Powrót do 10 km poniżej 40 minut

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Też o tym myślałem, ale odkąd biegam nie miałem okresu roztrenowania. Co najwyżej nie robiłem tempówek. Zawsze te minimum 10 treningów i 100 km w miesiącu wpadło. Sam brak szybkich biegów i nieprzekraczanie przez kilka miesięcy tętna 160 mógł to spowodować?
New Balance but biegowy
Brzoskwinia123
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 14 paź 2019, 18:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W zależności gdzie biegales jesli na bierzni to moze byc problem bo to jednak troche inaczej w terenie
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

marcinnek_ pisze:Gdyby się słuchać Danielsa i jego planów na 10k, to dla złamania 40min powinieneś wykonywać trening typu 6x1000m na przerwie 400m truchtu w tempie 3:48.
Ja tam nie wiem, co twierdzi Daniels, ale w czasach gdy biegałam 10k poniżej 40 min., to robiłam treningi typu 5x1000 po 3'45-3'48, na przerwach właśnie 200m truchtu. I nie była to jakaś straszna rzeźnia.
Więc, jako, że sam stwierdziłeś:
mungo pisze:To tylko potwierdza niestety, że nie zdążę z formą na bieg.
to chyba przypuszczenia masz słuszne, choć próbować zawsze warto ... w końcu będą następne biegi, może warto wyznaczyć sobie dalszy cel?
mungo pisze:Ale zauważyłem pewną rzecz na treningach szybkościowych i nie wiem jak ją zinterpretować. Od paru lat tętno maksymalne to u mnie okolice minimalnie pod 190. Kiedy biegałem kiedyś jakieś szybkie odcinki pulsometr zawsze wskazywał minimum te 185.
Teraz przy interwałach nie mogę przekroczyć 175. Subiektywnie czuję, że tętno jest wysokie, jest duża zadyszka, łapię mocno oddech ale nie jest to maksimum.
Jak ktoś już zauważył - "kiedy biegałeś kiedyś" miałeś x lat mniej - niestety, lat przybywa, silnik się starzeje, taka prawda. Ja też teraz muszę włożyć sporo wysiłku, by dociągnąć do tętna 180, a i tak czuję się wtedy, jak zajechany diesel. Ale trzeba walczyć ;)
Mam nadzieję, że nie zniechęci Ciebie to jakoś bardzo, ale ja tam wolę prawdę w oczy, a dopiero później próbować się z nią mierzyć ;).
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mi taka prawda kompletnie nie przeszkadza, to tylko cyferki z którymi trzeba żyć. Jeśli taka jest przyczyna, to wiem na czym stoję. Cóż, cele na przyszły rok już są. Ten sobotni miał być tylko taką ostatnią próbą przed zakończeniem sezonu. Przyznam że myślałem, że z racji „dbania o bazę” w moim wykonaniu przez ostatnie lata, uda mi się ożywić tempo w miarę szybko po zastosowaniu zróżnicowanego treningu. Trochę się jednak przeliczyłem, wiec ambitne plany zostawiam na przyszły sezon.
Przyjmując, że te okolice 175 to faktycznie teraz moje tętno maksymalne, wiesz może w jaki sposób zniwelować to ograniczenie i mimo tego biegać szybciej?
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mungo pisze:Przyjmując, że te okolice 175 to faktycznie teraz moje tętno maksymalne, wiesz może w jaki sposób zniwelować to ograniczenie i mimo tego biegać szybciej?
To jest po prostu nie-mo-żli-we. Jak zaczynałem biegać (2011) to pulsometr pokazywał mi czasami 197, przyznam się, że nigdy nie zrobiłem testu na tętno maksymalne, więc nie wiem jakie było naprawdę. Mogło być większe.
Obecnie (2019) pokazuje się tętno 195 przy dużych (przez wielkie 'D') intensywnościach, ale także w tym roku nie robiłem testu na tętno maksymalne.

Do czego zmierzam: aż tak duże spadki są bardzo mało prawdopodobne w przeciągu 6 lat (185->175).

Twoje problemy leżą w tym, że jesteś a. zamulony b. zapuszczony biegowo c. dawno nie trenowałeś w tempach startowych d. BS są na pewno potrzebne, ale moim zdaniem, żeby dobrze pobiec 5 km/10 km (nie w tempie półmaratonu :-)) to trochę tempówek należy porzeźbić e. pewnie ważysz także za dużo ?

I to jest nie do "naprawienia" w jeden sezon.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

krunner pisze:To jest po prostu nie-mo-żli-we. Jak zaczynałem biegać (2011) to pulsometr pokazywał mi czasami 197, przyznam się, że nigdy nie zrobiłem testu na tętno maksymalne, więc nie wiem jakie było naprawdę. Mogło być większe.
Obecnie (2019) pokazuje się tętno 195 przy dużych (przez wielkie 'D') intensywnościach, ale także w tym roku nie robiłem testu na tętno maksymalne.

