wyjaśniając zawiłości:maly89 pisze:
No to w końcu po roku treningów udział w maratonie to pomyłka czy sprawdzenie swoich możliwości? Czy może to zależy od czasu w jakim się go ukończy?
Nie można za bardzo uogólniać. Piszesz że bez przygotowania i w ogóle ludzie nie powinni biegać bo to niebezpieczne, bo człapią się na granicy limitu itd, a tymczasem ja mam kolegę, który bez żadnego przygotowania pobiegł WWA w 4:07, a 2 tygodnie później w POZnaniu zrobił 4:05 i jest zadowolony.
czy kolega o którym piszesz KOMPLETNIE NIC nie robił w sensie swojej sprawności? bo taki wynik jaki osiągnął jest jak dla mnie informacją, że kolega się sprawdza w innej dyscyplinie a jego ogólna kondycja jest co najmniej dobra (lepsza niż u przeciętnego człowieka, który robi niewiele). Więc będąc w dobrej kondycji - przebiegł maraton bo .. (tutaj można wpisać odpowiedni motywator, różny dla każdego)
mój kolega o którym ja piszę - biega sobie od czasu do czasu, ma nadwagę i nie ma czasu na żadną inną aktywność ruchową poza tymi dość rzadkimi biegami - w takim wypadku - maraton to chyba pomyłka i ryzyko kontuzji lub innego wypadku.
resume:
- jeżeli jestem w dobrej kondycji i znam swój organizm - mogę próbować łapać się za różne wyzwania (maraton, wspinaczkę, triatlon itp)
- jeżeli jestem niedzielnym sportowcem - każde poważniejsze wyzwanie to ryzyko kontuzji a wynik... nie ma żadnego wyniku, tylko udział.