
Czy bieganie po betonie powoduje kontuzje kolan?
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 03 kwie 2013, 13:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Czy jest w stanie ktoś jasno konkretnie określić "tak, beton / asfalt szkodzi" lub "nie, beton / asfalt nie szkodzi"? Tak jak pisałam już wcześniej nie znam się, mówię o tym co ja odczuwam, więc to co mnie się wydaje na podstawie własnych odczuć. Kolega wrzucił link do artykułu, który mówi, że nic złego się nie dzieje robiąc to z głową, a i tak są przeciwnicy. Powiedzcie nam laikom co i jak jeśli da się to określić konkretnie 

http://paulina-biega.blogspot.com/ <- Mój blog. Kończę z lenistwem kanapowym
Zapraszam do kibicowania 
http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych


http://www.endomondo.com/profile/12239248 <- Zapraszam do znajomych
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Ale to jest pytanie w stylu "Co było pierwsze - kura czy jajko?". Ilu biegaczy tyle odpowiedzi. Bieganie po asfalcie ma swoje wady i zalety. Ci co biegają po nim będą go bronić. Ci co wolą miękkie podłoże będą go dyskredytować. Sam musisz zobaczyć co jest dla Ciebie najlepsze. Powodzenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
podsumowując
bieganie szkodzi.
bieganie po twardym szkodzi bardziej.
bieganie na czołówkę szkodzi najbardziej
(niezależnie od nawierzchni)
bieganie szkodzi.
bieganie po twardym szkodzi bardziej.
bieganie na czołówkę szkodzi najbardziej

SBBP.WAW.PL
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:44
- Życiówka w maratonie: 3:56
bo to nie buty są najważniejsze tylko odpowiednia technika biegania.Wardziks pisze:Ja nie lubię biegać po twardej powierzchni, nieraz juz bolały mnie stawy mimo że mam odpowiednie do takich warunków obuwie.
reasumując - nikt nie zrobił i nie zrobi wiarygodnych badań skutków biegania po asfalcie. pozostają tylko domysły.
bardzo dobrze powiedzianeSTI pisze:Bieganie po betonie powoduje kontuzję umysłu.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Na chłopski rozum biorąc - to bieganie w terenie - powoduje większą możliwość wywrotki i kontuzji z tym związanej. Jednak ma swoje plusy bo większy ruch stopy - noga pracuje pod różnymi płaszczyznami różne partie mięśni mogą się wzmacniać.
Bieganie po twardym - zazwyczaj płaskim terenie zazwyczaj pozwala uniknąć większych nierówności i łatwiej wpaść w swój rytm i osiągnąć większe prędkości. Wadą jest jednak większe siły działające na nasze stopy aby te siły nie były one destrukcyjne dla naszych stóp trzeba poprawić technikę i/lub używać bardziej amortyzowane buty. Amortyzowane buty dają odczucie podobne jak bieganie po miękkiej nawierzchni - ma też swoje wady, amortyzacja też waży i w każdym kroku musimy podnosić dodatkową masę.
Bieganie po twardym - zazwyczaj płaskim terenie zazwyczaj pozwala uniknąć większych nierówności i łatwiej wpaść w swój rytm i osiągnąć większe prędkości. Wadą jest jednak większe siły działające na nasze stopy aby te siły nie były one destrukcyjne dla naszych stóp trzeba poprawić technikę i/lub używać bardziej amortyzowane buty. Amortyzowane buty dają odczucie podobne jak bieganie po miękkiej nawierzchni - ma też swoje wady, amortyzacja też waży i w każdym kroku musimy podnosić dodatkową masę.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
TAK, BETON/ASFALT w zbyt dużych ilościach SZKODZI.Dyzia pisze:Czy jest w stanie ktoś jasno konkretnie określić "tak, beton / asfalt szkodzi" lub "nie, beton / asfalt nie szkodzi"? Tak jak pisałam już wcześniej nie znam się, mówię o tym co ja odczuwam, więc to co mnie się wydaje na podstawie własnych odczuć. Kolega wrzucił link do artykułu, który mówi, że nic złego się nie dzieje robiąc to z głową, a i tak są przeciwnicy. Powiedzcie nam laikom co i jak jeśli da się to określić konkretnie
Jak ktoś biega 1-2 razy w tygodniu 3-5 km w tempie 7:30 min/km - nic mu nie zaszkodzi. Ale już osoba, która trenuje 5-6 razy w tygodniu, niejednokrotnie biegając godzinę czy półtorej bez przerwy, musi znacznie bardziej na siebie uważać.
