Tempo w maratonie
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No to ja się wypowiem raczej jako teoretyk, bo na razie tylko jeden maraton przebiegłem.
Co do biegania dystansów pod 40 km.
Wydaje mi się, że na treningach 30 - 32 powinno w zupełności wystarczyć.
Ale jednoczesnie 25 to za mało.
Organizm musi byc przygotowany do swobodnego przekraczania 30 km ale jednoczesnie aplikowanie mu 40 km może powodować, że nie będzie nadążał z regeneracją na kolejny trening.
To zresztą zalezy co chemy osiągnąc - osoba która chce przebiec maraton w przyzwoitym stylu wystarczy jak będzie sie po prostu przykładała do realizowania planów które przeciez wszędzie są dostępne - tam max to 32 km raz w tygodniu.
Co do tych którzy chca zrobic życiówke - powiem wam coś co wyczuwałem intuicyjnie - a co potwierdził Antonii Niemczak (rozmawialiśmy z nim ostatnio troche w Warszawie).
On biegał dwa dłuższe biegi w tygodniu - jeden krótszy dłuższy a drugi dłuższy. Czyli raz 25 -28 km, drugi raz chyba 30-32.
I w ten spoóśb organizm uczy się jak sobie radzić - kości, mięsnie, ścięgna, serce.
Aha, jeszcze cos, co tez jest jak "wycięte" z mojego planu a co powiedział Antonii Niemczak: nie zapominajcie o ćwiczeniach pobiegowych - siłowo- rozciąganiowo-relaksacyjnych.
Antonii Niemczak specjalnie podkreślał wagę mojego ulubionego ćwiczenia - podciągania się na drążku.
(Edited by FREDZIO at 2:38 pm on Mar. 31, 2003)
Co do biegania dystansów pod 40 km.
Wydaje mi się, że na treningach 30 - 32 powinno w zupełności wystarczyć.
Ale jednoczesnie 25 to za mało.
Organizm musi byc przygotowany do swobodnego przekraczania 30 km ale jednoczesnie aplikowanie mu 40 km może powodować, że nie będzie nadążał z regeneracją na kolejny trening.
To zresztą zalezy co chemy osiągnąc - osoba która chce przebiec maraton w przyzwoitym stylu wystarczy jak będzie sie po prostu przykładała do realizowania planów które przeciez wszędzie są dostępne - tam max to 32 km raz w tygodniu.
Co do tych którzy chca zrobic życiówke - powiem wam coś co wyczuwałem intuicyjnie - a co potwierdził Antonii Niemczak (rozmawialiśmy z nim ostatnio troche w Warszawie).
On biegał dwa dłuższe biegi w tygodniu - jeden krótszy dłuższy a drugi dłuższy. Czyli raz 25 -28 km, drugi raz chyba 30-32.
I w ten spoóśb organizm uczy się jak sobie radzić - kości, mięsnie, ścięgna, serce.
Aha, jeszcze cos, co tez jest jak "wycięte" z mojego planu a co powiedział Antonii Niemczak: nie zapominajcie o ćwiczeniach pobiegowych - siłowo- rozciąganiowo-relaksacyjnych.
Antonii Niemczak specjalnie podkreślał wagę mojego ulubionego ćwiczenia - podciągania się na drążku.
(Edited by FREDZIO at 2:38 pm on Mar. 31, 2003)
- PiotrP
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 638
- Rejestracja: 09 lip 2002, 16:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia lub Pyrzyce, Polska
Mam pietra przed Debnem! Mam nadzieje, ze ten pierwzzy raz dam rade pokonac 42 km. Duzo nie trenowalem. ale kilka biegow w granicach 32 km mam na koncie.
Pozdrawiam wszystkich biegusow. zwlaszcza walczacych o pierwszy marton w zyciu
Pozdrawiam wszystkich biegusow. zwlaszcza walczacych o pierwszy marton w zyciu
Piotr
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Najbardziej znany niemiecki maratonczyk Waldemar Cierpinski (zloty medal na olimpiadzie w Montrealu, gdy jako 1-y olimpijczyk pobiegl ponizej 2:10) , uwaze ze treningi powyzej dwoch i pol godziny (max. 3 godziny) nie przynosza juz zadnego pozytku i moga tylko zaszkodzic.Quote: from GorOlka on 11:21 pm on Mar. 30, 2003
Teraz jest już dobrze, znów trenuję ale napewno nie porwę się na kolejny maraton bez treningów pod 40 km.
Pozdrawiam
kledzik
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Spróbujcie rozważyć stopniowe zwiększanie dystansu jednorazowego wybiegania od połowy planowanego czasu maratonu do całego czasu planownego maratonu. Oczywiście wybieganie z intensywnością ok. 65% HRmax (do 2 mmol/l) i szybkością co najmniej od 5:30 do 6:00 min na kilometr.
Najdłuższe takie wybieganie spróbujcie zaplanować na 2 lub 3 tygodnie przed startem a każde poprzednie (co tydzień) np. o 15 minut krótsze ale nie krótsze niż 90 minut.
R.
Najdłuższe takie wybieganie spróbujcie zaplanować na 2 lub 3 tygodnie przed startem a każde poprzednie (co tydzień) np. o 15 minut krótsze ale nie krótsze niż 90 minut.
R.
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Kledzik, zwaz ze dla Cierpinskiego 2.5 godz to ok 45 km.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Te wszystkie mole , pchly i pluskwy to jedna sprawa . Tylko jakos nikt nie zwraca zbyt wielkiej uwagi na to co dzieje sie nie w miesniach , a pomiedzy uszami .Czyzby bol maratonski byl zblizony do bolu porodowego , ktory zaraz po zakonczeniu konkurencji odchodzil w niepamiec ?
