Mój pierwszy maraton - czy dam radę?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8915
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Naprawdę szkoda już cokolwiek pisać.


Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
New Balance but biegowy
axe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1210
Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
Życiówka na 10k: 46:42
Życiówka w maratonie: 3:56:58
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Słuchaj, jak nie pozwolisz kontuzjom się wyleczyć i co chwila będziesz biegał, żeby "sprawdzić, czy jeszcze boli", to gówno z tego będzie, a przy ledwo zaleczonej kontuzji rozwalisz nogę w cholerę na maratonie. Maraton (powyżej 4h) to naprawdę ogromny wysiłek dla organizmu, tam powyżej 30km to każdy kilometr jest ciężki i coraz bardziej wali na wszystko. Po zrobieniu 30km na treningu generalnie coś tam człowiek czuje w nogach na drugi dzień, ale nic specjalnego (przynajmniej ja, a choć jestem leszczem, to jednak kilka kilometrów w życiu przebiegłem, więc organizm mam na pewno lepiej dostosowany niż Twój), po przebiegnięciu "tylko 12km więcej", czyli po maratonie przez 3 dni chodziłem jak paralityk schodząc po schodach (zrozumiałem te dowcipy o schodzeniu tyłem) i naprawdę czyłem ból w mięsniach (swoją drogą 2tyg. po pierwszym maratonei złapałem złamanie zmęczeniowe którejś kości stopy...i jestem przekonany, że to w zasadzie "dzięki maratonowi")

Tak więc jeśli masz wciąż niezaleczona kontuzję, która "wciąż Cie boli" to po prostu albo odpuść (ale całkiem), albo już przestań "trenować", bo nic to już nie da...zawieś całkiem treningi do końca miesiąca, daj sobie szansę chociaż na wyleczenie się, a potem pobiegaj trochę na te kilka dni przed Wrocławiem...i tak nic z tego nie będzie, będziesz zdychał, ale może przynajmniej nie rozwalisz sobie nóg, a będziesz miał "zaliczony" maraton.

Btw widzę, że bardzo chcesz się nauczyć na własnych błędach, mimo, że można to zrobić korzystając z doświadczeń innych :-/ ...choć ma to swoje plusy, ja po tamtej kontuzji musiałem zawiesić bieganie na 3 miesiące, co spowodowało, że w zasadzie sezon 2017 miałem stracony, bo poszedł na powrót do formy (przez cały rok poprawiłem jedynie wynik w maratonie o 16 minut, ale to też zasługa warunków: ponad 30 stopni przy pierwszym (4:37) vs 19 stopni na drugim (4:21)), teraz, gdy zaczyna mnie coś pobolewać od razu luzuję treningi i czekam aż będzie ok (bez kontroli "czy jeszcze boli" ;-)))

--
Axe
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jesteś cały w kontuzji. Przeciążone ścięgno jednego z mieśni kulszowo goleniowych, przeciążone pasmo biodrowo piszczslowe, przeciążona torebka stawowa stawu skokowego. A wszystko to z powodu zbyt małej siły na zamiary. Pasmo biodrowo piszczelowe które jest przeciążone świadczy o niedostatecznej stabilizacji bocznej miednicy. Biodro po stronie przeciwnej nogi podporowej zbyt mocno Tobie opada. Stąd może boleć kolano i staw skokowy. Nie bede się rozpisywał, ale w tamtym roku miałem podobnego pacjenta do Ciebie. Uparty, nieprzygotowany, ale podobno ambitny. Po marayhonie we Wrocławiu doszło mu jeszcze zapalenie rozścięgna podeszwowego i shin splints. Do listopadaprawie nie biegał. Ten sezonto jedna wielka porażka. Wszystkie zawody zawalone, non stop coś go boli. Wybór należy do Ciebie. Jak chcesz w przyszłości jeszcze biegać i cieszyć się zdrowiem to odpuść. Jak zależy Tobie na jednym biegu, a po nim chćby potop to leć. Nogi Ci nie urwie, co najwyżej coś przeciążysz i kilka miesięcy pocierpisz.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Dziękuję axe i kaligr za sensowne i wyważone odpowiedzi - takie naprawdę dają do myślenia. Przemyślę jeszcze ten Wro i najwyżej odpuszczę.

Na razie na spokojnie jeżdżę sobie rowerem, buty na kołku. Już mam dwa tygodnie przerwy w bieganiu, myślę, że dam sobie jeszcze drugie dwa tygodnie. Na pewno nie wrócę do treningów jeśli będę czuł ból chodząc czy robiąc skippy.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

To jeszcze proszę o poradę - rozciagać się? Czy na razie wszystko odpuścić? Roluje się na wałku i trochę rozciągam.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8915
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

Jakby jeszcze to kogoś interesowało, to odpuściłem maraton. Od lipca do połowy września miałem przerwę w bieganiu i fizjoterapię raz w tygodniu. Stanąłem na nogi, wróciłem do biegania. Biegam od połowy września - na razie dystanse 5-7 km, dobiję do dyszki w połowie grudnia. Zwiększanie dystansów od wiosny i na razie nie marzę o maratonie. Zejść w połówce do poniżej 5 min/km - cel na 2019 rok, a potem zobaczymy :-)
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3295
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Lepiej późno niż wcale :)
ODPOWIEDZ