Ja mam 5 treningów w tygodniu. JEDEN z nich robię w większości po twardym. I nic mi się nie dzieje. Czemu? Bo to jest JEDEN trening po twardym, a nie więcej treningów po twardym. Stawy nie są przetrenowane, mikrouszkodzenia nie kumulują się, układ ruchu wyrabia. Kiedyś biegałem tylko po twardym i nie byłem w stanie opędzić się od dolegliwości związanych ze stawami. Bo
TWARDE w zbyt dużych ilościach SZKODZI
Uzasadnienie: jest twarde.
(A to, jak bardzo szkodzi, jest już zależne od konkretnego przypadku).
Ależ badania zostały zrobione wielokrotnie.reasumując - nikt nie zrobił i nie zrobi wiarygodnych badań skutków biegania po asfalcie. pozostają tylko domysły.
Wystarczy spojrzeć na table gęstości substancji!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:44
- Życiówka w maratonie: 3:56
czytasz czasami to co piszesz? idąc twoim tokiem myślenia, to najlepiej by się biegało na żelazkach z 5 cm pianką powietrzną.Bylon pisze:Dyzia pisze: Wystarczy spojrzeć na table gęstości substancji!
Byłoby niegęsto, miękko, komfortowo itp.
A to akurat jest UDOWODNIONE - mimo wprowadzenia wypasionych butów z amortyzacją procent kontuzji nie maleje.
Bo i tak najważniejsza jest technika.
A co do intensywności treningu - tak, osoby, które dużo biegają są bardziej narażone na kontuzje. Ale jezeli ktoś stopniowo zwiększa dystanse to ma szansę wyrobić sobie odpowiednie mięśnie i wzmocnić stawy, żeby takich kontuzji nie odnosić i teren nie ma tu nic do rzeczy.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie, nie czytam - nie umiem czytać.
A mimo to biorę, jak widać, pod uwagę więcej zmiennych od Ciebie. I wiem, że buty nieamortyzowane są wskazane ze względu na możliwość zachowania w nich bardzo dobrej techniki. Im więcej amortyzacji, tym technika - z reguły - będzie gorsza.
Ale but to jest to, w czym znajduje się stopa. Jeśli chodzi o podłoże, to spokojnie możemy stosować parametry gęstości - bo my nie biegamy W ASFALCIE, tylko PO ASFALCIE, nie biegamy W ZIEMI, tylko PO ZIEMI. I podłoże po którym biegamy nie jest w stanie znacząco spartolić naszej techniki, bo nie wpływa na "wolność" stopy.
Dlatego, proszę, nie mieszaj innych z błotem, zanim dokładnie kwestii nie przemyślisz. Buty i podłoże to są dwie różne sprawy - post powyżej w stu procentach podtrzymuję.
Pozdrawiam!

A mimo to biorę, jak widać, pod uwagę więcej zmiennych od Ciebie. I wiem, że buty nieamortyzowane są wskazane ze względu na możliwość zachowania w nich bardzo dobrej techniki. Im więcej amortyzacji, tym technika - z reguły - będzie gorsza.
Ale but to jest to, w czym znajduje się stopa. Jeśli chodzi o podłoże, to spokojnie możemy stosować parametry gęstości - bo my nie biegamy W ASFALCIE, tylko PO ASFALCIE, nie biegamy W ZIEMI, tylko PO ZIEMI. I podłoże po którym biegamy nie jest w stanie znacząco spartolić naszej techniki, bo nie wpływa na "wolność" stopy.
Dlatego, proszę, nie mieszaj innych z błotem, zanim dokładnie kwestii nie przemyślisz. Buty i podłoże to są dwie różne sprawy - post powyżej w stu procentach podtrzymuję.
Pozdrawiam!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 lis 2013, 21:25
- Życiówka na 10k: 34:53
- Życiówka w maratonie: 2:46:47
Gdyby to było takie proste.TWARDE w zbyt dużych ilościach SZKODZI
Uzasadnienie: jest twarde.
