TRENING BEZ METODY
- willneverwalkagain
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 04 cze 2003, 15:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Wilanow
Ja tam musze miec plan. MAM Rozpisany na pare tygodni na 5 dni w tygodniu i skreslam zaliczone dni, jak mi cos zakloci to czekam i i tak ten dystans ktory mial byc przebiegniety przebiegne najwyzej w dluzszym odstepie czasu
GG 380 33 23
- grubcio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1072
- Rejestracja: 21 mar 2002, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wawa - bielany
a wg mnie przy odpowiedniej umiejętności wyczuwania co dzieje się w organiźmie można więcej efektów uzyskać opierając się na dobrze zdefiniowanych założeniach treningowych:
np
- odstępy pomiędzy mocnymi sesjami czyli czekanie na superkompensacje
- nacisk na trenowanie określonego parametru np. SB, prędkość
z tym że wydaje mi się że przy takiej metodzie polegającej na improwizacji trzeba jednak decydować się na systematyczne starty kontrolne. to jak z dziewczynami - zagadujesz zagadujesz, w koncu trzeba pocalowac, albo co innego... no i wtedy sie okazuje czy jestes ddobrym podrywaczem czy też trzeba poprawić jakiś "parametr"
np
- odstępy pomiędzy mocnymi sesjami czyli czekanie na superkompensacje
- nacisk na trenowanie określonego parametru np. SB, prędkość
z tym że wydaje mi się że przy takiej metodzie polegającej na improwizacji trzeba jednak decydować się na systematyczne starty kontrolne. to jak z dziewczynami - zagadujesz zagadujesz, w koncu trzeba pocalowac, albo co innego... no i wtedy sie okazuje czy jestes ddobrym podrywaczem czy też trzeba poprawić jakiś "parametr"
Mój awatar ziewa.
Shi Long kuang
Shi Long kuang
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie martwcie sie chlopaki, kazda potwora znajdzie swojego amatora.
Wojtek, ja uwielbiam gotowac, ale jesli chodzi o salatki - jestem totalnym antytalenciem.
Wczoraj uslyszalam od swojego narzeczonego, ze nie bedzie jadl salatki, bo ... (tu niesmialo wymamrotal) "to chyba nie jest moja ulubiona", dobre co? Bylam wdzieczna za delikatne zwrocenie uwagi, ze salatka jest niejadalna,ha, ha, ha.
Wojtek, ja uwielbiam gotowac, ale jesli chodzi o salatki - jestem totalnym antytalenciem.
Wczoraj uslyszalam od swojego narzeczonego, ze nie bedzie jadl salatki, bo ... (tu niesmialo wymamrotal) "to chyba nie jest moja ulubiona", dobre co? Bylam wdzieczna za delikatne zwrocenie uwagi, ze salatka jest niejadalna,ha, ha, ha.
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
O tak Romek!!! Trafiles w sedno.
Przez cale technikum biegal w biegach sprinterskich (pomimo swojej wagi-ciutke przyduzej) i zawsze byl w pierwszej trojce, a teraz, pomimo, ze nie trenuje to i tak ma lepsza kondyche ode mnie.
To chyba kwetia plci i predyspozycji, nie sadzicie?
Przez cale technikum biegal w biegach sprinterskich (pomimo swojej wagi-ciutke przyduzej) i zawsze byl w pierwszej trojce, a teraz, pomimo, ze nie trenuje to i tak ma lepsza kondyche ode mnie.
To chyba kwetia plci i predyspozycji, nie sadzicie?
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Gdybym biegał w połowie tak dobrze jak robię sałatki, gdybym wykazywał tyle inwencji w trakcie treningu ile mam jej w kuchni, gdybym moja biegowa forma choć w połowie przypominała mój apetyt.... tak, to chyba rzeczywiście kwestia predyspozycji.
A co do braku planu, czy też metody w treningu. Przecież to jest doskonała metoda. Niestety surfowanie, jeśli ma przynieść progresję wyników, wymaga sporej wiedzy i wyczucia własnego organizmu. Dobre dla tych, którzy zjedli zęby próbując innych metod i trochę się na nich zawiedli.
A co do braku planu, czy też metody w treningu. Przecież to jest doskonała metoda. Niestety surfowanie, jeśli ma przynieść progresję wyników, wymaga sporej wiedzy i wyczucia własnego organizmu. Dobre dla tych, którzy zjedli zęby próbując innych metod i trochę się na nich zawiedli.
Jarro
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak ktos biega dla przyjemnosci, to z definicji biega jak chce - i czy z metoda czy bez metody, to i tak nie ma znaczenia - wazne, by cieszylo, to co sie robi. A jak ktos ma w miare ambitne cele, to uwazam, ze bez sensownego planu sa male szanse ich zrealizowania. No chyba, ze ktos ma jakas specyficzna intuicje, ale takich osob jak sadze jest malo. Jesli cos nie wyjdzie, to przynajmniej bedzie wiadomo, ktore elementy treningu byly nieodpowiednie i na odwrot.
Niestety Daaga, kobiety maja duzo mniejsza wydolnosc tlenowa niz mezczyzni, a Twoj jest chyba wlasnie wyjatkowy dobry. No, ale to nie jest chyba tak naprawde dla Ciebie powod do zmartwienia
Niestety Daaga, kobiety maja duzo mniejsza wydolnosc tlenowa niz mezczyzni, a Twoj jest chyba wlasnie wyjatkowy dobry. No, ale to nie jest chyba tak naprawde dla Ciebie powod do zmartwienia
- luskan
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja biegam zawsze wtedy gdy mam ochotę i czas, jeszcze się nie zdażyło żebym nie miał ochoty natomiast często zdaża się że nie mam czasu. Jedyne czego mi brakuje to jakiegoś "pamiętnika" w którym mógłbym notować moje osiągniecia - na przykład w Excelu - myślę że warto czasem spojrzeć na swoje dokonania. Będę musiał nad tym popracować : )
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja kupiłem sobie Polara w 2001 i archiwizuję treningi w kompie, tudzież po wydrukowaniu w zwykłym skoroszycie. Czasem coś dopiszę wedle dystansów. Mam już materiał do porównań. Zdarza się, że także ze startów. Polecam. Dodam tylko, że na codzień nie zajmuję się sprzedażą w/w urządzeń.
Jarro
- pabloii
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 04 cze 2003, 11:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawka
O kurcze. Czy to oznacza ze biegajac sobie jak mi sie zachce nie poprawie formy (kondycji?)? Czy po prostu nie osiagne "ambitniejszych celow"? A tak wogle to witam wszystkich, wlasnie zaczalem (probuje) biegac.
- romek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1859
- Rejestracja: 27 kwie 2003, 20:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak bedziesz biegal 1 na miesiac, to Ci to raczej nic nie da, ale przy 3xtydzien, to efekty na pewno beda i kondycje bedziesz mial o niebo lepsza - choc po jakims czasie sie pewnie zatrzymasz w miejscu; jesli bedziesz wtedy chcial wiecej, to bedziesz tez raczej musial podejsc inaczej do biegania. Na razie po prostu biegaj. Witamy w naszym gronie
- Daaga
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 270
- Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzieki Romek za komplementy, ale jakos wlasnie ciezko mi przychodzi ta kondycja, mam wrazenie, ze stoje w miejscu, pomimo, ze tak sie staram. Poza tym, czesto czuje sie przemeczona i wtedy musze odpuscic sobie trening.