wiedzy o tym jak reagujemy na podobny trening.
2. Pulsometru używam tylko raz w sezonie: na początku stycznia gdy po wybieganiu bazy tlenowej zaczynam urozmaicać trening elementem T. Widzę wówczas na jakim poziomie obecnie jestem, chociaż coraz bardziej zaczyna do Mnie przemawiać przeprowadzenie w tym czasie biegu kontrolnego na bieżni (np. 10km) w celu zobaczenia na co Mnie wówczas stać I określenie poprzez to mojego aktualnego vdot.
3. No cóż – lubię liczby, tabelki i wykresy – jestem księgowym

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 16 cze 2008, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowa Iwiczna
trochę jak trenują najlepsi w USA:
http://www.oregonlive.com/trackandfield ... aster.html
jestem ciekaw, jak wypadnie Ritz w półmaratonie.
Swoją drogą czy nasza czołówka trenuje tak mocno, 16 km w tempie pólmaratonu?
http://www.oregonlive.com/trackandfield ... aster.html
jestem ciekaw, jak wypadnie Ritz w półmaratonie.
Swoją drogą czy nasza czołówka trenuje tak mocno, 16 km w tempie pólmaratonu?
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Raczej nie. Nasi trenerzy znaja sie lepiej od amerykanskich tylko jedyny problem jest taki, ze w ameryce rodza sie swietni sportowcy, a u nas nie. Dlatego naszych nie mozna forsowac i biegaja drugi zakres troche wolniej
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
No bo oni tam w Ameryce robią “te rzeczy” w kowbojskim kapeluszu na głowie i zawsze wtedy rodzą się wspaniali sportowcy. Zatem apeluję Panowie: “Zakładajmy idąc do łóżka ze swoją kobietą kowbojski kapelusz !!!”MichalJ pisze:Raczej nie. Nasi trenerzy znaja sie lepiej od amerykanskich tylko jedyny problem jest taki, ze w ameryce rodza sie swietni sportowcy, a u nas nie. Dlatego naszych nie mozna forsowac i biegaja drugi zakres troche wolniej
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Z tego co rozumiem, Ritz przyjedzie do Bydgoszczy w marcu.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
16km w 45:03 na treningu - to oznacza, że powinien w Birmingham złamać 60 minut.marcinas pisze: Swoją drogą czy nasza czołówka trenuje tak mocno, 16 km w tempie pólmaratonu?
Gość zrobił wielki postęp.
Wpływ zmiany trenera wydaje się oczywisty ale to się wydaje aż nieprawdopodobne, żeby kilka treningów (od kwietnia czy od maja) do sierpnia dało od razu taki efekt.
Nie chcę przez to nic szczególnego powiedzieć - poprostu nie mam słów na taki postęp. Kiedy byłem w Londynie w kwietniu gdzie pobiegł maraton jak zwykle rozczarowująco (bo ciągle słyszałęm o tym jako to ma być super mocny) to nawet nie chciało mi się z nim rozmawiać. A teraz ? Full respect.
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Ja jestem w stanie uwierzć w taki postęp. Obecnie najlepsi trenuja na granicy mozliwosci przegiecia w strone zmeczenia. Trzeba sie strasznie pilnowac zeby nie przegiac. Albo wyrabie ekstra wynik albo da kiche.
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
1. Przełożyć wynik z treningu na zawody to wielka sztuka. Myślę że bardzo trudno jest biec luźno, nie spiętemu na zawodach, jeszcze do tego na prędkościach jakie oni wykonują. Jeżeli mentalnie będzie na to przygotowany (czego Mu życzę) to da radę.
2. Myślę że Michał ma rację: “Albo wyrabie ekstra wynik albo da kiche”. Na pewnym poziomie wyczynu dla ambitnego zawodnika nie ma innej drogi. Albo jest się miernym i startuje się z tą myślą, albo się ryzykuje. Ja jako czysty amator wiem na co Mnie stać w danej chwili ale zaczynam ostrożniej bo jestem amator; Oni jako ambitni wyczynowcy nie mają wyboru:”Albo wyrabie ekstra wynik albo da kiche”. Myślę że nie ma u nich wielkiej różnicy pomiędzy zrobić mniej w maratonie 5min albo zejść z trasy - to taka sama porażka.
2. Myślę że Michał ma rację: “Albo wyrabie ekstra wynik albo da kiche”. Na pewnym poziomie wyczynu dla ambitnego zawodnika nie ma innej drogi. Albo jest się miernym i startuje się z tą myślą, albo się ryzykuje. Ja jako czysty amator wiem na co Mnie stać w danej chwili ale zaczynam ostrożniej bo jestem amator; Oni jako ambitni wyczynowcy nie mają wyboru:”Albo wyrabie ekstra wynik albo da kiche”. Myślę że nie ma u nich wielkiej różnicy pomiędzy zrobić mniej w maratonie 5min albo zejść z trasy - to taka sama porażka.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek widział "u Danielsa" (=książka + to co można znaleźć w sieci) T w ramach Cruise Intervals krótsze od 5 minut.dymas pisze:Czyli jak walne pierwsza sesje:
4x3min + 1min przerwy - oczywiscie na odpowiednim tetnie to bedzie dobrze ?
pozdrawiam
Nie przypominam sobie również, żeby nacisk był kładziony na tętno, AFAIK jego wartość jest jednostka pomocniczą, główną natomiast jest tempo.
IIRC Threshold występuje w trzech postaciach:
(a) bieg ciągły trwający 20 minut w tempie T,
(b) bieg ciągły trwający powyżej 20 minut, zwykle około 40 do 45 minut w tempie (T+x), gdzie x jest brane z określonej tabeli
(c) cruise intervals, gdzie odcinki są wielokrotnością odcinka przebieganego w czasie od 5 minut do 20 minut, przerwa 1 minuta na każde 5 minut, tempo T, zwykle w dwóch formach:
(c1) w postaci malejącej (na przykład 15 minut + 10 minut + 5 minut + 5 minut),
(c2) w postaci równych odcinków np. 3 x 3K,
suma CI zawiera się czasowo w przedziale od 35 do 45 minut.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
