Komentarz do artykułu Naukowe podejście do treningu nie dla początkujących

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No to ja mam dwa pytania...
1. Załóżmy, że dzień po dniu wykonałem dwa treningi w tych samych warunkach. Oba na tym samym dystansie i dokładnie w tym samym czasie.
Jak stwierdzić bez pulsometru czy robię postępy, drepczę w miejscu lub się cofam z formą?

2. Jak bez pulsometru określić czy poprawia nam się wydajność treningu? Skąd wiadomo jak bardzo obciążające danego dnia wykonaliśmy ćwiczenia? Ile faktycznie daliśmy z siebie na treningu? Fakt, że biegało się godzinę nic nie mówi o tym jak ciężkie były to ćwiczenia. Jak porównywać treningi i je różnicować, by nie doszło do przetrenowania?
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 22:56 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
New Balance but biegowy
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:No to ja mam dwa pytania...
1. Załóżmy, że dzień po dniu wykonałem dwa treningi w tych samych warunkach. Oba na tym samym dystansie i dokładnie w tym samym czasie.
Jak stwierdzić bez pulsometru czy robię postępy, drepczę w miejscu lub się cofam z formą?

2. Jak bez pulsometru określić czy poprawia nam się wydajność treningu? Skąd wiadomo jak bardzo obciążające danego dnia wykonaliśmy ćwiczenia? Fakt, że biegało się godzinę nic nie mówi o tym jak ciężkie były to ćwiczenia. Jak to różnicować by nie doszło do przetrenowania?
ad 1 dwa treningi to jest nic i żadne urządzenie nie odpowie na pytanie - po drugie to nie trening ale też odpoczynek jest ważny
a do sprawdzania skuteczności treningu służą zawody

