http://sportsscientists.com/2018/04/the ... rvive-men/
Dlaczego podczas maratonu w bostonie stosunkowo mniej DNFów zaliczyły kobiety.
Kobiety bardziej odporne na zimno?
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
u mnie by się to sprawdziło
nienawidzę biegania w upałach
najlepsza temp na ściganie to u mnie max 10st, najlepiej 5


najlepsza temp na ściganie to u mnie max 10st, najlepiej 5

- jarjan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1665
- Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56
Kobiety są bardziej odporne na chłód czy wręcz mróz, bo się mniej pocą ( ich termoregulacja działa inaczej, słabiej). Organizm kobiety przy wysiłku wydziela mniej potu, czyli czynnika chłodzącego, ponieważ genetycznie (rola płci) kobieta nie musiała być przystosowana do takich czynności jak polowania, ściganie zwierzyny, walki plemienne, bardzo ciężka fizyczna praca itp.
A wiadomo, że nic tak nie wyziębia jak długotrwałe oddziaływania chłodu na mokre, przepocone ciało. Jest to jednocześnie jeden z czynników ograniczający możliwość konkurowania z mężczyznami, w cieple.
Najlepszym przykładem na to są himalaistki, które w porównaniu z mężczyznami o wiele rzadziej ulegają odmrożeniom. Podobno Wanda Rutkiewicz nie miała ani jednego amputowanego palca u nóg, co na tym poziomie himalaizmu, u mężczyzn raczej się nie zdarza. I to przy poziomie wyposażenia (buty, odzież, ogrzewacze itp. ) sprzed ponad 40 lat.
Ostatni przypadek Mackiewicz i Revol, też wydaje się dobitnym przykładem.

Najlepszym przykładem na to są himalaistki, które w porównaniu z mężczyznami o wiele rzadziej ulegają odmrożeniom. Podobno Wanda Rutkiewicz nie miała ani jednego amputowanego palca u nóg, co na tym poziomie himalaizmu, u mężczyzn raczej się nie zdarza. I to przy poziomie wyposażenia (buty, odzież, ogrzewacze itp. ) sprzed ponad 40 lat.
Ostatni przypadek Mackiewicz i Revol, też wydaje się dobitnym przykładem.
Biegam, więc jestem. :)
pozdrawiam
Jarosław
pozdrawiam
Jarosław
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No to chyba jestem mężczyzną.jarjan pisze:Kobiety są bardziej odporne na chłód czy wręcz mróz, bo się mniej pocą ( ich termoregulacja działa inaczej, słabiej). Organizm kobiety przy wysiłku wydziela mniej potu, czyli czynnika chłodzącego,
Pocę się bardzo i szybko nawet przy niewielkiej aktywności i w niskich temperaturach, na zimno nie jestem odporna - szybko się rozgrzewam ale jeszcze szybciej wychładzam, co zwłaszcza w górach jest uciążliwe i niebezpieczne. Kolega znalazł gdzieś artykuł nt tego, że właśnie kobiety są mniej odporne na zimno, może go gdzie jeszcze ma, to podeślę.
Oczywiście za aktywnością w upałach też nie przepadam, ale nie ma to nic wspólnego z tym, że zimno mnie zabija. Inna sprawa, że mam bardzo mało tkanki tłuszczowej i dużo mięśniowej, a zatem wysokie tempo metabolizmu i słabą izolację
