Maraton 20 minut szybciej po okresie jesień/zima

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
arturdj
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 28 sie 2013, 10:23
Życiówka na 10k: 38:18
Życiówka w maratonie: 3:18:55

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Na dziś powinieneś pobiec połówkę poniżej 1,30 a to by oznaczało, że twój wynik w maratonie nie jest adekwatny z twoimi możliwościami i jesteś w stanie zrobić lepszy progres niż by ten wynik wskazywał bo nie musisz podciągać wszystkiego a jedynie to w czym jesteś najsłabszy. Jeśli tu nadrobisz zaległości a to powinno się udać bez problemu i szybko to możesz myśleć o realnym wyniku w maratonie i jego prognozie.
Obecnie rezultat z maratonu uważam za nieaktualny z dwóch powodów:
1. Pobiegłem ten dystans lekko asekuracyjnie, ze względu na brak jakiegokolwiek odniesienia i osobistych odczuć z pokonania takiego dystansu.
2. Od maratonu minęły prawie dwa miesiące, w trakcie których nastąpił domniemam pewien progres formy.

Tak więc już na tą chwilę różnica pozostała do nadrobienia powinna być mniejsza niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać.
Obrazek
Maraton (debiut) -->3:18:55 (15.09.2013)
Połówka --------> 1:25:05 (06.04.2014)
19,528km -------> 1:19:13 (13.04.2014)
10km ------------> 38:05 (10.05.2014)
7km -------------> 27:08 (26.10.2013)
Test Coopera ---> 3315m (3.11.2013)
PKO
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

arturdj:
"Biegam od stycznia tego roku. Na początku było to po prostu nabijanie km, dopiero od wiosny treningi zacząłem urozmaicać, ale konkretnego planu nie stosowałem."

Nie wiem wprawdzie ile masz lat i w jakiej jesteś kondycji ogólnej, ale skoro biegasz od stycznia to wydaje się to być w miarę normalny progres.
Ja też zacząłem biegać od początku roku i w sierpniu zrobiłem maraton w 3:20 (ale już do dychy poniżej 40minut jeszcze sporo mi brakuje). Nie "urozmaicałem" w żaden sposób biegania. Po prostu biegałem coraz dłuższe dystanse.
Gdybyś w czasie tych 10ciu miesięcy wyłącznie klepał kilometry, to zaryzykowałbym twierdzenie, że po wprowadzeniu interwałów, przebieżek, WB2, WB3, itd. progres mógłby okazać się bardzo szybki i z realizacją maratonu poniżej 3h nie byłoby problemu. Skoro jednak "urozmaicałeś", to być może w/w bodźce nie zadziałają aż tak mocno jak się spodziewasz.

Ja jakoś nie mogę się zmusić do treningu z prawdziwego zdarzenia. Zakupiłem nawet ostatnio literaturę (Skarżyńskiego i Danielsa), ale to na razie tyle. Jak sobie pomyślę, że mam wyciskać w sekwencjach tysiączki poniżej 4min, to już od samego myślenia dostaję zadyszki. No cóż, Pan Jerzy Skarżyński mówi jasno, że dla ludzi w moim wieku "ten pociąg już odjechał" i cudów nie ma się co spodziewać.
Jeśli nic się nie zmieni to przez zimę będę pewnie wyrabiał kolejne kilometry i jestem niemal pewien, że w przyszłym sezonie maraton pobiegnę w okolicy 3:10. Ale poniżej 3h na pewno nie dam rady.

Wytrwałości życzę.
arturdj
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 28 sie 2013, 10:23
Życiówka na 10k: 38:18
Życiówka w maratonie: 3:18:55

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Nie wiem wprawdzie ile masz lat i w jakiej jesteś kondycji ogólnej, ale skoro biegasz od stycznia to wydaje się to być w miarę normalny progres.
Ja też zacząłem biegać od początku roku i w sierpniu zrobiłem maraton w 3:20 (ale już do dychy poniżej 40minut jeszcze sporo mi brakuje). Nie "urozmaicałem" w żaden sposób biegania. Po prostu biegałem coraz dłuższe dystanse.
Gdybyś w czasie tych 10ciu miesięcy wyłącznie klepał kilometry, to zaryzykowałbym twierdzenie, że po wprowadzeniu interwałów, przebieżek, WB2, WB3, itd. progres mógłby okazać się bardzo szybki i z realizacją maratonu poniżej 3h nie byłoby problemu. Skoro jednak "urozmaicałeś", to być może w/w bodźce nie zadziałają aż tak mocno jak się spodziewasz.

