Komentarz do artykułu Stagnacja wynikowa u początkujących ? Reinwestujcie aktywa.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nawet tygodniowy, zróżnicowany plan, powtarzany w cyklu jest jakimś planem, chodzi o różnicowanie środków, żeby coś bodźcowało Twoje słabe strony.
PKO
kapolo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 744
Rejestracja: 30 wrz 2011, 13:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Maków

Nieprzeczytany post

Temat jakby żywcem o mnie. Bariera 50 minut staje się powoli moim koszmarem. Zacząłem biegać ponad rok temu. Startowałem od zera, albo jeszcze niżej. Po miesiącu regularnych treningów przebiegłem pierwsze 30 minut, bez konieczności maszerowania. Po 3 miesiącach udało mi się przebiec 10 kilometrów poniżej 1 godziny. Piątkę pokonałem w niecałe 28 minut. Gdy wszystko wskazywało, że pólmaraton warszawski przebiegnę poniżej 2 godzin, organizm się zbuntował. Zaczęło się od puchnących kostek, złamań zmęczeniowych,a skończyło na ITBS. Przerwa trwała 3 miesiące ( nie licząc krótkich epizodów). Dużym zaskoczeniem po kontuzjach było to, że nie straciłem formy. Po 3 tygodniach udało mi się ukończyć bieg na 10 km w czasie delikatnie poniżej 54 minut. Pełna euforia.
Postanowiłem barierę 50 minut złamać w Biegu Powstania. Po 2 miesiącach ćwiczeń według planu ze strony treningbiegacza udało mi się wykręcić czas na poziomie 56 minut. Załamka. Tłumaczyłem sobie, że plan był kiepski bo obfitował głównie w 8 kilometrowe biegi ze spokojnym tempem w okolicach 6 minut na kilometr. Tydzień po biegu postanowiłem się sprawdzić i przebiegłem 10 km w 50’56”. Znowu euforia. Byłem pewien, że bariera pęknie nawet nie zauważę kiedy. Niestety od końca lipca minęły prawie 4 miesiące a ja poprawiłem się jedynie o 5 sekund.
Musze poczekać do wiosny, ale kompletnie nie wiem jak biegać. Czy potraktować zimę jako czas spokojnego biegania? Czy może zarzucić jakiś plan pod 10 km? Próbowałem Bartoszaka na złamanie 45 minut ale po połowie zrezygnowałem. Był ciężki i tylko się frustrowałem, że nie jestem w stanie utrzymać tempa.
Przeczytałem Wasze posty i mam jeszcze więcej wątpliwości.
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Na 1 zakresie i przebiezkach dojechalem do 47/10k ale odkad zaczalem robic rowniez 2 zakres uwazam to za najlepszy srodek do podciagania wynikow. No ale wiadomo ze ciezko biegac ciagle 2 zakres dlatego tak jak naczelny napisal: roznicowanie bodzcow to podstawa progresu.
Janko91
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 01 gru 2012, 01:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poruszajac nieco typowa kwestie, ale nietypowy problem. Moje zamilowanie do biegania rozpoczelo sie wraz z tegoroczna edycja Frog race w Zabiencu. Nie traktowalem tego powaznie, bo nigdy, poza typowo szkolnymi testami, nie biegalem. Poszedlem bez przekonania ale udalo mi sie przebiec te rekreacyjne 5km bez zatrzymania osiagajac czas 28.42. Dla mnie byl to sukces, ktory dal mi niesamowita energie. A wracajac do tematu. Zaczalem biegac co drugi dzien i mniej wiecej po dwoch, trzech tygodniach musialem przestac. Bo zby szybko tracilem na wadze. Przy wzroscie 190cm waze srednio 75kg. Po wspomnianych dwoch tygodniach 68kg. Taki dar od matki natury, potocznie okreslany szybka przemiana materii, ale w moim przypadku troche niepozadany. potrzebuje informacje odnosnie tego jak moglbym zaczac treningi lub na jaka diete przejsc, by funkcjonowac normalnie a nie robic kilku tygodniowe przerwy w bieganiu po to by wrocila moja pierwotna waga, ktora po paru treningach znowu zbije do dosyc niebezpiecznej granicy. bede wdzieczny za jakiekolwiek informacji lub namiary na kogos, kto moglby pomoc.

