No i po moim pierwszym maratonie. Z kalkulatorów wychodziło mi 3:45, ale to debiut, biegam dopiero od lutego, wiek 40+michals pisze:Na wstępie dziękuje za ten artykuł i wątek.
Biegam od lutego. Sąsiad namówił mnie w na O'SHEE 10 km. Na 4 km odcięło mi zasilanie (za szybko zacząłem) i uratował mnie
najpierw spacer, potem trucht. Skończyłem na 56:54 i już wiedziałem jak nie biegaćPotem lektura forum, pierwszy plan (dla ambitnego amatora) i teraz jestem w planie 20 tyg do MW (plan Sobańskiej). W niedzielę pobiegłem BMW Półmaraton Praski. Kalkulator z
ParkRun'u pokazywał 1:47, ale niestety trzeba było wziąć poprawkę na upał. Ambitnie celowałem w 1:49 - NS Marco.
I tu podzielę się spostrzeżeniami amatora, może innym początkującym się przyda. Nabiegałem 1:51:41 i to właśnie pogoda "podstawiła"
mi nogę. Co najciekawsze nie wpływ na mnie, tylko na pozostałych. Po pierwsze - nawadnianie. Od 6 km biegacze z punktów nawadniania
robili sobie punkty odpoczynku. Normalnie szpaler idących wzdłuż całego punktu. Nie ma opcji żeby utrzymać, lub niewiele zwolnić tempo.
Po połowie dystansu totalny dramat. Niestety w tak masowej imprezie poważny plus (wyprzedzanie innych) niestety miał potężną wadę.
Między 5 a 20 kilometrem wyprzedziłem ponad 1000 osób. I niestety, zamiast skoncentrować się na trzymaniu tempa musiałem ciągle
szukać miejsca do wyprzedzaniaPrawa, lewa, krawężnik. Podsumowując NS działa i będę go stosował. Tylko teraz ból głowy
jak wyprzedzać na MW
PS
Wiele osób przegrało z temperaturą. Już na starcie miałem złe przeczucia, jak zobaczyłem, że tylko 20-30% biegaczy ma czapki.
więc dołożyłem 5 minut


Jeszcze raz dzięki za ten artykuł i komentarze. Myślę, że jeszcze kilka minut było do urwania, ale nie mogłem sobie odmówić przybijania piątek z dzieciakami i darcia "paszczy" do kibiców (w tym dwa razy do RedNacza

Podsumowując NS jest dla mnie (i kalkulatory), mimo że jestem początkujący.