Klęska pod maratonem

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bodziob57
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 kwie 2015, 16:51
Życiówka na 10k: 43:54
Życiówka w maratonie: 3:49:18
Lokalizacja: Hanys

Nieprzeczytany post

W niedzielę zostałem sponiewierany przez Silesia Maraton. Był to mój drugi maraton (dwa lata temu też Silesia z czasem 3.56 gdzie planowo łamałem 4h)przebiegłem cały bez większych kryzysów. Przygotowania od 4 miesięcy zwiększone przebiegi miesięczne do 150km a we wrześniu 200 +w dni niebiegowe orbiterek1/2h.W dwóch zawodach na 10km czasy w granicach 44min. Zacząlem z zającami na 3.30 i biegłem sobie przed nimi pierwsze 20km na luzie z czasami 4.53-4.56min/km. Od 26 km zacząłem słabnąć i na 30 km zające na 3.30 mi uciekły.Do 32km jeszcze walczyłem ale czas pikował do góry i poległem. Chwila marszu i próba biegu i skurcz w łydkach i tak deptałem mijany przez setki biegaczy zły i niezdolny do biegu. Uda miałem tak słabe że nie byłem w stanie oderwać nóg od asfaltu.
Biegam od 4 lat około 100 km/miesiąc i te przebiegi miesięczne przed maratonem 150 i więcej choć nie porażające to myślałem że wystarczą ale widzę że na 3.30 to było za mało. Biegałem bez jakiegoś planu całkiem na czuja. Miałem ochotę na interwały to dobiłem.Często biegi tempem 4.45-5.00 W weekend dłuższe wybiegania ok20-24 km.pod koniec czerwca tylko raz 34 km. Później jeszcze chciałem ale nie wyszło.Przed maratonem miałem świadomość że utrzymanie tempa poniżej 5min do końca mi się nie uda ale atmosfera wyścigu "doda mi skrzydeł" i jakoś to będzie.Ale że aż tak się wyłożę to sie nie spodziewałem. Na metę dotarłem z czasem 4h16 ostatnie 10 kilometrów idąc.Czas w sumie nie jest tragiczny dzięki temu że na początku zasuwałem patrząc z perspektywy czasu ponad siły.Może gdybym założył od początku bardziej realny wynik i biegł na 3.40 albo 3.50 to finisz mógł wyglądać całkiem inaczej.
Piszę to jako przestrogę dla innych którym się wydaje że jakoś to będzie bo maraton wyciąga i potęguje wszystkie niedoróbki i zaniedbania.Teraz już wiem. Na końcowy wynik wpływ napewno też ma fakt że startuję w kategorii M50 chociaż nie takie dziadki robią wyniki z dwójką z przodu co widać na tym forum najlepiej :-)
Pażdziernik 2014-Pierwszy kilometr na 50-urodziny
06:10:2019 - Silesia Maraton-03:49:18
23.09.2018 - Knurów 10km -43:54
07.04.2019 - Żywiecki Półmaraton 1:43:27
New Balance but biegowy
Tauzen
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 06 wrz 2017, 11:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też startowałem w ubiegłą niedzielę w Silesii. Był to mój debiut. Czwarta dziesiątka była też wolniejsza od pozostałych o przeszło 4,5 minuty (Bytków dał popalić). Na początku myślałem, że tylko nielicznym się zdarzyła taka obsuwa ale jak się okazało ta czwarta "dziesiątka" zmordowała większość biegaczy, łącznie z tymi którzy biegają maraton poniżej i w okolicy 3h. Ogólnie druga część maratonu była ciężka o czym wspominał nawet jego zwycięzca.
Mówiąc szczerze, to poszedłeś dosyć optymistycznie do założonego tempa patrząc na wcześniejsze wyniki czy tempa z treningów. Tak przynajmniej wydaje mi się z mojego amatorskiego punktu widzenia. Ja z "połówki" 1:36 chciałem zrobić 3:33 i zabrakło mi trzech minut.
krzysfizjobiega
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 785
Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
Życiówka na 10k: 47:21
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z podobnego pułapu chcę pobiec > 3:30 za rok we Wrocławiu. Różnica między nami jest w ilości przebiegniętych km. Ja od czerwca to 160 do 250 km/miesiąc.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4982
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zabraklo dluzszych biegow. 20-24km to IMO za malo. 26-28 to juz duza roznica i nie musi byc te "magiczne" 30, tym bardziej, ze pewnie trwalyby w Twoim przypadku ponad 2.5h, a to juz za duzo.
Przebieg miesieczny tez troche maly. 100km nie dalo Ci bazy wytrzymalosciowej, zapasu predkosci tez nie miales.
Krotkie wskoczenie na 150km i potem 200km, to tez niewiele.
Z opisu wynika, ze miesnie miales nieprzygotowane na taki wysilek.

Do tego nic nie napisales o odzywianiu.