Jeszcze jedna kwestia. Potrzebuje namiar do sklepu, przychodni, czegokolwiek, gdzie moglbym idealnie dobrac buty do biegania. Ostatni zakup, pomimo ze buty sa mega lekkie i wygodne, Asics GT-2170 to jednak nie pasuje do mojej stopy, co przeklada sie na.komfort biegania.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Janko91 pisze:Poruszajac nieco typowa kwestie, ale nietypowy problem. Moje zamilowanie do biegania rozpoczelo sie wraz z tegoroczna edycja Frog race w Zabiencu. Nie traktowalem tego powaznie, bo nigdy, poza typowo szkolnymi testami, nie biegalem. Poszedlem bez przekonania ale udalo mi sie przebiec te rekreacyjne 5km bez zatrzymania osiagajac czas 28.42. Dla mnie byl to sukces, ktory dal mi niesamowita energie. A wracajac do tematu. Zaczalem biegac co drugi dzien i mniej wiecej po dwoch, trzech tygodniach musialem przestac. Bo zby szybko tracilem na wadze. Przy wzroscie 190cm waze srednio 75kg. Po wspomnianych dwoch tygodniach 68kg. Taki dar od matki natury, potocznie okreslany szybka przemiana materii, ale w moim przypadku troche niepozadany. potrzebuje informacje odnosnie tego jak moglbym zaczac treningi lub na jaka diete przejsc, by funkcjonowac normalnie a nie robic kilku tygodniowe przerwy w bieganiu po to by wrocila moja pierwotna waga, ktora po paru treningach znowu zbije do dosyc niebezpiecznej granicy. bede wdzieczny za jakiekolwiek informacji lub namiary na kogos, kto moglby pomoc.

Jeszcze jedna kwestia. Potrzebuje namiar do sklepu, przychodni, czegokolwiek, gdzie moglbym idealnie dobrac buty do biegania. Ostatni zakup, pomimo ze buty sa mega lekkie i wygodne, Asics GT-2170 to jednak nie pasuje do mojej stopy, co przeklada sie na.komfort biegania.
Wzrost mamy podobny (mam 1,90-1,93), wagę też (ok. 75kg), a więc ja Ci polecam jedzenie 5 posiłków dziennie. Z tym, że łącznie muszę Ci one dostarczyć minimum 3 000 kcal, a jak masz dłuższe treningi to nawet więcej. Pamiętam, że w wakacje, jak przygotowywałem się na 34. MW to w dni kiedy miałem WB jadłem nawet 4-4,5k kcal :)
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zmniejsz podaż węglowodanów i zastąp je tłuszczami +białko. W ten sposób wyhamujesz nieco swój metabolizm.
I oczywiście jedz!
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Witajcie,

Biegam od ponad miesiąca, więc mój staż jest praktycznie żaden. Biegowy laik ze mnie :) Barierę 1h na 10 km udało się przełamać od razu w pierwszym biegu na tym dystansie w połowie października, nie było z tym problemów. Dziś udało mi się poprawić na 5 km do poziomu 25.27. Biegam trzy razy w tygodniu. Średnio 20 km tygodniowo.

I teraz do konkretów. Zwracam się z pytaniem do starych wyjadaczy ;) Cel mam na tą chwilę przebiec 10 km poniżej 50 min co uważam, że powinno być realne w okresie do miesiąca o ile utrzymam ten poziom progresji wyniku, a także przebiec półmaraton w marcu lub kwietniu poniżej 2h. Wierzę, że może się uda nawet poniżej 1:50, ale pewnie się mylę :) Może zbyt duży optymizm przeze mnie przemawia. Realne czy nie? :P

Teraz pytanie dotyczące samego biegu, biegam tempem które zazwyczaj cały czas się zwiększa w miarę przebiegniętego dystansu (progresywny bieg), a gdy już dobiegam do celu (końcówka) to zawsze jeszcze daje z siebie maksa jakiego mogę (do zarżnięcia), na tą chwilę nie stosuję jeszcze żadnej formy treningu usystematyzowanego...

Pewnie jest to błąd, ale lubię biegać gdy czuję, że dostaję w kość z każdym razem. Nie potrafię biegać bardzo wolno truchtem bo nie widzę w tym sensu. Ogólnie wiele rzeczy robię zbyt szybko, gdy chodzę, idę po schodach lub w góry. Wolno nie potrafię bo się bardziej męczę :D

Czy taki sposób biegania jest dobry na stałe poprawianie swojego tempa i formy? :)
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

mike1982 pisze: Czy taki sposób biegania jest dobry na stałe poprawianie swojego tempa i formy? :)
Nie ale z tego co piszesz i tak nie posluchasz. W zwiazku z tym sam sie o tym przekonasz w przeciagu 3 do 6 miesiecy..
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

zobacz w zakładce trening/plany treningowe.
każdy z nich zakłada zróżnicowanie treningów.

1. Biegi wolne ( easy run, I zakres, 75% Hmaks)
2. Biegi szybkie ( Tempo M, II zakres, tempo progowe)
3. wolne wybiegania ( okolo 2 godiznny bieg mniej wiecej jak w punkcie 1).

Do tego dochodzą interwały, rytmy w odpowiednim tempie, długości i o określonych przerwach. Wszystko zalezy do fazy planu treningowego. Kazdy z treningów ma inne zadanie ( siła, szybkość, wytrzymwalość)

Tak układają to fachowcy....i dopóki nie jesteś mądrzejszy niz oni.....rób jak każą...:):):)

To bez sensu biegać ciągle tak samo....bodźce trzeba różnicować......

