bieganie a siłownia

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Eaxene
Wyga
Wyga
Posty: 84
Rejestracja: 23 wrz 2007, 01:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń/ Grudziądz

Nieprzeczytany post

OlekB pisze:Twierdzenie twojego znajomego jest wyzwaniem tylko przy jednym założeniu: że zapałka ta jest ektomorfikiem, z resztą jest to pryszcz... Katabolizm to nie wszystko(spalanie mięśni)... jest to bardziej złożone... tutaj trzebna wziąść po uwagę kilka, jak nie kilkanaście czynników... organizm po 10 km potrzebuje regeneracji to jeden z czynników, jak chcesz zapewnić spokojną regenerację jak robisz siłkę, zastanów się, po kilku posiłkach "odpowiednich" owszem + suplementacja, z głową można dojść do takich efektów że hej. Zadam ci taką zagadkę ;)

Jeżeli katabolizm objawia się już w krwii po 3h od dość konkretnego posiłku przy pozycji siedzącej, podwyższonym stanem kortyzolu i zmniejszonym leptyny... to po jakim czasie przy wysiłku biegania na 10km i siłowni po nim lub odwrotnie będzie on już namacalny ? myslę że na siłkę pójdziesz już na nim więc po bieganiu polecam posiłek, odpoczynek i jeżeli już - siłownię, lecz wg. mnie to nie ma sensu, ewentualnie aa to jakiś tam sens po 5-9h po bieganiu, 2-3 posiłkach i suplementacji na 30 min. przed siłownią...

pozdro
Nie ma to jak tłumaczyć wszystko tym, że katabolizm, że to bez sensu, bo to nic nie da, że to suplementacja musi być, że to kortyzole, leptyny i inne takie;) W treningach potrzeba troche więcej luzu :hej: Naprawde. Nie wiem jak to jest u autora tematu, ale nie wszyscy biegają tylko i wyłącznie po to by ich <tu wstawcie ileśtam bardzo mądrze brzmiących związków chemicznych itp występujących w organiźmie> osiągnęły taki i taki poziom, bo wtedy to i tamto się zacznie i będziemy wtedy lepiej biegać...
Po pierwsze, zazdroszcze Ci jeżeli masz czas rano sobie zrobić bieganko, potem posiłki a potem sobie na tą siłke pójść, naprawde też chciałbym mieć tyle czasu ;) No ale zakładając, że aż tyle go nie mamy to lepiej nie iść na tą siłke po bieganiu wogóle czy lepiej pójść mimo, iż ten straszny, napełniający nasze serca trwogą katabolizm już trwa? ;)
Po drugie, nie wiem czemu niektórzy nie mogą wyrosnąć z magicznego słowa- suplementacja... Zgadzam się tu ze zdaniem Nagóra którego suplemetacja zawiera się praktycznie we witaminkach od czasu do czasu- też tak robie(od święta sobie carbo zrobie) i jakoś nie czuję żebym gorzej biegał niż jak(rekordowo) w ciągu jednego dnia brałem 27 kapsułek czegoś tam(kreatyna, hmb, coś tam na regeneracje na sen, witaminy i coś tam jeszcze- dostawałem to jak mieliśmy sponsora w klubie[co to były za czasy :bum: ] ). Suplementacja jest wg. mnie totalnie przereklamowana- ale to dyskusja na zupełnie inny temat:)
Po trzecie- jak już pisałem, trzeba próbować jak się dany człowiek czuje na danym treningu. Jeżeli Tobie nie służy siłownia po bieganiu to oki nie rób jej, ale może innym tak jest lepiej, może im nie szkodzi? Nie generalizujmy wszystkiego ;) Ja przykładowo w piątki miałem trening siłowy(w tygodniu robiłem jeszcze podbiegi), który wyglądał tak:
Trucht 15min+rozciąganie(i ogólnie rozgrzewka)+rytmy 2x100/100m trucht+ tu zamiast podbiegów robiłem.. to na bieganie.pl było nazwane skip A1(tu jest link- http://www.klein.pl/silabiegowa.html ) to było tego 8-10x100m+ rytmy 5x200m/200mtrucht+ po tych rytmach szedłem jeszcze na siłownie gdzie robiłem także nogi- oczywiście w ramach jakoś pojmowanego zdrowego rozsądku ;)
No i mimo że trening trwał jakiś czas ja szedłem na tą siłownie i robiłem tą siłe, a katabolizm trwał już trwał i trwał ;) Rozumie, że komuś taki trening może się wydawać dziwny(na klubie czasem na mnie dziwnie patrzyli), to ja się po nim czułem naprawde dobrze i serio było czuć że takie coś mi służy. (btw. byłem kiedyś gdzieś tam(no nie pamiętam poprostu gdzie) i widziałem jak ktoś również coś w tym stylu robił- nie jestem jedyny :hejhej: )