Mini-przegląd badań w temacie, popularny ale dobrze opakowany w referencje, można znaleźć w internetsach http://runnersconnect.net/running-injur ... g-surface/. Główne konkluzje:
- ciało (pre-)adaptuje się o wiele lepiej niż można byłoby się spodziewać/obawiać,
- preferowana w sensie zdrowotności nawierzchnia jest dość indywidualną sprawą, istotnie zależną od historii kontuzji,
- urozmaicenie jest prawdopodobnie pożądane.
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gdyby to było takie proste, że ciało się (pre-)adaptuje...
Ciało niezaniedbane, dobrze wykształcone itd. - jak najbardziej. Problem jest inny - pokrzywieni biegacze, którzy w nogach nie mają siły, a w korpusie mięśni, raczej nie będą w stanie się tak po prostu zaadaptować do ZBYT twardych nawierzchni. Sam w sobie bieg jest dla nich z reguły zbyt dużym obciążeniem (stąd tak częste kontuzje z niczego, po prostu - z biegania).
W warunkach idealnych ciało zaadaptuje się z pewnością. Ale warunków idealnych w naszym świecie brak, przynajmniej dla typowego zjadacza chleba. Typowy zjadacz chleba powinien szukać okazji do odciążenia organizmu, a nie do dodatkowego obciążania go (żeby ciało się dostosowało).
Jak to jest, że prawie każdy łapie bóle albo kontuzje? Czemu tak się dzieje? Bo ciało nie nadąża z adaptacją albo nie jest w stanie się zaadaptować!
No i czemu po przejściu na miękkie tak często - naprawdę baaardzo często - problemy, bóle ustają?
Z badaniami jest ten problem, że często próbują one zagiąć rzeczywistość poprzez rozpatrywanie zagadnienia tylko poprzez pryzmat jego samego (i stąd te nieszczęsne żelazka biegowe - teoretycznie wielka amortyzacja to zbawienie, w rzeczywistości: porażka). I tak jest i tu: gdyby faktycznie adaptacja działała u nas laboratoryjnie, asfalt i beton nie byłby przeszkodą. Żadną.
Tylko że nie działa.
Ave miękkie!
Ciało niezaniedbane, dobrze wykształcone itd. - jak najbardziej. Problem jest inny - pokrzywieni biegacze, którzy w nogach nie mają siły, a w korpusie mięśni, raczej nie będą w stanie się tak po prostu zaadaptować do ZBYT twardych nawierzchni. Sam w sobie bieg jest dla nich z reguły zbyt dużym obciążeniem (stąd tak częste kontuzje z niczego, po prostu - z biegania).
W warunkach idealnych ciało zaadaptuje się z pewnością. Ale warunków idealnych w naszym świecie brak, przynajmniej dla typowego zjadacza chleba. Typowy zjadacz chleba powinien szukać okazji do odciążenia organizmu, a nie do dodatkowego obciążania go (żeby ciało się dostosowało).
Jak to jest, że prawie każdy łapie bóle albo kontuzje? Czemu tak się dzieje? Bo ciało nie nadąża z adaptacją albo nie jest w stanie się zaadaptować!
No i czemu po przejściu na miękkie tak często - naprawdę baaardzo często - problemy, bóle ustają?
Z badaniami jest ten problem, że często próbują one zagiąć rzeczywistość poprzez rozpatrywanie zagadnienia tylko poprzez pryzmat jego samego (i stąd te nieszczęsne żelazka biegowe - teoretycznie wielka amortyzacja to zbawienie, w rzeczywistości: porażka). I tak jest i tu: gdyby faktycznie adaptacja działała u nas laboratoryjnie, asfalt i beton nie byłby przeszkodą. Żadną.
Tylko że nie działa.
Ave miękkie!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Wyga
- Posty: 137
- Rejestracja: 02 mar 2009, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:44
- Życiówka w maratonie: 3:56
Nie mieszam nikogo z błotem, tylko pokazuję brak logiki - primo.Bylon pisze:Nie, nie czytam - nie umiem czytać.![]()
A mimo to biorę, jak widać, pod uwagę więcej zmiennych od Ciebie. I wiem, że buty nieamortyzowane są wskazane ze względu na możliwość zachowania w nich bardzo dobrej techniki. Im więcej amortyzacji, tym technika - z reguły - będzie gorsza.