Krotko mowiac 3:30 bylo wziete troche z ksiezyca niestety :smutek:

Zrob przez zime baze biegajac regularnie min. 40km/tydzien.
Potem na wiosne dolacz trening specyficzny (predkosc/wytrzymalosc tempowa).
Do tego koniecznie troche cwiczen silowych, po 50-tce to juz koniecznosc.
Ostatnie 3 miechy przed maratonem zacznij sie wydluzac (wrzuc min. kilka biegow po 2.5h), a 3:30 zlamiesz bez problemu :taktak:
mpruchni
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 526
Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bodziob57 pisze:Zacząlem z zającami na 3.30 i biegłem sobie przed nimi pierwsze 20km na luzie z czasami 4.53-4.56min/km.(...) [chociaż] przed maratonem miałem świadomość że utrzymanie tempa poniżej 5min do końca mi się nie uda
- Tu masz pierwszą część przyczyn. Można tylko zapytać, po co w takim razie zrobiłeś, co zrobiłeś.
- Oczywiście, jak pisze mój przedmówca, zabrakło też kilometrów. 150 miesięczne (a i to tylko przed maratonem, generalnie, jak piszesz, po 100), to 35 tygodniowo - załóżmy więc, że co tydzień robiłeś wybieganie 20-24 km - tak piszesz - na pozostałe dni pozostaje np 12 km - dzieliłeś 2x6km czy 3x4km? Jak by nie było, widać, że to dużo za mało, żeby się przygotować do 42km.
- Nawiasem, ten najdłuższy przebieg powinien się znaleźć wcześniej niż w miesiącu, w którym biegniesz maraton - 2, a nawet 3 tygodnie przed to powinno już być łapanie świeżości, nie rekordowego przebiegu.
- Nie wspominasz również żebyś biegł w tym roku jakiś półmaraton - czyli w ciągu roku nie biegłeś żadnych dłuższych zawodów, a z samej dziesiątki na maraton prognoza, jak widać, żadna.
Awatar użytkownika
bodziob57
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 01 kwie 2015, 16:51
Życiówka na 10k: 43:54
Życiówka w maratonie: 3:49:18
Lokalizacja: Hanys

Nieprzeczytany post

Brak systematyczności w treningach to mój grzech główny. Bywały tygodnie że w tygodniu nie udało mi się wyjść więc w weekend robiłem ponad dwadzieścia. Tygodnie z trzema czy czterema treningami były za rzadko a te 100 km/mięs niekiedy dopinalem w ostatnich dniach miesiąca dla spokoju sumienia.
Połówki w tym roku nie biegłem a rok temu zawalilem na silesii bo chciałem poprawić życiówkę ale olałem przygotowania bo co to przebiec połówkę jak dwie dychy biegam prawie co tydzień tak że skończyłem ją 1:47h.
Przemyślenia na przyszłość to: biegać więcej, częściej i bardziej z głową czyli w oparciu o jakiś plan. Jak zdrowie pozwoli to napewno nie jest to moje ostatnie słowo w temacie maraton.
Co do kuchni to jestem mięsożerca ale przed maratonem dołożyłem więcej makaronów i kaszy ograniczając tłuściochy. Jeżeli chodzi o wagę to normalnie ważę ok 70kg a ostatnie miesiące zszedłem na ok 67 bez specjalnych wyrzeczeń tak że jest ok(przy wzroście 175cm)
Na samym maratonie żele na 7,17 i 26 jak zacząłem słabnąć a później idąc to sobie dogadzalem na każdym pitstopie bez ograniczeń i pośpiechu. :ble:
Dlaczego tak lajtowo podszedłem do przygotowań - pewnie dlatego że od tego przebiegnietego maratonu minęły 2 lata i w pamięci pozostały tylko te pozytywne wspomnienia zapominając że dwa lata temu też nie było łatwo i kosztowało mnie to niemało.
Pażdziernik 2014-Pierwszy kilometr na 50-urodziny
06:10:2019 - Silesia Maraton-03:49:18
23.09.2018 - Knurów 10km -43:54
07.04.2019 - Żywiecki Półmaraton 1:43:27
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4982
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bodziob57 pisze:Brak systematyczności w treningach to mój grzech główny. Bywały tygodnie że w tygodniu nie udało mi się wyjść więc w weekend robiłem ponad dwadzieścia. Tygodnie z trzema czy czterema treningami były za rzadko a te 100 km/mięs niekiedy dopinalem w ostatnich dniach miesiąca dla spokoju sumienia.
No tak sie pod maraton nie przygotujesz :ojnie:
Dlaczego tak lajtowo podszedłem do przygotowań - pewnie dlatego że od tego przebiegnietego maratonu minęły 2 lata i w pamięci pozostały tylko te pozytywne wspomnienia zapominając że dwa lata temu też nie było łatwo i kosztowało mnie to niemało.
No to teraz trzeci przed Toba, a w koncu do trzech razy sztuka! :taktak:
ODPOWIEDZ