Tak więc reasumując, nie generalizujmy, wyluzujmy się i spróbujmy co to daje i jak się po tym czujemy:) Nie powinniśmy, tak mi się przynajmniej wydaje, trzymać się jednego zdania. Sam również, w pewnym sensie, zgadzam się z tym, że ten katabolizm bądź co bądź występuje, jednakże wg. mnie nie jest on aż takim dużym złem jak to OlekB piszesz ;)
PKO
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

pon. bieg 6-8km ~5min/km
wt. bieg 5km ~4min/km
sr. odpoczynek
czw. siłownia (wielostawowe)
pt. bieg 12-16km ~5:30/km
sob. odpoczynek
nie. siłownia (split)

Mniej więcej wygląda to u mnie tak j/w. Podstawowa wiedza z biochemi i procesów metabolicznych jak i zasad żywienia pozwalają troszkę lepiej zarządzać swoim zdrowiem i osiągać nieco lepsze efekty jaki i wizualne tak i wydolnościowe, ja postrzegam raczej prozdrowotnie moją przygodę ze sportem "Amator", najważniejsze w tym co robie to nie przemęczać organizmu bo regeneracja jest najważniejsza...pytanie więc brzmi następująco: Po co katować organizm co jest tego warte ? :>

pozdro
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wiesz co... A ja tak sie krece od zajec z biochemii na fizjologie i chemie zywnosci i im dluzej ich wszystkich slucham tym bardziej mi sie wydaje ze jestem glupi.. Jeden ci powie ze fruktoza do dupy, drugi ci powie ze super. Dlatego tez przestalem amatorsko liczyc to wszystko bo to nie ma absolutnie sensu... Trzeba miec wiedze stad do tamtad zeby byc w stanie uwzglednic absolutnie wszystko, dlatego zaczalem trenowac na rozum... Boli mnie? To znaczy ze czegos brakuje, cos zaniedbalem. Wiec robie rachunek sumienia, co jadlem, czego zapomnialem. Regeneracja jest wazna. Fakt. Ale jesli pytasz po co katowac organizm... hmm.. zalezy po co biegasz, po co trenujesz :) jesli biegasz dla rekreacji to spoko, faktycznie nie potrzeba. Ale jak trenujesz dla wyniku, to jesli nie wychodzisz zryty z treningu to znaczy ze cos poszlo nie tak :) (no dobra zalezy jaki trening, ale wiadomo o co chodzi)

Przypomniala mi sie historia z silowni jak jakis tam koxik zaczal mi jeczec nad glowa ze co ja robie, ze triceps cwiczylem a teraz klatke robie :P z jego punktu widzenia to jest bez sensu bo on pewnie sobie robi mase i sie cieszy.. ale dla mnie to taki trening mial bardzo duzo sensu, bo mi najbardziej zalezy na wytrzymalosci miesni i przystosowaniu ich do dlugotrwalego zmeczenia.