Czy nie pamietacie jak kazda natretna mysl potrafi drazyc czaszke po 30 kilometrze i odbierac sily ?
Nie koncze mysli , zeby zaplodnic Was do myslenia .
Czy nie pamietacie jak kazda natretna mysl potrafi drazyc czaszke po 30 kilometrze i odbierac sily ?
Nie koncze mysli , zeby zaplodnic Was do myslenia .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
zgadzam się z Wojtkiem, maraton biegniesz na nogach, ale to co między uszami jest równie ważne! Bez tego, nic nie da się zrobić. Dla mnie wyzwaniem będzie 3.30 nogi - co sprawdziłewm mam przygotowane na +- 3.40. Więc powinienem biec takim właśnie tempem około 5.15/km. Tylko któregoś razu przeczytałem, że mistrzowie ryzykują! Bez tego nie ma wyniku. Obojętnie co byście wynikiem nazwali 2.05.00 czy 4.30.00 zamierzam zaryzykować i biec tempem w okolicach 5 minut/km. Zakwasy będę "leczyć" po biegu. Pewnie, że nie porywam się na to nie mając za sobą przebieganej zimy, czy maratonów w nogach. Wiem co to za ból kiedy w głowie tłucze się myśl - daj spokój, przejdź do marszu, po cholerę ci to, świata nie zadziwisz.. A ja może nie zadziwię świata - ale sam ze sobą wygram
[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ludzie! Skąd u was takie pesymistyczne nastawienie? Ja pierwszy maraton ukończyłem w czasie 4:09, biegając wcześniej po 5-10km na treningach. Pamiętam, że schodziłem wprawdzie dwukrotnie na masaż, ale radość po przekroczeniu mety zrekompensowała wszystko!
Wydaje mi się, że za bardzo naukowo podchodzicie do tematu. Po co amatorom pomiar tętna podczas biegu? Pewnie, że jest to bajer dla bogatych. Ale co wynika z jego stosowania?
W tym roku jakoś tak się złożyło, że prawie nie trenuję, ale startów w maratonach nie zamierzam odpuścić. Podstawa to dobre buty! Jeżeli planowaliście start już na wiosnę - nie rezygnujcie z tego!!!
Wydaje mi się, że za bardzo naukowo podchodzicie do tematu. Po co amatorom pomiar tętna podczas biegu? Pewnie, że jest to bajer dla bogatych. Ale co wynika z jego stosowania?
W tym roku jakoś tak się złożyło, że prawie nie trenuję, ale startów w maratonach nie zamierzam odpuścić. Podstawa to dobre buty! Jeżeli planowaliście start już na wiosnę - nie rezygnujcie z tego!!!
[b]G[/b]igan[b]T[/b]
- GorOlka
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33
GiganT
Oczywiście to racja, że radość na mecie może przyćmić męki z trasy, kiedy to każdy krawężnik był ogromną pokusą żeby na mim usiąść i już nigdy nie wstać. I gdyby tak się to skończyło pewnie wcale bym nie uważała tego startu za porażkę. Ale najgorsze było to,że nabawiłam się kontuzji, której naprawde długo nie mogłam wyleczyć. Wydawało się, że wszystko jest już ok, wychodziłam na trening i wracałem z takim bólem, że przez kolejne 2 tyg z trudem się poruszałam i tak w kółko.
Dobrze więc ze Ty nie masz takich wspomnień, bo startując niedostatecznie przygotowanym zawsze będziesz ryzykował.
Pozdrawiam.
Oczywiście to racja, że radość na mecie może przyćmić męki z trasy, kiedy to każdy krawężnik był ogromną pokusą żeby na mim usiąść i już nigdy nie wstać. I gdyby tak się to skończyło pewnie wcale bym nie uważała tego startu za porażkę. Ale najgorsze było to,że nabawiłam się kontuzji, której naprawde długo nie mogłam wyleczyć. Wydawało się, że wszystko jest już ok, wychodziłam na trening i wracałem z takim bólem, że przez kolejne 2 tyg z trudem się poruszałam i tak w kółko.
Dobrze więc ze Ty nie masz takich wspomnień, bo startując niedostatecznie przygotowanym zawsze będziesz ryzykował.
Pozdrawiam.
GorOlka
- Puman
- Stary Wyga
- Posty: 205
- Rejestracja: 11 lip 2002, 20:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Monitor jest właśnie po to, żeby tego nie usłyszeć.Quote: from GiganT on 11:14 am on April 1, 2003
Zawsze się ryzykuje. Najważniejsze, żeby słuchać organizmu, który mówi: przestań biec, przejdź do marszu.
- GorOlka
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 29 mar 2003, 11:33
Osobiście uważam, że podczas startu emocje są tak duże, że nie mozna liczyć na sygnały z własnego organizmu. Podczas pierwszego startu w triathlonie miałam upadek na rowerze i okropnie się pozdzierałam. Mimo to ukończyłam zawody (potem był jeszcze bieg) i prawie wcale nie czułam bólu. Dopiero na mecie zobaczyłam swoje plecy i był to szok, a kiedy emocje opadły odczułam efekt upadku.
GiganT,
piszesz, że tak dobrze rozumiesz własne ciało, ciekawe co Ci ono mówiło kiedy drugi raz zchodziłeś podczas maratonu na masaż. "Ten 5-cio minutowy masaż sprawi, że poczuję się świetnie?"
GiganT,
piszesz, że tak dobrze rozumiesz własne ciało, ciekawe co Ci ono mówiło kiedy drugi raz zchodziłeś podczas maratonu na masaż. "Ten 5-cio minutowy masaż sprawi, że poczuję się świetnie?"
GorOlka
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ola, to Ty?
R.
R.