zobacz od ilu lat sie używa pulsometru a jaki jest postęp w wynikach w naszym kraju - można śmiało stwierdzić, że pulsometr nie pomaga a przeszkadza :)
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Iwan, są dwa wyjścia, albo musisz mieć pulsometr albo opisz swoje przeżycia treningowe na forum. Koledzy Ci to zinterpretują,... :ble:
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gasper pisze: ad 1 dwa treningi to jest nic i żadne urządzenie nie odpowie na pytanie...
To tylko przykład, a pulsometr odpowiada na takie hipotetyczne pytanie.
Ryszard N. pisze:Iwan, są dwa wyjścia, albo musisz mieć pulsometr albo opisz swoje przeżycia treningowe na forum. Koledzy Ci to zinterpretują,... :ble:
I co najlepsze - każdy z kolegów będzie miał inne zdanie... :hejhej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
gasper pisze: ad 1 dwa treningi to jest nic i żadne urządzenie nie odpowie na pytanie - po drugie to nie trening ale też odpoczynek jest ważny
a do sprawdzania skuteczności treningu służą zawody
To tylko przykład, a pulsometr odpowiada na takie hipotetyczne pytanie.
w jaki sposób pulsometr Ci powie, że biegnąc 2 dni pod rząd 10km po 5min/km zrobiłeś postęp? wystarczy źle sie wyspać, wypić kawe itp a już mamy niepełny obraz... po drugie na wybieganiu możesz mieć super puls i zakwaszenie i jeszcze co tam możesz zmierzyć, ale trenuje się po to aby pobiec szybko na zawodach a to jak biegniesz rozbiegania nie do końca ma przełożenie na zawody
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gasper pisze: w jaki sposób pulsometr Ci powie, że biegnąc 2 dni pod rząd 10km po 5min/km zrobiłeś postęp? wystarczy źle sie wyspać, wypić kawe itp a już mamy niepełny obraz...
W bardzo prosty sposób. I nie muszą to być dwa dni z rzędu.
Jeżeli w tych samych warunkach ( z kawą i wyspaniem) przebiegniemy ten sam dystans w tym samym czasie na niższym pulsie to jest to ewidentny znak, że robimy postępy.
Bez pulsometru się tego nie dowiesz.
A zawody? Owszem. Dadzą Ci odpowiedź jak jest z Twoją formą, albo na "+" albo na "-".
Tyle, że po fakcie... :hej:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Z biegaczami to podobnie jak z moim sąsiadem - wędkarzem. Siedzi chłopina na tym stawem, zakupił wszystkie możliwe wędziska, haczki, kołowrotki, super żyłki. Już nawet chciał zawiesić na przynętę swoją teściową ale się powstrzymał. Wydał na to mnóstwo pieniędzy, dodatkowo Norwegia, Finlandia, itp. Można by rzec, że kompletna głupota. No właśnie, ale ten facet ma z tego przyjemność, lubi to, ma taką pasję, lubi wydać na kolejny kołowrotek kolejne tysiące. Dlaczego miał by sobie odbierać tą przyjemność skoro jest go na to stać? Ja sobie lubię kupić pulsometr, a może nawet kilka. Lubie to, lubię przyjść do domu po bieganiu i popatrzyć w komputerze jak to "dziarsko zasuwałem". Że to kosztuje?, no i co z tego, pewnie musi kosztować. Jeden kupuje kołowrotki, drugi jeździ do ciepłych krajów ( ja nie byłem i dobrowolnie nie będę, nie interesuje mnie to), jeszcze inny gra na automatach lub chodzi do agencji a ja okładam się gadżetami biegowymi, ciuchami, butami ( sprawdziłem, mam 12 par), wyjeżdżam w Alpy pobiegać. Tak lubię. Nie rozumiem po jaką cholerę dorabiać do tego super ideologię. Nie miałem jeszcze prób targnięcia się na własną osobę z powodu zbyt nędznych osiągnięć w stosunku do poniesionych kosztów. Super klinika? a i owszem, będąc na konsultacji rehabilitacyjnej zakupiłem sobie tzw. Test biegacza za 600. Drogo?, może tak ale podjąłem decyzję, że zaspokoję swoją ciekawość a to, że niczego się nie dowiedziałem czego bym wcześniej nie wiedział?, no cóż, taki pech,...
Zastanawiam się czy ten szereg postów to tak w trosce o rozwój kariery kolegów czy troska o ich finanse a może o ich zdrowie,...? A może tak sobie,... :ble:
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
gasper pisze: w jaki sposób pulsometr Ci powie, że biegnąc 2 dni pod rząd 10km po 5min/km zrobiłeś postęp? wystarczy źle sie wyspać, wypić kawe itp a już mamy niepełny obraz...
W bardzo prosty sposób. I nie muszą to być dwa dni z rzędu.
Jeżeli w tych samych warunkach ( z kawą i wyspaniem) przebiegniemy ten sam dystans w tym samym czasie na niższym pulsie to jest to ewidentny znak, że robimy postępy.
Bez pulsometru się tego nie dowiesz.
dowiem się :) jak mi sie biegnie lepiej to wiem, że jest lepiej i nie potrzebuje do tego pulsometru a obniżanie tętna na wybieganiach nie oznacza lepszego czasu na zawodach
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

Iwan, traktuję Twoją wypowiedź jako celowe uproszczenie. O postępie można mówić w dłuższym okresie czasu niż dwa dni, tydzień, czy nawet dwa tygodnie. O postępie decyduje zbyt wiele zmiennych. Puls może wariować... np.: jeśli się bardzo będziemy nim przejmować ;-)
Ja oceniłam swój postęp po stopniu purpury na licu po dwukrotnym przebiegnięciu tego samego dystansu i tym samym czasie (w odstępie bodajże 3m-cy;-)))

Pulsometr jako jedno z narzędzi wspomagających trening, czemu nie. Ale nie jest to równoznaczne z tym, że bez pulsometru nie możesz ocenić postępów (na poziomie początkującego biegacza).

