Plan maraton laik
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 916
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Ania OZ
warto zrobić sobie także badania: usg i ekg serca, badania krwi. Skarżyński poleca także RTG płuc.
Będziesz miała spokojną głowę
warto zrobić sobie także badania: usg i ekg serca, badania krwi. Skarżyński poleca także RTG płuc.
Będziesz miała spokojną głowę

- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślę, że za kilka lat, bliżej dziesięciu. Ewentualnie kilkanaście. 

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
Tak sobie myślę, że to oczekiwanie na pierwszy start w maratonie zależy też od aspiracji.
Jeśli ktoś ma ambicje na debiut z przytupem (jak np. Łukasz Oskierko, który w tamtym roku wykręcił 2:31, a aktualnie w Warszawie był chyba 8 w klasyfikacji generalnej) to te parę lat musi nad sobą popracować.
Czasy między 3 a 4 godziny, zdrowy, z zadbanym ciałem i niezbyt zaawansowany wiekiem osobnik płci męskiej powinien bez problemu osiągnąć po kilku miesiącach biegania.
W każdym razie mnie by skręciło z ciekawości, gdybym miał czekać dwa lata lub więcej. Obawiam się nawet, że znużyłoby mnie trenowanie do imprezy tak bardzo oddalonej w czasie.
Jeśli ktoś ma ambicje na debiut z przytupem (jak np. Łukasz Oskierko, który w tamtym roku wykręcił 2:31, a aktualnie w Warszawie był chyba 8 w klasyfikacji generalnej) to te parę lat musi nad sobą popracować.
Czasy między 3 a 4 godziny, zdrowy, z zadbanym ciałem i niezbyt zaawansowany wiekiem osobnik płci męskiej powinien bez problemu osiągnąć po kilku miesiącach biegania.
W każdym razie mnie by skręciło z ciekawości, gdybym miał czekać dwa lata lub więcej. Obawiam się nawet, że znużyłoby mnie trenowanie do imprezy tak bardzo oddalonej w czasie.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A sądzisz, że ja trenuję teraz DO maratonu, który będę biegł za wiele lat?
Nie, je teraz trenuję do 3 km, 5 km, trochę do średnich dystansów, z myślą o krótszych triathlonach, czasem pobiegam jakieś sprinty (których biegać totalnie nie umiem, ale i tak je pobiegam), czasem coś z myślą o dyszce, chociaż w niej się jeszcze nie czuję.
Ale to wszystko zaprocentuje, kiedy już będę maraton chciał lecieć. Liczę na to, że mój debiut - choć nie wierzę, żeby był to szczególnie imponujący wynik - będzie szybszy, niż jakikolwiek maraton biegany w ogóle u wielu (wiadomo, tylko części) amatorów. Wychodzę z założenia, że jak ma się potężne podstawy szybkościowe (MD, 3 km, 5 km, dycha), to maraton po prostu musi pójść lepiej, niż u tej samej osoby, która pół życia spędziła na robieniu charakterystycznej, bo skrajnie wytrzymałościowej, wytrzymałości maratońskiej.
Ale z drugiej strony mnie kręci wynik, śrubowanie wydolności. Rozumiem przy tym świetnie Twoje, Krzyśku, zdanie - jeśli komuś zależy na samym przebiegnięciu, to przecież nie ma zakazu wystartowanie trochę bardziej z marszu. Ale nawet to bardziej z marszu powinno być bezpieczne. A aby takie być, powinno być poprzedzone przyzwyczajeniem aparatu ruchu do bardzo długiego, nieprzerwanego biegu. Tego w kilka miesięcy od zera nie zrobimy.
Nie, je teraz trenuję do 3 km, 5 km, trochę do średnich dystansów, z myślą o krótszych triathlonach, czasem pobiegam jakieś sprinty (których biegać totalnie nie umiem, ale i tak je pobiegam), czasem coś z myślą o dyszce, chociaż w niej się jeszcze nie czuję.
Ale to wszystko zaprocentuje, kiedy już będę maraton chciał lecieć. Liczę na to, że mój debiut - choć nie wierzę, żeby był to szczególnie imponujący wynik - będzie szybszy, niż jakikolwiek maraton biegany w ogóle u wielu (wiadomo, tylko części) amatorów. Wychodzę z założenia, że jak ma się potężne podstawy szybkościowe (MD, 3 km, 5 km, dycha), to maraton po prostu musi pójść lepiej, niż u tej samej osoby, która pół życia spędziła na robieniu charakterystycznej, bo skrajnie wytrzymałościowej, wytrzymałości maratońskiej.
Ale z drugiej strony mnie kręci wynik, śrubowanie wydolności. Rozumiem przy tym świetnie Twoje, Krzyśku, zdanie - jeśli komuś zależy na samym przebiegnięciu, to przecież nie ma zakazu wystartowanie trochę bardziej z marszu. Ale nawet to bardziej z marszu powinno być bezpieczne. A aby takie być, powinno być poprzedzone przyzwyczajeniem aparatu ruchu do bardzo długiego, nieprzerwanego biegu. Tego w kilka miesięcy od zera nie zrobimy.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
To ja tylko nieśmiało, bo sie nie znam...ale chyba nie do końca "potężne podstawy szybkościowe", a nawet "dobre wyniki szybkosciowe" na krótszych dystansach przekładają się na długie dystanse. Co prawda wspomniałes o 3km, 5km, a nawet 10km, ale nie raz już nawet czytałem o ludziach, którzy mają niezle wyniki w HM, z kalkulatorów wychodzi im fajny wynik w maratonie...a jakoś w praktyce szału nie ma. Oczywiście zyczę Ci, abyś nie potwierdzał reguły...no i na pewno dłuższe przygotowanie na krótszych dystansach "nie zaszkodzi"...tylko niekoniecznie pomoże.
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
zdarza sie najlepszym: http://spam/36-pzu-maraton-warszawski-relacja/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
O to, to właśnie!
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
tu jest mistrz
.
5:15
https://www.youtube.com/watch?v=yVsvjjKc3fc
no dobra może nie mistrz: to się jednak ogląda lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=8Y5P5GZ6mbs

