10 km i mój szalony pomysł

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
PabloKNW
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 14
Rejestracja: 26 wrz 2008, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Knurów

Nieprzeczytany post

Witajcie,

mam na imię Paweł i po wielu latach postanowiłem wrócić do biegania na dobre.
W chwili obecnej mam 25 lat, 185 cm wzrostu i 87 kg (29 stycznia było 105,5 kg).
Biegałem regularnie, gdy miałem 14-17 lat. Bawiłem sie wtedy bieganiem, mimo że nie było go za dużo. Moje najlepsze wyniki z tamtego okresu to 15 minut na 4,2 km, 5 km w 19:19 oraz 43 minuty na 10 km. Ważyłem wówczas 75 kg. Ale tak jak wspominam. Wtedy bawiłem sie bieganiem.

Po ukończeniu 17 roku życia, zaprzestałem biegać i spasłem się przez siłownie. Przez te wszystkie lata byłem jednak jako tako aktywny. A to grałem w koszykówkę, a to wychodziłem też biegać, no i wracałem na siłownie. Bywały jednak okresy, gdzie nawet przez kilka miesięcy nie robiłem nic, poza biurową pracą.

I teraz najważniejsze:

Nastał dla mnie rok 2019. Rok, gdzie po okresie wigilijnym uraczyła mnie już otyłość I stopnia. 105,5 kg przy moim wzroście nie były już przelewkami. 29 stycznia pierwszy raz wybrałem się na siłownie, ale nie na ciężary, lecz na salkę fitness. Od tego czasu sporo się ruszałem. Poza siłownią, robiłem więcej niż zazwyczaj kroków. Zmieniłem dietę, wyeliminowałem słodycze i cole, której czasem piłem więcej niż wody (sic!). Waga zaczęła ubywać w oczach. Każdego tygodnia traciłem od 1 do nawet 2 kg. Oczywiście były tygodnie, gdzie tylko lekko drgnęła.

Dziś mamy 2 czerwca, a ja czuję się znakomicie i ważę 87 kg z tendencją spadkową. Wczoraj pobiegłem swoje pierwsze 5 km na zawodach od niepamiętnych czasów w czasie 23:58. Mam za sobą dwa miesiące treningów, gdzie biegałem po 2-3 razy w tygodniu. Nie biegałem w ostatnim miesiąciu mniej niż 10 km i nie więcej niz 18 km. Wszystkie te treningi to same rozbiegania w lesie. Zaznaczam, że o gimnastykę i rozciąganie też dbam, żeby nie było ;)

Teraz do rzeczy >>> 22 września jest bieg w mojej miejscowości na 10 km. Chce się do niego znakomicie przygotować. Mam ponad 3,5 miesiąca, gdzie będę dysponować sporą ilością wolnego czasu. Czy Waszym zdaniem, gdyby spiąć poślady, zgubić jeszcze kilka kg, jestem w stanie dobić do +/- 40 minut na tym biegu? Po drodze chce oczywiście zrobić sobie kilka sprawdzianów i tzw. sprawdzianów na przetarcie na 1,2,3,5 km, żeby podłapać szybkość).

Może jakieś porady? Pozdrawiam.
New Balance but biegowy
Pixa
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 908
Rejestracja: 24 cze 2018, 16:34
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: 4:11:10

Nieprzeczytany post

40 minut dla amatora to już bardzo dobry wynik. Często w jakiejś gminnej klasyfikacji czas poniżej 40 minut daje podium, więc to naprawdę spory wyczyn.

Mierzyłbym w 45 minut, co i tak będzie dobrym wynikiem. W 3,5 miesiąca jest to w miarę realne przy 3 treningach w tygodniu. Jedno wybieganie na 12 km, jeden trening na 8 km gdzie będziesz wplatał sprinty, biegi z narastającą prędkością, podbiegi i jeden 6 km gdzie dodasz jakieś skipy i powinno się udać.
Ostatnio zmieniony 02 cze 2019, 20:25 przez Pixa, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegam od lipca 2017
5 km - 21:10 (IX 2019)
10 km - 44:09 (III 2020)
HM - 1:42:42 (VI 2019)
M - 4:11:10 (IX 2019)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

PabloKNW pisze: Dziś mamy 2 czerwca, a ja czuję się znakomicie i ważę 87 kg z tendencją spadkową. Wczoraj pobiegłem swoje pierwsze 5 km na zawodach od niepamiętnych czasów w czasie 23:58.

>>> 22 września jest bieg w mojej miejscowości na 10 km.
No to 22 września musiałbyś biegać 5 km w około 19 minut. Raczej małe szanse.
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja tam bym nie nastawiał się na jakiś czas już dzisiaj a po prostu trenował w odniesieniu do aktualnej dyspozycji - masz teraz wyznacznik czyli czas na 5 km. Trenuj w odniesieniu do niego. Za miesiąc czy 1,5 możesz pobiec znowu jakieś 5 km albo np. test coopera i będziesz miał nowy wyznacznik. Co uda się pobiec we wrześniu będziesz mógł szacować pod koniec sierpnia czy na początku września.

Załóż sobie, że nie 2-3 razy a zawsze 3 treningi w tygodniu - poziom na pewno się podniesie, ale o ile to na dzisiaj ciężko oszacować.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

b@rto pisze:Ja tam bym nie nastawiał się na jakiś czas już dzisiaj a po prostu trenował w odniesieniu do aktualnej dyspozycji
+1

Biegaj i trenuj. Nie stawiaj sobie od razu za celu 40min, bo zakładając sobie takie od razu odniesienie szybko możesz złapać tylko i wyłącznie kontuzję. Progresja w bieganiu musi być stopniowa. Sport dla cierpliwych. Powinieneś biegać interwały po 4:30 a będziesz je biegać po 4:00 to skutki mogą być raczej tylko jedne.
Za miesiąc zrób 5km jakiś parkrun i zobaczymy jak Ci idzie.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
ODPOWIEDZ