Moje tempa opieram o wynik w półmaratonie kwietniowym zrobionym po Planie Danielsa. Wyszło 1:47:36 (wynik praktycznie taki jak wynikało z kalkulatora patrząc na wynik z 10 km - 48:12) - z tego mamy: R - 4:20, I - 4:35, P- 4:55, M - 5:15. Co do tempa BC2, bo to dla mnie nowość - testuje, ale wypadłoby zapewne w okolicach 5:30 - 5:40.mihumor pisze:- najpierw pytanie bo trochę już nie pamiętam czasów do takiego wyniku ale masz szybsze tempo BC2 od tema M. Możesz podać to tempo twojego BC2?
Biorę je z wyniku na półmaraton i 10 km. Z nich wynika podobne VDOT.mihumor pisze:- Jak biegasz wg szkoły amerykańskiej to najpierw robisz treningi I 9według wyliczenia tema I z wyniku z zawodów (z 48 min na 10km?) bo one poprawiają pracę na progu tlenowym (4-8 tygodni to trzeba pobiegać, 6 jest do maratonu powiedzmy ok). Jak źle dobierzesz te tempa to to bedzie bicie piany - wg czego je dobierasz?
Powtarzam to co robiłem w treningu pod półmaraton. Co tydzień robiłem trening P i dlatego też chciałem je tutaj robić. Najpierw robiłem 3 x 1600 metrów, potem 4 x 1600 metrów, a w późniejszym etapie robiłem 4-5 km ciągiem. A im bliżej startu to robiłem je znowu w odcinkach o długości mili i skracałem ilość powtórzeń - 4, 3 i 2 w tygodniu startu.mihumor pisze:- treningi P wprowadzasz dopiero później bo one mocniej obciążają i są bardzo dobrym przygotowaniem do zrobienia formy startowej. Ale znów właściwy dobór tempa P
Nie wiem jak teraz, bo mam chwilowy spadek formy (po Wingsach i chyba coś mnie łapie), ale: tempa BC2 nie biegałem, ale myślę, że 16 km spokojnie zrobie, ale potwierdze w niedziele bo mam zrobić sobie próbę z pulsometrem - sprawdzę czy tętno, które uzyskuje mieści się w wytyczonych granicach podczas biegu 5:40 np. A co do tempa M to w trakcie przygotowań do półmaratonu robiłem 2 wybiegania 5 km BS + 10 km M + 5 km BS. Do tego całość takiego 20 km biegu skończyłem tempem 5:23. Było ciężko, ale dałem rade na spokojnie.mihumor pisze:- BC2 16km to za dużo. Zacznij od 10km i dojdź stopniowo do 14km-16km. Jeśli robisz od razu 16km w BC2 bez problemu (tak wynika z twoich założeń z planu bo ja na początek wpisuje sobie czy innym coś co mogą wykonać i raczej na początku cyklu mało kto 16km BC2 czy tempa TM to pobiegnie) i masz problem w zrobieniu po cyklu cyklu wolniejszym tempem maratonu to coś jest z tobą nie tak, albo nie powinieneś biegać maratonu albo jesteś na starcie @#$%^ co jest stanem bardzo często spotykanym dla ambitnych amatorów.
Ten najdłuższy bieg musi być w sobotę, ale nie mam problemów, żeby cały plan tak dostosować, żeby np.biegać BS w piątek, a jakościowy w poniedziałek.mihumor pisze:- BD przełóż na niedzielę, lepszy efekt daje bieganie tego dzień po bieganiu a nie po dniu wolnym - taka imitacja zmęczenia, mała ale zawsze coś
Ostatnie 2 nieudane Maratony było 3-tygodnie przed 30 km, 2 tygodnie przed 20 km... i zawsze była lipa. Dlatego z chęcią twoją poradę zastosuję... nie strace wytrzymałości przez to?mihumor pisze:- ostatni bieg długi 3-4 tygodnie przed maratonem, nie ma sensu później bo go organizm nie zdąży zaadaptować. Ja biegam 4-5 tygodni i każdemu tak rozpisuję i nie miałem od lat osoby, która by potem nie pobiegła co najmniej przyzwoicie startu.
To mój błąd, bo zostawiłem niedopowiedzenia. Wypisałem tylko rodzaj jednostki. Nie będę robił 16 km w tempie M. Po prostu w trakcie robienia 16 km zrobie kilka km w tempie M. Im bliżej zawodów tym krócej i często rozbite na odcinki.mihumor pisze:- 16km TM tydzień przed startem to też słaby pomysł, taka jednostka się trochę regeneruje a ty na starcie masz być wypoczęty a nie zmęczony w drugiej pochodnej , robiłbym to we wtorek a w sobotę dał progi albo jakąś taką łatwą jednostkę typ2 4x2km tempem szybszym o 5-10 sek od maratońskiego. Im bliżej startu tym więcej biegania w tempach około startowych. Ostatnie 2-3 tygodnie generalnie lżejsze, zejście z temp progowych na nieco niższe, szukanie luzu a nie piłowanie. Tu już nic się nie da dotrenować, tylko spieprzyć można.
Ja BS biegam w okolicach tempa 6:00. Tempa Danielsowskie są dla mnie wymagające, ale... to podstawowa sprawa... Piszę, że chce biec na 4 godziny, bo to prawda. Ale generalnie spokojnie mogę trenować na 3:45. Założyłem te 4 godziny bo mam ogromny respekt do dystansu.mihumor pisze:To co piszę może być trudne do zrozumienia bo wiele osób co biega na 4 godziny maraton to biega szybciej BSy niz 5.40 i nie ma z tym problemu wiec dla nich trening 16km TMN to śmiech na sali bo to tempo poniżej wolnego wybiegania. Jeśli tak jest w twoim przypadku to cała taka tabela i te wszystkie tempa z tabel nie mają większego sensu i trzeba by zupełnie inaczej podejść do treningu. Zacząć od tego by nie biegać wszystkiego praktycznie jednym tempem ale to juz jest materiał na zupełnie inną historię.
Jeśli chodzi o plany do półmaratonu to spokojnie sobie radzę... nie mam powodów do niepokoju... wynik na 10 km... przeliczam VDOT, trzaskam trening i wychodzi wynik jak z przelicznika. Jest super. Ale jeżeli chodzi o Maraton to:
LIPA

Co ja robie nie tak? Poza tym, że jestem pierdzielonym grubasem... teraz mam 92 kilo. Poprzednie Maratony to było coś koło 98 i 94...
Ok. Obiecuje będzie koło 88-86 kilogramów przed startem... ale kuźwa... większe baryły biegają ode mnie i idzie im to lepiej... a ja trzaskałem po 60 km tygodniowo z długimi wybieganiami i zawsze lipa... biegnę komfortowym na maksa tempem (6:20) a po 30 km mam lipe na maksa. Żre te żele na zawodach itd. Baa i tą lipę robiłem jak miałem wyniki 1:55 na połówce z tą tłustą dupą!


Kolejny problem... gównobiegi po 5 km, które notorycznie waliłem w zeszłych latach... tydzień: 5/5/5/5/30