Do czego zmierzam: aż tak duże spadki są bardzo mało prawdopodobne w przeciągu 6 lat (185->175).
krunner, w wieku 45+ to jest możliwe i często tak po prostu jest.
krunner pisze:Twoje problemy leżą w tym, że jesteś a. zamulony b. zapuszczony biegowo c. dawno nie trenowałeś w tempach startowych d. BS są na pewno potrzebne, ale moim zdaniem, żeby dobrze pobiec 5 km/10 km (nie w tempie półmaratonu :-)) to trochę tempówek należy porzeźbić e. pewnie ważysz także za dużo ?
Świetna diagnoza,
a tu odpowiedź na nią - może najpierw uważniej przeczytaj posty autora wątku, a dopiero później stawiaj diagnozy.
mungo pisze:Biegam nieprzerwanie od 8 lat. Moje życiówki: na 5 km 18:45, na 10 km 37:44, maraton 3:23. Są to jednak czasy sprzed 3-4 lat. Dwa lata temu złapałem kontuzję kręgosłupa. Podleczyłem, stosuję się do zaleceń fizjoterapeuty i jest ok, jednak poskutkowało to zwiększeniem wagi o 10 kg. Od lat w zasadzie przekraczam w każdym miesiącu 100km. Od początku tego roku zawsze 10-11 treningów dających przebieg ok.130 km, do tego raz w tygodniu rower i 2 razy w tygodniu ćwiczenia wzmacniające głównie korpus. Od ostatniego tygodnia sierpnia zacząłem redukować z wagi 84 kg. Teraz jest 78 i myślę że zejdę jeszcze do 75. Wzrost się nie zmienia i wynosi 190 cm :)
mungo - żeby biegać szybciej trzeba po prostu biegać szybciej. Ale nie zawsze się da, wiem ;)
Nie wiem, jak zniwelować ograniczenie wynikające z niemożności "rozbujania się" do wysokich prędkości, ale z drugiej strony nie wiem, czy jest to konieczne, wg niektórych teorii wraz z wiekiem można dobry wynik zrobić z wytrzymałości, nie biegając wcale szybkich odcinków, a wydłużając odcinki średnio-szybkie, czyli II zakres. Może tak spróbuj? Do 40min na 10k nie trzeba aż tak szybko biegać, za to robiąc szybkie trening ryzykuje się kontuzję, łatwiej coś sobie naderwać.
Dariush
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 255
Rejestracja: 23 kwie 2014, 12:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tętnem maksymalnym miałem podobnie. Na początku mojego biegania, na jakimś teście zmierzyłem sobie chyba 189bpm, na zawodach osiągałem podobny wynik i na cięższych jednostkach treningowych (jakieś interwały) dochodziłem do 185bpm. Po 3-4 latach bieganiach, na zawodach, jakaś bardzo mocna "piątka" z finiszem gdzie mam się z kim ścigać do ostatnich metrów, nadal jestem w stanie dobić do 185bpm, ale na treningu już nie. Na super mocnych tempówkach, niemal "do porzygu", max co wyciągnę to 173-175bpm.
Tu kiedyś był link do bloga i komentarzy :)
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

beata pisze:krunner, w wieku 45+ to jest możliwe i często tak po prostu jest.
Beata, autor wątku ma 34 lata (z informacji z jego bloga). Obecnie...
beata pisze:a tu odpowiedź na nią - może najpierw uważniej przeczytaj posty autora wątku, a dopiero później stawiaj diagnozy.
Przeczytałem, zanim odpowiedziałem. Może nieco za szybko i umknęła mi informacja o wadze. Nie cofam w tym momencie żadnego swojego zdania, które napisałem o mungo.
Wiesz jaki jest rekord świata 34-latków, mężczyzn na 10 km ?
Odp: 27:59
A Ty mu piszesz o sportowej emeryturze, wolnych tempach i takich tam. Mungo ma jeden problem: kręgosłup i tutaj nie czuję się kompetentny, żeby udzielać rad przez internet. Ale widzę, że mungo się po prostu zapuścił i zamulił.
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kręgosłup to dość poważna sprawa. Pękł mi dysk, wylał płyn na odcinku L5/S1 czyli taki standard. Przeszedłem pełną rehabilitację, fizjoterapeuta zalecił ćwiczenia, które sumiennie stosuje i jest dobrze. Nie odczuwam podczas biegu żadnego dyskomfortu podczas biegu ze strony kręgosłupa. Wzmocniłem mięśnie pleców, brzucha, przylegające do kręgosłupa co pozwala mi się cieszyć biegiem. Miałem jeszcze złamanie kości łonowej, ale to tez ogarnąlem i tylko czasami pobolewa czy biegam czy też nie.
Lat mam faktycznie 34.
Przeglądałem historię moich treningów i dokładnie miesiąc temu raz udało mi się dobić do 181.
Nie czuję się zamulony, przez ostatnie kilka miesięcy nie zrobiłem dłuższej przerwy od biegania niż 2 dni. W ogóle moja najdłuższa przerwa w bieganiu w ciągu tych 8 lat mojej „kariery” to 10 dni gdy właśnie pojawiła się kontuzja kręgosłupa. Jedenastego dnia już truchtałem chociaż po 3 km. Nie robiłem też treningów „na odwal” z tempem 7:00 i dłużej. Zawsze te 140 tętno było. Jedyne co mogę sobie zarzucić, to brak właśnie przez ostatni rok takich naprawdę mocnych biegów. Myśle tu o takich poniżej 4 minut na km. Bo takie 4:20-4:30 przez 10 km też były. Ale żeby to mnie tak zamuliło? Albo przez to spadło tak tętno max.? Kurczę sam nie wiem.
Jestem Wam wszystkim mega wdzięczny za okazaną uwagę i chęć pomocy. Mam świadomość, że ciężko jest zdiagnozować takie przypadki przez internet, ale dobrze jest posłuchać rad kogoś doświadczonego w bieganiu.
Będę kontynuował pracę nad tempem i pozwolę sobie napisać raz na jakiś czas w tym temacie jak sprawa wyglada. Z tempem, a zwłaszcza z tętnem bo to jest dla mnie zagadka nr 1 na tym etapie.
A może ja już faktycznie taki stary jestem :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