reasumujac, wszystko zalezy po co robisz i co robisz. Nie sadze zebys odczul cos jesli bys w swoj czwartek przed silownia pobiegl 4 km w temipe 5min/km ;)
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z PKDeath. Zjawisko to zresztą można zaobserwować na forum - najwięcej gotowych odpowiedzi mają ci najmniej doświadczeni dyskutanci, często najmłodsi. Im więcej ma się wiedzy, z jakiejkolwiek dziedziny, tym bardziej widać złożoność wielu problemów, różne odcienie, niejednoznaczność. Dlatego kategoryczne sądy rzadko padają z ust prawdziwych ekspertów. Im więcej się wie, tym bardziej jest się świadomym, że w sumie niewiele się wie, niestety.
Staszek27
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2008, 22:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowa Huta
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć!
Biegam 4 razy na tydzień i zamierzam dołożyć siłownię (3 razy/tydzień). Czy lepiej codziennie co innego (raz siłownia, raz bieg), czy może w jeden dzień rano bieg a wieczorem siłownia? Zakładamy, że biegi mam raczej niezbyt męczące. Dzięki za opinię!
Ostatnio zmieniony 03 gru 2008, 14:17 przez Staszek27, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://www.kolej.to.pl/]Małopolskie stacje kolejowe[/url]
Awatar użytkownika
PKDeath
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 216
Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

codziennie cos innego tylkko raz bym polaczyl jedno z drugim, zeby miec jeden dzien w tygodniu absolutnie wolny od wszystkiego:) np mm klatki przedramion brzucha?z najlzszejszym dniem treningowym. Jak tam lubisz ;)
Staszek27
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 02 lis 2008, 22:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowa Huta
Kontakt:

Nieprzeczytany post

PKDeath pisze:codziennie cos innego tylkko raz bym polaczyl jedno z drugim, zeby miec jeden dzien w tygodniu absolutnie wolny od wszystkiego:) np mm klatki przedramion brzucha?z najlzszejszym dniem treningowym. Jak tam lubisz ;)
Dzięki, po prostu nie chciałbym się przeforsować.
[url=http://www.kolej.to.pl/]Małopolskie stacje kolejowe[/url]
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Ćwiczenia złożone załątwiają sprawę, martwy, przysiady, wyciskania stojąc, klatka skos, barki przód, wiosłowania, podciąganie... to najbardziej owocne ćeiczenia, połączone s super serie dają fajny ogólne efekt, splity czyli izolowane ćwiczenia nic nie wnoszą w trening biegacza, jedynie pod kątem nóg ;)
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

Staszek27 pisze:Cześć!
Biegam 4 razy na tydzień i zamierzam dołożyć siłownię (3 razy/tydzień). Czy lepiej codziennie co innego (raz siłownia, raz bieg), czy może w jeden dzień rano bieg a wieczorem siłownia? Zakładamy, że biegi mam raczej niezbyt męczące. Dzięki za opinię!
Wszystko zależy od tego co chcesz osiągnąć. Pisząc, że biegasz niezbyt męcząco, a na siłownie chodzisz 3 razy w tygodniu, pewnie chcesz rozbudować masę mięśniową, jednocześnie zrzucając tłuszczyk żeby mięśnie ładnie wyglądały.

Moim zdaniem w takim wypadku te dwa treningi się nie kłócą (biorąc pod uwagę, że nie jest to trening zawodowca a jedynie osoby która chce dobrze wyglądać i być zdrowsza). Ja biegałem odrazu po siłowni w pierwszym zakresie treningowym i bardzo dobrze się po tym czułem. Mięśnie rosły, więc nie ma mowy o jakimś wypalaniu nadmiernym. Między siłownią a bieganiem starałem się tylko uzupełnić węglowodany jak biegałem ponad godzinę (na siłowni spędzam ok 60 - 90 min). Ewentualnie siłownia, wracasz do domu, obiad, czekasz aż się strawi i na trasę :) Jest też opcja z porannym treningiem.

Jeżeli biegasz łagodnie to jak dla mnie naprawdę nie ma różnicy. Chodziłem na siłownię bez biegania, teraz biegam i mięśnie rosną tak samo a efekt jest lepszy bo pozbywasz się oponki na brzuchu :) . O ile nie jest to szybkie biegania, bo wtedy rzeczywiście spalasz masę mięśniową. Więc tylko spokojnie wybieganie.