Ale but to jest to, w czym znajduje się stopa. Jeśli chodzi o podłoże, to spokojnie możemy stosować parametry gęstości - bo my nie biegamy W ASFALCIE, tylko PO ASFALCIE, nie biegamy W ZIEMI, tylko PO ZIEMI. I podłoże po którym biegamy nie jest w stanie znacząco spartolić naszej techniki, bo nie wpływa na "wolność" stopy.
Dlatego, proszę, nie mieszaj innych z błotem, zanim dokładnie kwestii nie przemyślisz. Buty i podłoże to są dwie różne sprawy - post powyżej w stu procentach podtrzymuję.
Pozdrawiam!
Po drugie dalej nie jesteś w stanie pokazać wiarygodnych badań, że bieganie po asfalcie szkodzi.
Więc OK, pisz, ze to są Twoje domysły - wtedy nie ma problemu, każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie dorabiaj do tego ideologii.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 lis 2013, 21:25
- Życiówka na 10k: 34:53
- Życiówka w maratonie: 2:46:47
Ale tu nie chodzi o adaptację w postaci rozwinięcia mięśni, stawów itp. w odpowiedni sposób, tylko rządzoną przez mózg(układ nerwowy) adaptację na poziomie pojedynczych kroków. Jeśli wierzyć biomechanikom, to ciało X-a będzie sztywniejsze przy biegu po miękkim ze względu na percepcję nawierzchni i ten efekt nie będzie jakoś dramatycznie zależał od tego czy X to kanapowiec czy wyczynowiec.Gdyby to było takie proste, że ciało się (pre-)adaptuje...
Ciało niezaniedbane, dobrze wykształcone itd. - jak najbardziej. Problem jest inny - pokrzywieni biegacze, którzy w nogach nie mają siły, a w korpusie mięśni, raczej nie będą w stanie się tak po prostu zaadaptować do ZBYT twardych nawierzchni. Sam w sobie bieg jest dla nich z reguły zbyt dużym obciążeniem (stąd tak częste kontuzje z niczego, po prostu - z biegania).
Konsekwentnie w takim razie odradzałbym temu zjadaczowi bieganie. I chodzenie na wszelki wypadek teźW warunkach idealnych ciało zaadaptuje się z pewnością. Ale warunków idealnych w naszym świecie brak, przynajmniej dla typowego zjadacza chleba. Typowy zjadacz chleba powinien szukać okazji do odciążenia organizmu, a nie do dodatkowego obciążania go (żeby ciało się dostosowało).

Dwie wątpliwości. Po pierwsze, czy to aby cokolwiek więcej niż subiektywne wrażenie? Po drugie, czy jeśli nawet to prawda, to czy moźna odrzucić alternatywne wyjaśnienie, w którym za pozytywny efekt odpowiedzialna jest odmiana. Czyli zmagającym się z urazami betonowco-asfaltowcom posłuży włączenie terenu a terenowcom asfaltu?No i czemu po przejściu na miękkie tak często - naprawdę baaardzo często - problemy, bóle ustają?
O ile wiem, to badania dość jednoznacznie pokazywały, że nie sposób stwierdzić, że amortyzacja równa się mniej kontuzji. Więc nie bardzo rozumiem skąd atak na naukę z tej flanki. No chyba że "teoretycznie" oznacza tutaj "naiwnie rozumując", ale jeśli tak to właściwie można by "wielka amortyzacja" zamienić na "bieganie po miękkim" z równie wielkim sensem.Z badaniami jest ten problem, że często próbują one zagiąć rzeczywistość poprzez rozpatrywanie zagadnienia tylko poprzez pryzmat jego samego (i stąd te nieszczęsne żelazka biegowe - teoretycznie wielka amortyzacja to zbawienie, w rzeczywistości: porażka). I tak jest i tu: gdyby faktycznie adaptacja działała u nas laboratoryjnie, asfalt i beton nie byłby przeszkodą. Żadną.
Tylko że nie działa.
Ave miękkie!