mungo pisze:Lat mam faktycznie 34.
krunner pisze:Beata, autor wątku ma 34 lata (z informacji z jego bloga). Obecnie...
No macie rację, sorry - coś mi się pomyliło :bum: ;).
W takim razie, mungo, lata świetlne kariery biegowej przed Tobą! ;)

Tym niemniej, nie użyłabym poniższego określenia:
Ale widzę, że mungo się po prostu zapuścił i zamulił.
Bo wg mnie o kimś, kto utrzymuje wagę i ogólną sprawność, też biegową, nie można powiedzieć że się zapuścił, no bez przesady. Wyszedł z mocnego treningu, i tyle.

Mungo, z kręgosłupem to i ja mam problemy, nie raz dał mi nieźle "popalić", więc wiem, jak to jest gdy z powodu bólu trudno się ruszyć. Ale dużo ćwiczę i wspinam się, więc trzymam go "w kupie", że tak powiem. Utrzymywanie wysokiej sprawności i silnych mięśni oraz odpowiedniej wagi to najlepsze, co można w takim przypadku zrobić.
Awatar użytkownika
krunner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
Życiówka na 10k: 42:53
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

beata pisze:Bo wg mnie o kimś, kto utrzymuje wagę i ogólną sprawność, też biegową, nie można powiedzieć że się zapuścił, no bez przesady. Wyszedł z mocnego treningu, i tyle.
Zgoda, powyższe sformułowanie jest bardziej empatyczne i w sumie trafne. Z tego mogę się wycofać.

Poza tym mungo może nieco utyskuje, ale
mungo pisze:Obecnie 42 minuty na 10 km to spokojnie
bieganie 10 km w 42 minuty to już całkiem niezły poziom sportowy.
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Utyskuję bo dla mnie 40 minut to taka magiczna granica. Rozdziela dobrą formę od złej.
Pomyliło mi się coś na początku z terminem biegu docelowego. Odbył on się wczoraj.
A wiec granicy 40 minut nie udało się złamać ale nie jest to jakaś wielka porażka.
Po pierwsze trasa nie sprzyjała - leśne ścieżki, mocno nierówno, sporo długich podbiegów. Zacząłem powoli bez ciśnienia w 4:29 i przyśpieszałem. Ostatni km w 3:48. Czas 41:24 uważam za przyzwoity biorąc pod uwagę kilka rzeczy:
- średnie tętno biegu to 150
- na ostatnim najszybszym kilometrze tętno dobiło do 165.
- cały bieg na totalnym luzie z zapasem mocy w każdym momencie
- zero kryzysów i realizacja przyspieszania
- świeżość po biegu

Uważam, że może za spokojnie go rozegrałem, ale 40 było w zasięgu. Czuję że mocy przybywa.
Olewam na razie wskaźniki tętna, zresztą nigdy nie traktowałem ich jako wyznacznik. Bardzo fajnie się biegło. Może spróbuję jeszcze na jakimś biegu z okazji 11 listopada. A jeśli nie, to i tak będzie mega ogień na przyszły sezon. Byle zdrowie pozwoliło
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Forma idzie! wczoraj 6x1000m z przerwą 500m. Pierwszy w tempie 3:50, kolejny już 3:40, trzeci,czwarty i piąty okolice 3:36. Ostatni 3:24.tetno max. 172. Pułap tlenowy wg Garmina to teraz 62. Tętno spoczynkowe 36. Jest dobrze
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bardzo dobrze :)
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Awatar użytkownika
mungo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 12 lip 2012, 22:21
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 3:23:50
Lokalizacja: Jastarnia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Siemka. Nadal realizuję plan - 2 sesje szybkościowe w tygodniu, jedno dłuższe bieganie i reszta to bieganie regeneracyjne. Tydzień temu treningowo zrobiłem 5 km w 19:52. Zapisałem się tez na kolejny bieg - tym razem Bieg Niepodległości w Gdyni, gdzie to kiedyś biegałem poniżej 40 min. Oby po tych paru latach przerwy znowu się udało
ODPOWIEDZ