Aha, i w moim przypadku robienie nóg na siłowni i bieganie nie idzie w parze... Nie wiem czy inni też tak mają, ale ja czułem, że mam jakieś ciężkie nogi, stawałem się mniej dynamiczny. Z mojego punktu widzenia, nie polecam.
tomasz

Nieprzeczytany post

Ludzie, skąd wy czerpiecie te informacje o jakimś spalaniu mięśni od biegania?
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Ludzie, skąd wy czerpiecie te informacje o jakimś spalaniu mięśni od biegania?
Mówię na swoim przykładzie. Jak biegałem spokojnie to nie było żadnych ujemnych wyników. Wręcz przeciwnie. Jednak przygotowując się do maratonu masa mięśniowa mi spadła i to znacznie. Było to spowodowane też tym, że znacznie ograniczyłem trening siłowy. Jednak pisząc tu o spalaniu nie mam na myśli tego, że dobrze zbudowany koleś raptem stanie się "flakiem".

Żeby nie było nieporozumień. Ja jestem jak najbardziej zwolennikiem jednoczesnego chodzenia na siłownię i biegania. Uważam to za bardzo dobry i pożyteczny trening. Jak tylko chodziłem na siłownię to robiłem się "klockiem". Natomiast łącząc to z bieganiem czuję sie o wiele lepiej.
tomasz

Nieprzeczytany post

Przekrój poprzeczny włókien mięśniowych się zmniejsza.
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

tomasz pisze:Przekrój poprzeczny włókien mięśniowych się zmniejsza.
Bardziej fachowo tak to można nazwać, wiadomo, że raptem nie tracimy kawałków mięśnia :) Jednak optycznie wygląda to jak jego zmniejszenie. Rzeczywiście w tym przypadku użycie słów "spalanie mięśni" może nie jest najwłaściwsze.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Siłownia jest jak najbardziej wskazana zwłaszcza, że 20% energii podczas biegu pochodzi z górnych partii ciała, a te sa bardzo zaniedbywane u biegaczy, mm brzucha, grzbietu, rąk :hejhej: - aha na siłowni raczej należy unikac serii z powtórzeniami od 5-8, bo to metoda body buiding ( widzieliscie kiedys maratończyka kulturystę :niewiem: ) biegacze długodystansowi raczej stosują metodę, która poprawia wytrzymałosc siłową od 20 powtórzeń w górę; z koleji sprinterzy stosują serie od 1 do 5 powtórzeń z tych samech wzgledów, aby nie przybierac zbytnio na masie, ale ta metoda w przeciwieństwie do poprawy wytrzymałości siłowej poprawia siłę, w rzeczy samej :oczko:
bols
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41

Nieprzeczytany post

bebej pisze:Siłownia jest jak najbardziej wskazana zwłaszcza, że 20% energii podczas biegu pochodzi z górnych partii ciała, a te sa bardzo zaniedbywane u biegaczy, mm brzucha, grzbietu, rąk :hejhej: - aha na siłowni raczej należy unikac serii z powtórzeniami od 5-8, bo to metoda body buiding ( widzieliscie kiedys maratończyka kulturystę :niewiem: ) biegacze długodystansowi raczej stosują metodę, która poprawia wytrzymałosc siłową od 20 powtórzeń w górę; z koleji sprinterzy stosują serie od 1 do 5 powtórzeń z tych samech wzgledów, aby nie przybierac zbytnio na masie, ale ta metoda w przeciwieństwie do poprawy wytrzymałości siłowej poprawia siłę, w rzeczy samej :oczko:
Dużo racji w tym co mówisz. 20+ to już trening typowo pod biegacza. Ja raczej robię ok 10 - 12 do 15 żeby jednak trochę rozbudować masę mięśniową, ale jednocześnie żeby nie zrobił się ze mnie wolny klocek. To dla mnie taki idealny kompromis między siłownią a bieganiem.

Sprinterzy robią 1 - 5 powtórzeń? Ale chyba wcześniej robią serie po 10, 12 przynajmniej żeby się rozgrzać, inaczej to by się źle kończyło :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