no tak z dużym ptakiem na pewno maraton trudniej przebiec ;p ...
a tak na poważnie - to nie piszemy przez złośliwość tylko dlatego - że nie ma nic przyjemniejszego jak dobiec do 25'tego kilometra... i biec dalej mijając wszystkich którzy wtedy zaczynają padać... - dobiec do mety i mieć świadomość że biegło się przez te ostatnie 4h

tego to nawet haile nie potrafi ;p (żart oczywiście)
a no i nie próbowałem metody gallowaya - bo mam za sobą tylko jeden maraton więc jakiś wyjadacz to nie jestem ;p
ale po prostu nie przemawiają do mnie główne założenia tej metody - po prostu mądrzy tego świata mówią że NAJLEPIEJ przebiec taki dystans równym tempem. Prawda jest jednak taka- że choć wszyscy to wiedzą to na Cracovia maraton 90% !! biegaczy (wliczając w to czołówkę) ostatnie 13km biegło wolniej niż średnia z pozostałej 30'stki (liczyłem to przy okazji wyłapywania osób które "skracały" - a wykresy znajdziesz gdzieś na forum jeśli cię to interesuje)
innymi słowy - trzeba się dobrze "określić" na jaki wynik cię stać - a potem tak jak zaleca Jurek Skarżyński - biec pierwszą połowę wolniej(w zależności od poziomu, ale dajmy na to że jak biegniesz na 4h to połówkę powinieneś robić w 2h 1min 30 sec. ) - czyli wolniej niż planowany wynik końcowy.
No i tyle... a takim gallowayem na 5h... to większość ludzi nie zapuszczonych strasznie spokojnie przebyła by maraton nawet bez przygotowania (tak mi się wydaje) a jednak fajnie by było razem z przebyciem maratonu poczuć jednak to zmęczenie i jakieś tam wyzwanie ;p. - no przynajmniej tego pierwszego maratonu.