Ja jakoś nie mogę się zmusić do treningu z prawdziwego zdarzenia. Zakupiłem nawet ostatnio literaturę (Skarżyńskiego i Danielsa), ale to na razie tyle. Jak sobie pomyślę, że mam wyciskać w sekwencjach tysiączki poniżej 4min, to już od samego myślenia dostaję zadyszki. No cóż, Pan Jerzy Skarżyński mówi jasno, że dla ludzi w moim wieku "ten pociąg już odjechał" i cudów nie ma się co spodziewać.
Jeśli nic się nie zmieni to przez zimę będę pewnie wyrabiał kolejne kilometry i jestem niemal pewien, że w przyszłym sezonie maraton pobiegnę w okolicy 3:10. Ale poniżej 3h na pewno nie dam rady.
Lada dzień stuknie 31, więc trzymając się stwierdzenia Pana Jurka wygląda na to, że mój pociąg także odjechał, choć zawsze się mogę pocieszyć tym że jestem na początku tej "czwartej dyszki", a nie przy końcu ;)
Odnośnie treningów i tych urozmaiceń myślę, że jeszcze kilka rzeczy mógłbym/muszę wprowadzić, m.in. krosy a/p których do tej pory nie wplatałem w treningi, jak pisałem wcześniej także treningów tempowych i wybiegań >2h było w trakcie tych 10ciu miesięcy jak na lekarstwo. Jeśli chodzi o objętości treningowe to trenowałem 4x w tygodniu, wyjątkiem był jedynie lipiec gdzie było to systematyczne 5x/tydz. i rekordowy jak dotąd przebieg miesięczny (310km).
Tak więc jest jeszcze trochę do zrobienia, pozostaje zacisnąć mocno zęby, zasznurować buty i wykonywać skrupulatnie plan utrzymując się równocześnie w zdrowiu.

Krzysiek jeśli masz problem z utrzymaniem tempa przy interwałach to może zastąp je tymczasowo podbiegami na zmianę z WB2? Z drugiej strony jak nie spróbujesz to się nie dowiesz na co Cię stać ;)
KrzysiekJ pisze:Wytrwałości życzę.
Dzięki i wzajemnie :)
Obrazek
Maraton (debiut) -->3:18:55 (15.09.2013)
Połówka --------> 1:25:05 (06.04.2014)
19,528km -------> 1:19:13 (13.04.2014)
10km ------------> 38:05 (10.05.2014)
7km -------------> 27:08 (26.10.2013)
Test Coopera ---> 3315m (3.11.2013)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Mnie stuknie 40-tka w marcu,ale nie składam broni jeśli chodzi o łamanie "trójki".
Będzie na pewno bardzo ciężko,mija mi dokładnie teraz 2 lata jak biegam.
Progres jest dużo wolniejszy niż na początku.Na początku nie byłem wstanie przebiec kilometra,ba nawet 500m. :hahaha:
Jednak te 6,5 tys. wybieganych kilometrów zrobiło swoje.Oprócz poprawy wyników waga spadła o 30kg.
I to jest dla mnie ogromny sukces. :oczko:
arturdj
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 28 sie 2013, 10:23
Życiówka na 10k: 38:18
Życiówka w maratonie: 3:18:55

Nieprzeczytany post

Krzychu M, wszystko przed Tobą! Jak ktoś ma krzepę to nawet przed 50tką złamie te 3h. Mimo wszystko moje słowa uznania dla Twoich dotychczasowych wyników i straconej wagi, ja zaczynając biegać praktycznie nie miałem z czego zrzucać - po 2tyś. przebiegniętych kilometrów ubyło mnie raptem 3kg :)
Obrazek
Maraton (debiut) -->3:18:55 (15.09.2013)
Połówka --------> 1:25:05 (06.04.2014)
19,528km -------> 1:19:13 (13.04.2014)
10km ------------> 38:05 (10.05.2014)
7km -------------> 27:08 (26.10.2013)
Test Coopera ---> 3315m (3.11.2013)
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

arturdj pisze:Krzychu M, wszystko przed Tobą! Jak ktoś ma krzepę to nawet przed 50tką złamie te 3h. Mimo wszystko moje słowa uznania dla Twoich dotychczasowych wyników i straconej wagi, ja zaczynając biegać praktycznie nie miałem z czego zrzucać - po 2tyś. przebiegniętych kilometrów ubyło mnie raptem 3kg :)
Będę trzymał kciuki za zrealizowanie celu na wiosnę.
Ja dalej chciałbym cieszyć się bieganie w zdrowiu,bez kontuzji a wyniki kiedyś tam przyjdą.
Na pewno wolę dłubać te 4tyś kaemów rocznie notując mały postęp,niż biegać o połowę mniej z lepszym progresem.
Po prostu uwielbiam biegać,jest to odskocznia od codziennych problemów,no i ...zjeść można więcej zachowując wagę. :hej:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