na poczatek to:
"Ćwiczenia aerobowe to takie, przy których mięśnie produkują energię przy wykorzystaniu procesów tlenowych (aerobowych). Ćwiczenia aerobowe możemy scharakteryzować jako długotrwałe jednostajne ćwiczenia, z reguły angażujące duże grupy mięśni. Ćwiczenia aerobowe możemy z reguły wykonywać bez przystanku przez 20 minut, 30 a nawet 60 minut. W trakcie takich ćwiczeń serce pracuje równomiernie, pompując do mięśni bogatą w tlen krew, umożliwiając im tym samym produkcję energii w procesie spalania tlenowego. Po początkowym etapie, w którym mięśnie spalają swoje podręczne źródło energii - glikogen, sięgają one po następne źródło - zmagazynowane w organiźmie tłuszcze. Podczas wysiłku aerobowego spalaniu ulegają właśnie tłuszcze."
teorie sa rozne,ale mysle,ze ta jest jedna z najpopularniejszych.dodam jeszcze od siebie,ze cwiczenia sa tzw. aerobowymi,jesli sa wykonywane w odpowiednim zakresie tetna max. dla danej osoby.musisz zatem wyznaczyc jak najdokladniej swoje tetno max.(HRmax).metody znajdziesz w necie(wujek google). nastepnie znajac HR max cwiczyc w zakresie ok. 55-85% swojego HRmax.gdzie biorac pod uwage,ze jest sie raczej niezbyt wytrenowanym,trzeba trzymac sie blizej tej dolnej granicy. najwiekszym problemem moze byc okreslenie swojego aktualnego tetna podczas cwiczen.jesli posiadasz pulsometr,to sprawa z glowy.bedziesz sobie na biezaco sprawdzal tetno.jesli nie,to njlepszym sposobem,jest utrzymywanie takiego tempa,w twoim przypadku biegu,abys czul sie komfortowo.ma to byc tzw. tempo konwersacyjne,czyli abys podczas tego wysilku/biegu mogl spokojnie rozmawiac nie doprowadzajac sie do zadyszki.to tak wlasnymi slowami.
jest jeszcze kwestia dlugosci wysilku,aby "spalanie tluszczu" bylo jak najefektywniejsze.o ile max. dlugosc wysilku jest tutaj raczej nieograniczona,to co do min. jes juz kilka teorii.chba jednak wiekszosc z nich mowi o min. dlugosci na poziomie 30-40 min.a wiec dopiero po tym czasie,zaczyna sie najbardziej efektywne spalanie tluszczow w procesie aerobowym.ni mniej ni wiecej,oznacza to,ze aby efektywnie "chudnac" trzeba biegac przynajmniej te 40 min.,a najlepiej ok. 1 godz.
jeszcze slowo ode mnie.zaczynajac bieganie tez myslalem o schudnieciu.i mimopolrocznego treningu do maratonu,z max. tyg. przebiegiemna poziomie 60 km,schudlem zaledwie 2-3 kg.nie ma co sie zatem podpalac:-) jest to bardzo indywidualn sprawa! aha,no i poza samym bieganiem potrzebna jest z reguly dieta,bo bez niej to sie czasem zabiegac mozna,a czlowiek nie schudnie.mam nadzieje,ze pomoglem.pozdr