Witam,
jelita biegają razem z tobą - artykuł:
http://wyborcza.pl/TylkoZdrowie/7,13747 ... dczas.html
Jelita biegają razem z tobą
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
- Życiówka na 10k: 0:40:38s
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem, choć fachowcem nie jestem, bardzo wiele zależy od samego odżywiania, rodzaju przyjmowanych pokarmów. Nie pamiętam żebym musiał przerywać jakiś trening i lecieć w krzaki czy też do domu. Na pewno produkty, które zwiększają perystaltykę jelit będą tutaj odgrywały rolę. Duża zawartość błonnika w danych produktach będzie ułatwiać przesuwanie się treści jelit ku wyjściu
a każdy nasz krok biegowy, co za tym idzie pewien wstrząs, te ześlizgiwanie się treści ułatwi. Dlatego też lepiej uważać przed każdymi zawodami co się spożywa, a także rozeznać się co nam ogólnie służy, a co nie. Jeść lekko i szybkostrawne produkty. Także czas od ostatniego posiłku będzie ważny. Każdy biegacz zapewne doświadczył zgagi, bo zbyt szybko poszedł na trening po jedzeniu i nie do końca przetrawione jedzenie mu zalegało tu i ówdzie.
Natomiast chciałbym też poruszyć ważny temat stresu przed zawodami. Tutaj, w moim przypadku, bezpośrednio przed zawodami w tym samym dniu, zanim wyjdę z domu, nie obejdzie się bez kilku wizyt w toalecie. Mój organizm tak, a nie inaczej reaguje na stres. Zapewne nie tylko mój. Przydały by się jakieś metody na ograniczenie stresu przedstartowego. W zasadzie dotyczy to nie tylko biegania, ale i innych dziedzin życia, w których pojawia się stres ( np.jakieś egzaminy itp. ).

Natomiast chciałbym też poruszyć ważny temat stresu przed zawodami. Tutaj, w moim przypadku, bezpośrednio przed zawodami w tym samym dniu, zanim wyjdę z domu, nie obejdzie się bez kilku wizyt w toalecie. Mój organizm tak, a nie inaczej reaguje na stres. Zapewne nie tylko mój. Przydały by się jakieś metody na ograniczenie stresu przedstartowego. W zasadzie dotyczy to nie tylko biegania, ale i innych dziedzin życia, w których pojawia się stres ( np.jakieś egzaminy itp. ).
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4981
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Sie podpisujeexorcist83 pisze:Natomiast chciałbym też poruszyć ważny temat stresu przed zawodami. Tutaj, w moim przypadku, bezpośrednio przed zawodami w tym samym dniu, zanim wyjdę z domu, nie obejdzie się bez kilku wizyt w toalecie. Mój organizm tak, a nie inaczej reaguje na stres. Zapewne nie tylko mój.

A tu jesli chodzi o bieganie sie nie zgodzePrzydały by się jakieś metody na ograniczenie stresu przedstartowego. W zasadzie dotyczy to nie tylko biegania, ale i innych dziedzin życia, w których pojawia się stres ( np.jakieś egzaminy itp. ).

Wlasnie dzieki temu stresowi staje na starcie zawodow z pustymi jelitami i jeszcze na zadnej imprezie biegowej nie musialem korzystac z toalety w trakcie biegu.
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 28 mar 2018, 15:25
- Życiówka na 10k: 0:40:38s
- Życiówka w maratonie: brak
Zgodzę się, że dzięki stresowi i reakcji organizmu człowiek jest na starcie pusty jak bębny Rolling Stonesow, tylko problem jest jak już musisz wychodzić z domu np. na bus czy tramwaj, a tu znowu organizm daje znać. Suma sumarum tak źle i tak niedobrze. Pozostaje ogarnąć to wszystko logistycznie i mieć odpowiedni zapas czasu.
5K - 18.57.3, 10K - 39.34 , 15K - 1.03.50, HM - 1.30.53, M - 3.28.47.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4981
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Dlatego napisalem, ze jesli chodzi o bieganie, to IMO, to nie przeszkadza.exorcist83 pisze:Zgodzę się, że dzięki stresowi i reakcji organizmu człowiek jest na starcie pusty jak bębny Rolling Stonesow, tylko problem jest jak już musisz wychodzić z domu np. na bus czy tramwaj, a tu znowu organizm daje znać. Suma sumarum tak źle i tak niedobrze. Pozostaje ogarnąć to wszystko logistycznie i mieć odpowiedni zapas czasu.
Oczywiscie w zyciu codziennym jest inaczej, wtedy trzeba by sie nad tym zastanowic co z tym zrobic.
Na szczescie u mnie dotyczy to przede wszystkim biegania, wiec sie nie stresuje stresowaniem

- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8915
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Podrzucę w tym wątku.
"Znamy granicę wytrzymałości ludzkiego organizmu":
https://kopalniawiedzy.pl/metabolizm-ma ... losc,30197
Nie wiem jak to dokładnie rozumieć:
Jeśli więc wysiłek wymaga od nas 10.000 kalorii, to więcej niż 5.000 i tak organizm nie przyjmie?
"Znamy granicę wytrzymałości ludzkiego organizmu":
https://kopalniawiedzy.pl/metabolizm-ma ... losc,30197
Nie wiem jak to dokładnie rozumieć:
Czyli jeśli powiedzmy w spoczynku zużycie kalorii jest 2000, więc nasz dzienny limit to 5000 kalorii?Gdy przekraczamy wspomnianą granicę 2,5-krotności zużycia kalorii w spoczynku, organizm zaczyna rozkładać własne tkanki, by uzupełnić deficyt energii.
Jeśli więc wysiłek wymaga od nas 10.000 kalorii, to więcej niż 5.000 i tak organizm nie przyjmie?

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Mi się zdarza, ale to nie dramatexorcist83 pisze:Nie pamiętam żebym musiał przerywać jakiś trening i lecieć w krzaki czy też do domu.


Jeśli wysiłek wymaga od nas 10 tys. kcal (kilo kalorii, nie kaloriikeiw pisze:Czyli jeśli powiedzmy w spoczynku zużycie kalorii jest 2000, więc nasz dzienny limit to 5000 kalorii?
Jeśli więc wysiłek wymaga od nas 10.000 kalorii, to więcej niż 5.000 i tak organizm nie przyjmie?
