Wielu może sie ten temat wydawać dziwny albo śmieszny, ale chciałbym uzyskać jakiekolwiek wskazówki albo porady no i Wasze zdanie na poniższy temat.
Mam 31 lat, 90 kg przy 183cm (a wiec mała nadwaga- prawidłowa moja waga to ok 83kg badz lekko mniej).
W bieganiu nigdy nie byłem dobry, pamiętam że gdy koledzy w podstawówce biegali sławetny dystans 1km w ok 3.30 badz szybciej ja męczyłem sie na wynik 4.30 albo i gorszy (zawsze kończyłem dystans w totalnym zmęczeniu). Zawsze jednak pozostawałem aktywny fizycznie- siłownia, pływanie, aeroby itp.
Musze przyznać że od roku jednak sie zastałem (stąd tez moja nadwaga.) Zainteresowałem sie jednak ostatnio bieganiem wkręcając sie to ostro i od ok. miesiąca biegam ok 3-4 razy w tygodniu ok 5- 6 km. (Wiem, czytalem mnostwo artykułow i zdaje sobie sprawe ze byc moze na poczatek to za duzo a na moje pytanie, które zaraz zadam jest o wiele za wczesnie.) Ale mimo wszystko chce znać Wasze zdanie.
Otóż: ostatni trening zrobiłem biegiem ciągłym 7 km w tempie 5.35 i tętnie 150-155 co jest powiedzmy moją górną granicą II zakresu. Podczas biegu czułem sie naprawde dobrze, całość ukończyłem swobodnym biegiem przy swobodnym oddechu i nawet na koncu przyspieszylem tempo. Pare dni pozniej zrobiłem sobie trening interwałowy. 400m szybkim tempem i powrót truchtem. Niestety, ale przy tempie ok 4:15/ km juz po 300 metrach przy pierwszym podejsciu totalnie mnie odcielo (nie mówiąc o pozostałych podejściach). Mimo ze tetno nie przekroczyło podczas treningu 160 to moj oddech stawał sie bardzo nierówny, w koncówce tych 400m ledwo co go łapałem. I tu rodzi sie moje pytanie. Czy z biegiem czasu WASZYM zdaniem uda mi sie wytrenować lepsze tempo i kiedykolwiek zblizyc sie chocby do tempa 4.30 lub szybszego? Wiem, że na to składa sie wiele czynników i trudno napewno na to jednoznacznie odpowiedzieć, ale jak to wygląda na tle Waszego doświadczenia i co byście radzili odnośnie treningów? Na dzien dzisiejszy patrząc na moja możliwości za młodu no i teraz szczerze w to wątpie ale nie ukrywam że jest to moje małe marzenie (jak każdego pewnie w bieganiu). Oczywiście nie bedzie to oznaczało ze do biegania sie zniechęce i zakoncze treningi jeśli utkne na niezbyt zadawalającym mnie tempie (choćby dlatego ze chce zrzucic zbedne kg i być w jako-takiej formie.)

Czołem!