Bez planu..

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po zaliczeniu targetu na 10k nie mam planu. Nie pociągają mnie też gotowe tabelki. Przez ostatni ponad tydzień biegałem spontanicznie to:

so- 2h - bardzo wolno, szuranie, z przerwami, pierwszy tak długi bieg
wt- 30min - fast (cokolwiek to znaczy, być może 'tempo run' wychodzi mi ok. prędkości na 10km)
cz- 30min - easy + 4x35s (pierwsza część z dziewczęciem)
so- 2h - wolno, ostatnie 30min szybciej bo nogi mi się aż rwały) z 3 postojami co 30min
wt- 30min - fast
(bonusy: ćwiczenia na nogi, trochę core, rower)
...

Mój organizm domagał się zwiększenia 2 treningów do 3/tydz. Popatrzyłem na to dzisiaj i zastanawiam się czy to może być plan? Nie ma tu biegów na 10k. Po ostatnich zawodach dystans stracił smaczek. Latam 5k po staremu. Największe wyzwanie to te wybiegania sobotnie, które najchętniej bym jakoś rozwijał. Delikatnie na początek. Z przerwami na całkowity wypoczynek. Moja objętość z poprzedniego miesiąca to 80km biegów. W tym planie wyjdzie ponad 25 na tydzień. Co myślicie?
PKO
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No dobra. Nie wiem jakich specjalnych podpowiedzi oczekiwałem pod tym postem. Sam sobie odpiszę, bo jak go teraz przeczytałem, to widzę że te moje ostatnie wydłużone biegi to bliżej nieokreślony euforyczny skok w przepaść po ostatnim małym progresie. Nie widzę tu ani krzty 'adaptacji' o której kiedyś pisał mi jeden z użytkowników. Bez sensu porwałem się na długie wybiegania, zamiast skupić się na bazie. Szczególnie 10k, które dały dużo radochy. Chyba muszę zrobić reset podejścia.. Za duża dawka endorfin, w zbyt krótkim czasie.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Daj organizmowi szansę na przystosowanie się. Wydłuż nieco te dwa treningi tygodniowe i skróć ten w weekend. I tak póki co nie jesteś w stanie go przebiec w ramach biegu ciągłego. Ponadto o ile przebieżki są fajną sprawą o tyle odpuściłbym sobie ten bieg szybki. Prędkość około prędkości startowej na dychę? To będzie chyba III zakres. Ja bym póki co darował sobie taki trening. Lataj koło 40-50 minut spokojnie w tygodniu, zrób te przebieżki i w weekend strzel sobie długi. Ale taki, żebyś był w stanie go przebiec. Możesz go systematycznie co tydzień wydłużać. Tylko nie zapominaj, że po 3 tygodniach wydłużania trzeba wrócić do mniejszej objętości, żeby organizm miał szansę się zaadaptować.
struspedziwiatr
Wyga
Wyga
Posty: 63
Rejestracja: 20 cze 2014, 15:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chłodnym okiem jeszcze wracając do poprzedniego tygodnia. Biegiem 2h (czy cokolwiek to było) wyciągnąłem się skokowo z 12km do 17km. Po tych powyższych 4 treningach było ok. Po kolejnych zauważyłem regres. Poprzedni wtorek: tempo już nie takie 'fast' (tak jak piszesz, wymyśliłem sobie tempo na 10k u mnie to ok. 6m/k). Bieg easy w czwartek, był trudny do wykonania. Śmiało mogę powiedzieć, że czułem ciężkie nogi. Zrobiłem 30min i nawet nie podchodziłem do 4x35s. istotny sygnał, że coś nie tak...

Sobotę już skróciłem do 12km ciągłego (ok 7,2m/k). Wszystko ok. Regeneracja w weekend. Zmniejszę objętość już teraz i odpuszczę mocniejsze wątki. Bieg WB1 mimo że wolniejszy, generuje pokusę wyciągania ponad możliwości.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