Bieganie na tętno - jak wyliczyć zakresy?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

aolesins - to nie tak.
Do każdego poziomu trzeba podejść tak samo - jeden będzie truchtał po 3:50 drugi po 6:00.
Tak czułem, ze tutaj o tą Kabacką dyszkę chodzi.
No i teraz jesteśmy już prawie w domu.
Przyjmij, że do 150 truchtasz.
A do 160 żwawiej truchtasz. :)
PKO
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ale nawet, jeśli jest to kabacka dyszka, to można założyć, że te 47' na dychę jesteś w stanie pobiec (kabackiej brakuje 150m).

Według mnie - co już raz powiedziałam - za bardzo matematykujesz. Więcej luzu proponuję.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Beata, nie zgodze sie :)
"Więcej luzu" to dosyć ogólnbe stwierdzenie.
Ja pamietam moje poczatki i wiem, że ustalenie intensywności było duzym problemem.

W rezultacie w moim pierwszym powaznym sezonie treningowym akcenty biegałem znacznie szybciej niz to co mi "przepisał" trener - czyli Hal Higdon. Wyszło - jak wyszło - pobiegłem maraton w 2:57 ale miałem wtedy permanetny dyskomfort że nie wiem czy dobrze biegam.

Dlatego dzisiaj mimo, że do intensywności na akcentach mam stosunek specyficzny (własną teorię która opiera sie na czasie trwania wysiłku startowego a nie żadnych progach kiedyś przedstawię :) ) - to wg mnie bardzo jest ważne aby każdemu początkujacemu pomóc ustalić intensywności które on następnie na sobie przetestuje i po jakimś czasie może sam będzie radził - więcej luzu.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Beata, nie zgodze sie :)
"Więcej luzu" to dosyć ogólnbe stwierdzenie.
Nie musisz :nienie: . Ja mam takie podejście, i raczej go już nie zmienię.
Więcej luzu, czyli słuchaj siebie. Po prostu u kolegi aolesins widzę zbyt kurczowe trzymanie się tego, co pulsometr pokaże, a chyba nie tędy droga.
Według mnie, kolega najpierw powinien się wybiegać - w sensie: zbudować bazę wytrzymałościową, i poznać reakcje swojego organizmu, a potem ustalać i analizować zakresy.
Ale nie muszę mieć racji - takie jest moje zdanie.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

beata pisze:Według mnie, kolega najpierw powinien się wybiegać - w sensie: zbudować bazę wytrzymałościową, i poznać reakcje swojego organizmu, a potem ustalać i analizować zakresy.
Ale wybieganie to dla początkujacego nic nie znaczy? Ja jestem zwolennikiem innej szkoły - przez analizowanie na początkowym etapie właśnie poznajemy organizm i potem możemy sobie analizy odpuścić.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze:Ale wybieganie to dla początkujacego nic nie znaczy?
Jasne, że znaczy - nawet jest na początkowym etapie podstawowym środkiem treningowym.
Ale jak młody zawodnik przychodzi do klubu, to nikt na wstępie nie analizuje mu tętna, nie ustala zakresów - tylko każe iść na trening z grupą, czyli z zawodnikami bardziej zaawansowanymi.
Cóż, albo się utopi, albo się nauczy pływać.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jak przychodzi do klubu to ma trenera. A jak ma biegac sam to wybieganie to puste słowo - wiem co mówię - byłem takim początkującym dorosłym amatorem i takie same miałem problemy. A Ty Beata przecież nie byłaś, bo byłaś w klubie i miałaś trenera.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ależ dyskusję wywołałem:)

jeśli chodzi o analizowanie na początku, to chyba to jest trochę bez sensu - organizm bardzo szybko zmienia reakcje - jest szybki progres. Dopiero, jak się poziom ustabilizuje (pytanie, kiedy to jest? ale raczej bliżej 35 min/10KM niż 45min/10KM) można sobie analizować zakresy i ustalać czy to jest strefa aerobowa czy anaerobowa czy jaka...
teraz trzeba budować, budować, budować (bazę).

