Czyli bazujecie na tym?Adam Klein pisze:A cholera wie jakie ma HRmax? Kogo interesuje HRmax?
https://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004
Czyli bazujecie na tym?Adam Klein pisze:A cholera wie jakie ma HRmax? Kogo interesuje HRmax?
Jak jego HRMAX to 175 to ma, i to duże.Adam Klein pisze:Nie, poprostu na pewnym poziomie to nie ma znaczenia. Uczysz sie zawodnika, jak ciało reaguje na bodźce. %HRmax jest dobry kiedy slabo siebie znasz, potem to traci na znaczeniu. Jeszcze raz sie pytam, jakie znaczenia ma HRmax jesli wiemy, że Maciek przebiegł maraton ze średnim tętnem 167 ?
Wszystko pięknie ale albo to 167 jest z sufitu albo jego Hrmax 181 jest niedomierzone. Wychodzi, że biegł średnio!! na 92% Hrmax a to jest intensywność na 10km. Może ma serce i płuca z żelaza?Adam Klein pisze:Nie, poprostu na pewnym poziomie to nie ma znaczenia. Uczysz sie zawodnika, jak ciało reaguje na bodźce. %HRmax jest dobry kiedy slabo siebie znasz, potem to traci na znaczeniu. Jeszcze raz sie pytam, jakie znaczenia ma HRmax jesli wiemy, że Maciek przebiegł maraton ze średnim tętnem 167 ?
Krysia80 pisze:Jak jego HRMAX to 175 to ma, i to duże.Adam Klein pisze:Jeszcze raz sie pytam, jakie znaczenia ma HRmax jesli wiemy, że Maciek przebiegł maraton ze średnim tętnem 167 ?
Proszę, Dębno Maraton 2015, wszystko macie pięknie jak na dłoni. https://www.strava.com/activities/1271180963Siedlak1975 pisze:Wszystko pięknie ale albo to 167 jest z sufitu albo jego Hrmax 181 jest niedomierzone. Wychodzi, że biegł średnio!! na 92% Hrmax a to jest intensywność na 10km. Może ma serce i płuca z żelaza?
sebbor pisze:Kiedyś biegałem przede wszystkim na %HRmax, to był jedyny wyznacznik. Teraz również na to patrzę, ale mniej rygorystycznie, bo po prostu zaczęło mi się to rozjeżdżać. Może mam źle określony max, może pasek mi źle mierzy, może ze wzrostem wytrenowania tak się dzieje, nie wiem. Wiem, że znając już bardzo dobrze swoje ciało kontroluję intensywność treningów i wiadomość czy mój HRmax jest na 202 czy 197 ma teraz mniejsze znaczenie. Z tego powodu rozumiem Adama, że to nie jest kluczowe jaki ma dokładnie ten MAX, ale z drugiej strony nie widzę tez powodu, żeby całkowicie ignorować ten wskaźnik.
WY po prostu nie macie zmierzonego maksa u Maćka i dlatego nie korzystacie w jego przypadku. Jasne. Rozumiem. Czyli ignorujecie w swoim treningu. Odebrałem jednak to jako: ignorować w ogóle, w innych przypadkach też.Adam Klein pisze:Sebbor, ale jak nie ignorować, skoro wychodziłoby, że maraton przebiegł na 92% ? Oczywiście, że tętno nadal ma znaczenie, ale po prostu przyglądamy się tylko temu jak zachowuje się tętno w ujęciu bezwzględnym.
Nie Sebbor, nie o to chodzi. Maciek miał robione testy wydolnościowe (jeszcze przed współpracą ce mną) i mu wyszło 180 (notabene pokazuje sens robienia takich testów). Więc ignorujemy bo jak widać, to nie ma znaczenia.sebbor pisze:WY po prostu nie macie zmierzonego maksa u Maćka i dlatego nie korzystacie w jego przypadku. Jasne. Rozumiem. Czyli ignorujecie w swoim treningu. Odebrałem jednak to jako: ignorować w ogóle, w innych przypadkach też.
Adam Klein pisze:Nie Sebbor, nie o to chodzi. Maciek miał robione testy wydolnościowe (jeszcze przed współpracą ce mną) i mu wyszło 180 (notabene pokazuje sens robienia takich testów). Więc ignorujemy bo jak widać, to nie ma znaczenia.sebbor pisze:WY po prostu nie macie zmierzonego maksa u Maćka i dlatego nie korzystacie w jego przypadku. Jasne. Rozumiem. Czyli ignorujecie w swoim treningu. Odebrałem jednak to jako: ignorować w ogóle, w innych przypadkach też.
Ale słowo daję, że w każdym innym przypadku przy prowadzeniu dowolnego zawodnika szukałbym ile się tylko da informacji żeby nie musieć bazować na HRmax.
W punktNie jestem jakimś super doświadczonym biegaczem (biegam zaledwie 3 lata), ale gadanie ciągle o tętnie maxymalnym jest bez sensu, uwzieliście się na ten jeden parametr który jest uzależniony od właściwości każdeg z nas osobno. Bieganie na ciśnienie tęnicze, jako mało doświadczony amator uważam, za absurdalne i nawet nie będę tego uzasaniał.To jest tylko jeden z paramaetrów, nie może być główną czy jedyną podstawą. Moim zdaniem należy barać pod uwagę osobiste predyspozycje, słuchać własnego ciała, nauczyć się go. Kupujecie sobie gagety garmina i ciągle mierzycie, analizujęcie i się spieracie czyja metoda jest ważniejsza, lepsza. Selektywnie wybieracie przykłady uwiarygadniając swoje teorie. Krysia powie.. patrzecie na Mohamed Farah on robi skipy ABC.. i jest najlepszy. Jacek powie że Kenenisa Bekele jest tak naturalny że nawet nie wie co to skp, więc tylko natura i wypchnięte biodra dadzą wam sukaces. Na szczęście jest trener który całościowo patrzy na zawodnika i jest zawodnik który potrafi przekazać trenerowi swoje odczucia i akutalne predyspozycje i na tej podstawie można planować akcenty. A my korzystajmy z tej wiedy i uczymy się czegoś nowego, niekoniecznie wyśmiewając i na każdym kroku udawadniając swoją nieomylność. pozdrawiam