Ryszard, ja odbieram ten "szereg postów" jako sygnał, który chciałabym odebrać wchodząc na to forum jako początkujący.
Ściślej - gdybym pewnego dnia, obudziła się z myślą, że bieganie wygląda fajnie i może zacznę biegać.... Po czym weszłabym na portal/forum poświęcony tej tematyce... i zobaczyłabym, że aby biegać muszę mieć zegarek-z-pulsometrem-gps, program treningowy i koniecznie plan treningowy zawierający te magiczne formuły, procenty, literki i cyferki.... to stwierdziłabym, że to tak skomplikowany sport, tak drogi, że lepiej szydełkować.
Dlatego też podoba mi się artykuł, od którego dyskusja się rozpoczęła.

Początkujący biegaczu, możesz zapłacić za każdy sprzęt i test, ale nie jest to warunek niezbędny by zacząć biegać. Korzystaj jeśli chcesz i wiesz jak uzyskane informacje wykorzystać. - Tak odczytuje niektóre posty (ale może mamy na myśli inne wypowiedzi;-)))
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gasper pisze: dowiem się :) jak mi sie biegnie lepiej to wiem, że jest lepiej ...
A od kiedy dobre samopoczucie jest wyznacznikiem formy? Gdyby tak było to byli byśmy potęgą w piłce nożnej! :hejhej:
Księżna pisze:Iwan, traktuję Twoją wypowiedź jako celowe uproszczenie. O postępie można mówić w dłuższym okresie czasu niż dwa dni, tydzień, czy nawet dwa tygodnie.
Oczywiście.
Księżna pisze: Pulsometr jako jedno z narzędzi wspomagających trening, czemu nie. Ale nie jest to równoznaczne z tym, że bez pulsometru nie możesz ocenić postępów (na poziomie początkującego biegacza).
Pełna zgoda.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2011, 23:45 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

Gdyby tak było to byli byśmy potęgą w piłce nożnej! :hejhej:
:hahaha:
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Iwan pisze:
gasper pisze: dowiem się :) jak mi sie biegnie lepiej to wiem, że jest lepiej ...
A od kiedy dobre samopoczucie jest wyznacznikiem formy? Gdyby tak było to byli byśmy potęgą w piłce nożnej! :hejhej:
u mnie od zawsze, ale Ty pewnie aby stwierdzić, że sie dobrze czujesz w czasie biegu potrzebujesz wskazań pulsometru - a mi nawet zegarek nie jest potrzebny :)
Awatar użytkownika
Iwan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1161
Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

gasper pisze: u mnie od zawsze, ale Ty pewnie aby stwierdzić, że sie dobrze czujesz w czasie biegu potrzebujesz wskazań pulsometru - a mi nawet zegarek nie jest potrzebny :)
Generalnie ludzie są tak skonstruowani (nie dotyczy masochistów), że bardzo dobrze się czują, gdy pracują lekko (słabo) albo wcale. Niestety efektywny trening wymaga wysiłku większego niż norma, który nie zawsze bywa odbierany jako przyjemny. Dlatego dobre samopoczucie nie jest miarodajnym wskaźnikiem.
Ale... trenuj... trenuj...
Nie każdemu musi to się sprawdzać. Takie jest tylko moje zdanie co nie oznacza, że jedynie słuszne. :usmiech:
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Iwan, ale w tym co piszesz jest też niebezpieczna pułapka. Otóż, przeświadczenie o tym, że jak "nie zaboli to nie zadziała" nie koniecznie musi być prawdziwe.
Awatar użytkownika
Krzysztof Janik
Ekspert/Trener
Posty: 1084
Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieganie.pl
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Iwan, ale w tym co piszesz jest też niebezpieczna pułapka. Otóż, przeświadczenie o tym, że jak "nie zaboli to nie zadziała" nie koniecznie musi być prawdziwe.
Niestety w świecie wyczynowym to prawda. Może nie jest to taki ból jaki sobie wyobrażacie, ale wiele razy trzeba rozładować bateryjki praktycznie do zera.
Pozdrawiam
Trener Krzysztof Janik

Obrazek
ODPOWIEDZ