Biegajac tak jak teraz może i będziesz sie poprawiał....ale trenując prawidłowo na pewno szanse masz znacznie większe....

Po prostu na razie biegasz...a czy zaczniesz trenować....zależy od Ciebie...

pozdrawiam i powodzenia

Edek
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13818
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

edek103 pisze:zobacz w zakładce trening/plany treningowe.
każdy z nich zakłada zróżnicowanie treningów.

1. Biegi wolne ( easy run, I zakres, 75% Hmaks)
2. Biegi szybkie ( Tempo M, II zakres, tempo progowe)
3. wolne wybiegania ( okolo 2 godiznny bieg mniej wiecej jak w punkcie 1).

Do tego dochodzą interwały, rytmy w odpowiednim tempie, długości i o określonych przerwach. Wszystko zalezy do fazy planu treningowego. Kazdy z treningów ma inne zadanie ( siła, szybkość, wytrzymwalość)

Tak układają to fachowcy....i dopóki nie jesteś mądrzejszy niz oni.....rób jak każą...:):):)

To bez sensu biegać ciągle tak samo....bodźce trzeba różnicować......

Biegajac tak jak teraz może i będziesz sie poprawiał....ale trenując prawidłowo na pewno szanse masz znacznie większe....

Po prostu na razie biegasz...a czy zaczniesz trenować....zależy od Ciebie...

pozdrawiam i powodzenia

Edek
+1
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dzięki za merytoryczną podpowiedź Edek ;) Fantom widzę, że wiesz lepiej ode mnie co będę robił i jak. Szacunek za twój dar przewidywania...

Jedno pytanie do wszystkich, jak zaczynaliście zabawę z bieganiem, jakie tempo mieliście z początku? Pytam z ciekawości czy łapię się do średniej ;)

P.S Żeby solidniej podejść do tematu zakupiłem ostatnio "bieganie metodą Danielsa", czekam teraz na dostawę. Mam nadzieję, że fajnie rozjaśni mi cały temat oraz urozmaici i zoptymalizuje trening, a co za tym idzie progresja formy będzie rosła jak należy :)
maksio97
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 433
Rejestracja: 07 lut 2009, 18:12
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jeśli chodzi o długie biegi, to tak od 6' do 6'40"/km :)
Tzn. na samym początku przesadzałem często z tempem, ale potem się uspokoiłem :)
BLOG KOMENTARZE
Obrazek
1 KM 3:16 5 KM 20:51
mike1982
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 30 paź 2012, 09:57
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wracam do jednego z moich postów w tym wątku w którym pisałem, że liczę na złamanie 2h podczas półmaratonu (wtedy jeszcze nawet nie wiedziałem, że na taki start faktycznie się zdecyduje), ale udało się! :)

Debiutancki start w zawodach biegowych został zaliczony podczas 8. Półmaratonu Warszawskiego :) Ciekawe doświadczenie i przeżycie, a czas netto 1.51.01 jak na debiut po 5 miesiącach biegania chyba przyzwoity. Tym bardziej, że na przełomie lutego i marca dwa tygodnie nie biegałem przez chorobę, a pod koniec przygotowań zaczęło wysiadać kolano i ograniczyłem bieganie do minimum. Rozważałem nawet rezygnację ze startu, ale szczęśliwie wytrwałem i dobiegłem do mety.

Po samym półmaratonie kolano (rzepka) całkowicie wysiadło, w tej chwili ledwo chodzę dlatego co najmniej tygodniowa przerwa wskazana i próbny test biegowy za jakiś czas, jak będzie ból to będzie trzeba zgłosić się do lekarza.

Teraz przede mną kolejne wyzwanie (o ile kolano mnie na trochę nie wyłączy) - dyszka podczas Orlen Warsaw Marathon :D Tutaj będę polował na 47 minut :D

Będę się także pomału przymierzał do planu treningowego 10 km w 45 minut. Czy możecie coś sensownego polecić?


P.S Zawsze mówiłem każdemu, że nigdy będę biegał bo to nudne! Głównie przez to, że lubię codzienną rywalizację z innymi, a w bieganiu mi tego brakowało. Jednak ta forma aktywności fizycznej jest najlepsza bo rywalizuje z samym sobą co jest znacznie trudniejsze!

Jak człowiek potrafi zmienić zdanie :)
Sacre
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 751
Rejestracja: 29 cze 2013, 19:49
Życiówka na 10k: 33'
Życiówka w maratonie: 3h10

Nieprzeczytany post

Czemu większość artykułów powstaje dla początkujących, a właśnie nie ma dla średnio-zaawansowanych :/ Nie każdy wszystko wie oczywiście, ale i nie każdy jest początkującym, każdy z tego wyrósł chyba :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