
Jak ten wątek przeczyta jakiś specjalista, to nam pewnie wytknie, że to zbyt ogólnikowe wskazówki, oraz to, że trudno zapanować nad tym, które mięśnie ulegają spalaniu - bo może nogi się ostaną, a zaczną znikać pośladki na przykład.
i moja refleksja z dzisiejszego ranka:
ja bym się jednak trochę bał skutków długotrwałego niedożywienia. Brak kalorii w połączeniu z brakiem tłuszczu w diecie ( częsty błąd, zamiast węglowodany ucina się tłuszcz ) może spowodować rozmaite komplikacje, z zaburzeniem równowagi hormonalnej włącznie - a tu już żartów nie ma
