Mi się prawdopodobnie nie uda takiego osiągnąć na zawodach w sobotę, ale ja często trenuje pod półmaraton bądź maraton. Rytmy robię tempem 4:30, a Interwały tempem 4:45.
Aczkolwiek coś tak czuje w kościach

krzys1001, myślę, że nie czytasz uważnie tego, co tutaj piszę, a próbujesz mi udzielać porad. gdy ludzie się nawzajem nie słuchają, to nie będzie komunikacji. prześledź dokładnie to, co robiłem w lutym, marcu, kwietniu (przerwy w maju to siła wyższa). nazywanie tego "epizodami biegowymi" jest - może nieświadomym - ale jednak deprecjonowaniem ogromnego wysiłku, który włożyłem w treningi i potu, który wylałem.krzys1001 pisze:Nie chce mi się od nowa śledzić całego tematu...
Po pierwsze Twoje treningi wyglądają jak epizody biegowe. W bieganiu ważnym elementem jest systematyczność.
Po drugie rekordy biję się na zawodach a nie co trening mieć lepszy czas....
Po trzecie tak się nie trenuje jak Ty.
Po czwarte nie lubisz krytyki nawet jeśli ktoś ma rację a pasują Ci rady użytkowników którzy Cie chwalą
Moja odpowiedź na pytanie zadane przez Ciebie brzmi, nie dasz rady.... Może Cie to zmobilizuje i mnie jednak zaskoczysz
Logadin pisze:Weź jakiś plan. Serio. Nawet teraz piszesz, lekki trening 10km luz blues, a ja tam widzę raptem km i po 5:40 i po 5:27, no gdzi e Ty tu luz masz? Później pomysł by chwilowe tempo pon. 4:00 próbować utrzymać (w to 800-900m nie uwierzę, nie na tym poziomie).
Poważnie, łyknij jakiś plan. Wprowadzi w to trochę porządku i logiki. Wyjdzie tylko na plus.
Nie no ogólnie dużo lepszy trening niż to co było poprzednio , faktycznie bieganie tempem 4.00 było nie rozsądne tu się zgodzę z poprzednikiem , ale ogólnie bieganie w tempie 6.00-6-30 i ostatnie 2km przy dobrym samopoczuciu przyspieszenie do 5-20-45 nie jest jakimś większym błędem . Pewnie zrobisz jak sam uważasz ale ja bym te zawody potraktował na twoim miejscu treningowo i zrobił tak jak pisał poprzednik zrobić 8-10 tygodniowy plan na 10km w 50 m i to moim zdaniem i chyba nie tylko moim było by dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem , co do samych zawodów może wiele ich nie miałem ale postaram się doradzić , może najwyżej jacyś mądrzejsi skorygują moją opinię więc pokolei :funthomas.com pisze:no to pobiegłem.
dyszka w tempie rekreacyjnym, czyli 1:02:57.
1: 6:21, 2: 6:21. 3: 6:08, 4: 6:26, 5: 6:44, 6: 6:28, 7: 6:1, 8: 5:40, 9: 5:27, 10: 7:04.
samopoczucie jak pogoda - idealne.
nic nie bolało, żadnego zmęczenia i odcięcia. po 7,5 km postanowiłem nieco przyspieszyć, żeby zejść poniżej 1 godz. tempo powoli rosło, na wykresie widzę, że biegłem nawet 3:54 min i przez chwilę myślałem, że dowiozę taką szybkość do końca biegu, ale po 800-900 metrach dałem sobie spokój. pomny przestróg wyluzowałem, żeby potem nie żałować.
następny trening chyba dopiero w czwartek. a jutro napiszę jak samopoczucie "dzień po".
tymczasem wielkimi krokami zbliżają się moje pierwsze zawody.
to już za 5 tygodni.
plan minimum: 55:00.
plan maksimum: poniżej 50 min.
to mój pierwszy start, może ktoś zechce się podzielić doświadczeniami ze swoich zawodów.
start jest o godz. 10.00 - o której najlepiej się tam pojawić?
to jest 50 km ode mnie - o której wstać, jakie śniadanie, kiedy rozgrzewka?
jechać już przebranym?
na starcie - gdzie się ustawić? czy to kwestia przypadku, sami sobie wybieramy miejsca, a może organizatorzy je przydzielają na podstawie czasów (nie wiem)?
jak trenować na tydzień, dwa dni, 1 dzień przed zawodami?
ogólnie, czy może polecić jakiś plan 50 min w 4 tygodnie?
czy biegać swoje?
Logadin pisze:Planó jest sporo, na forum tutaj tego znajdziesz bez problemu. Nie chodzi mi o jakiś konkretny, a o jakikolwiek.
Możesz wrzucić tutaj tą aktywność? By zobaczyć wykresy i mapę trasy?
Puls z nadgarstka, akurat nadaje się góra co na monitorowanie pulsu w trakcie dnia, przy bieganiu nie ma się co nim sugerować.