Ułatwiają to oczywiście programy (taki jak ten, który wykonuję), chociaż i tutaj pojawiają się niejasności. Ale wymowa programu M. Bartoszaka jest jasna - raz interwałY (tu oczywiste, lecę ile fabryka dała) - raz długo, raz taki wypełniacz ciut szybciej niż jak długo i raz tak na 85% (czyli ciężki oddech, ale bez przesady.) I jechane.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
tomasz

Nieprzeczytany post

To nie jest bez sensu, słuchaj się Fredzia.
Zgadza się, że na początku jest szybki progres bo organizm reaguje na wszystko i podnosisz swoją wydolność.
Bez względu na to, czy jesteś mistrzem świata czy kanapowcem fizjologia jest jedna.
Przykłaodowo Haile będzie biegał na 3.0 mmola/l przy prędkości 3:00/km, na intensywności 90-95% HRmax) i to bdzie jego próg beztlenowy. Z pewnością nie przekracza go biegając ciągłe.
A kanapowiec pewnie będzie biegał około 6:00/km by pozostać w strefie tlenowej, mieszanej. Możesz mieć nawet na tej prędkości próg beztlenowy.

Baza to włąśnie są wolno wybiegane kilmetry. Poprawiasz zdolności tlenowe, wydolność i wytrzymałość organizmu. Do tego przebieżki, sprawność, gimnastyka - i tak robisz bazę. Pracujesz pół roku i spokojnie możesz się przygotować do czego chcesz już bardzej specjalistycznie.

Zakesy są na stronie bieganie.pl - poczytaj i powinno Ci wystarczyć. Matematyka i apteka dobra nie jest. Musisz rozumieć i czuć, a nie klepać schematy.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

FREDZIO pisze: A Ty Beata przecież nie byłaś, bo byłaś w klubie i miałaś trenera.
Tak, tylko co z tego?
Trener nie mówił mi, po ile mam truchtać. Owszem, II czy III zakres - tak, ale to też na wyczucie, a nie było to dla mnie wolno (raczej nie prędkość konwersacyjna).
Natomiast rozbieganie, to rozbieganie - "idźcie, zróbcie sobie dyszkę" - no to się robiło. A, że często z chłopakami, no to i nie był to truchcik.
Nie mówię, że było to dobre, ale tak często trenuje się w grupie - wychodzi się na rozbieganie, a kończy się zawodami. I nikt na tętno nie patrzy.
Jeszcze inna sprawa, że trenera częściej po prostu nie było, był na obozie - zawodnicy zostawali z planami i nikt ich nie pilnował.

Teraz, myśląc o tym, wydaje mi się, że to, że nie miałam takich problemów nie wynikało z tego, że miałam trenera, tylko z tego, że byłam młodsza (im człowiek starszy, bardziej kombinuje, w sensie myślenia), a poza tym, nie było w ogóle takiej tematyki, nigdzie - o bieganiu się nie mówiło i nie pisało w dostępnych mediach.
aolesins
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

no dzięki beata, powiedziałaś, że jestem stary :bum:

a dziś nie rozkminiałem, poleciałem jak należy i było dobrze (2 km + 6km 85 % + 2 km) ten środkowy to pewnie i poniżej 5. Trochę było ciężko, ale w sam raz.

@tomasz, a z tym progiem beztlenowym, to ciekawe jaki mam. Tzn nie mam zamiaru wyliczać (bo to pewnie te testy Żołądzia + laktometr), ale zastanawiam się, czym to się objawia tak "na oko". A co do bazy - tak robię, wg zasady 80/20. 80 % treningu to długie wybiegania :)
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Może i ja w tym wątku czegoś się nauczę ;).
aolesins pisze:a dziś nie rozkminiałem,
A co to znaczy?
Bo najpierw myślałam, że to jakaś literówka, ale już drugi raz widzę to słowo :lalala: ...
tomasz

Nieprzeczytany post

Rozkminiać, forma dokonana rozkminić - czasownik, oznaczajacy tyle co zastanawiać się , myśleć nad czym, próbować znaleźć powód czy dojśc natury zjawiska.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Dzięki, naprawdę nie wiedziałam :lalala: :nienie: .
Awatar użytkownika
zukow2
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 01 paź 2007, 08:19
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: 2,52,20
Lokalizacja: PRZEMYśL-KRÓWNIKI

Nieprzeczytany post

zakupiłem książkę p. Skarżyńskiego i mam dylemat...
wyliczyłem zakresy na podstawie kalkulatora na bieganie.pl(wg. czasu z ostatniego maratonu w maju),jednak w książce są inne wartości procentowe.
Np. bc 2 na bieganie.pl wyszło mi 77,7%-81%, a w książce jest 80-85%.Inne zakresy też się różnią.

Które %zakresy są Waszym zdaniem lepsze?Trenuję wg.planu
p. Gajdusa zamieszczonego na stronce.
poradźcie proszę.
:niewiem:
pozdrawiam
Szafa Biegacza i http://szafabiegacza.com/
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