5:15
https://www.youtube.com/watch?v=yVsvjjKc3fc
no dobra może nie mistrz: to się jednak ogląda lepiej:
https://www.youtube.com/watch?v=8Y5P5GZ6mbs
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panowie, to chyba oczywiste, że jak się ma za mało wytrzymałości, żeby tę szybkość z piątki, dychy wykorzystać, to na nic się ta szybkość nie zda. Ale jak się potraktuje przygotowania do maratonu na serio i porządną wytrzymałość zrobi - to już ta szybkość na pewno pomoże.
...zresztą dowiemy się za kilka(naście) lat.
...zresztą dowiemy się za kilka(naście) lat.

"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 05 paź 2014, 21:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Każdy kiedyś zaczyna i jak ma ochotę przebiec maraton to niech zacznie realizować plan przygotowujący do takiego dystansu których jest mnóstwo dla początkujących i średniaków itp . I jak się chce tak na 100% to nie ma co biegać w zawodach na 10 km czy półmaratonu i patrzeć jakie są czasy i czy się da pokonać taki dystans ponieważ to że ktoś przebiega 21 km to nie znaczy że przebiegnie pełen dystans maratonu . I to cała filozofia 

- KrzysiekJ
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1571
- Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
- Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
- Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
- Lokalizacja: Gdańsk
99np:
Wszystko prawda. Ale warto pobiegać na krótszych dystansach, chociażby po to żeby z zawodami się trochę "otrzaskać".
Jak pobiegłem swoją pierwszą dychę, to cały dziki byłem. Stanąłem gdzieś na samym końcu i później przez pierwszy kilometr zajmowałem się jedynie dryblingiem między tymi którzy człapali sobie w relaksującym tempie.
No i warto poczuć klimat na wyścigu. Na mnie to bardzo działa i dostaje niezłego kopa.
Do tej pory przebiegłem dwa maratony i oba źle - właśnie dlatego że pierwszą połówkę lecę dużo szybciej niż możliwości i rozsądek pozwalają (pewnie za sprawą adrenaliny, ale biegnie mi się tak dobrze, że trudno mi się powstrzymać), do trzydziestego zgodnie z założeniami, a końcówka do bani.
Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka. W przyszłym roku wezmę chyba słuchawki, nie będę się oglądał na nikogo i postaram się wreszcie biec równym/rozsądnym tempem.
Wszystko prawda. Ale warto pobiegać na krótszych dystansach, chociażby po to żeby z zawodami się trochę "otrzaskać".
Jak pobiegłem swoją pierwszą dychę, to cały dziki byłem. Stanąłem gdzieś na samym końcu i później przez pierwszy kilometr zajmowałem się jedynie dryblingiem między tymi którzy człapali sobie w relaksującym tempie.
No i warto poczuć klimat na wyścigu. Na mnie to bardzo działa i dostaje niezłego kopa.
Do tej pory przebiegłem dwa maratony i oba źle - właśnie dlatego że pierwszą połówkę lecę dużo szybciej niż możliwości i rozsądek pozwalają (pewnie za sprawą adrenaliny, ale biegnie mi się tak dobrze, że trudno mi się powstrzymać), do trzydziestego zgodnie z założeniami, a końcówka do bani.
Mam nadzieję, że do trzech razy sztuka. W przyszłym roku wezmę chyba słuchawki, nie będę się oglądał na nikogo i postaram się wreszcie biec równym/rozsądnym tempem.