Jesienno-zimowa motywacja do treningu, a raczej jej brak

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To daj im dobry przykład :) Może w końcu porzucą leżenie na kanapie na rzecz ruchu. Aczkolwiek trzeba też pamiętać, że nie każdy musi być biegaczem. Są też inne formy aktywności.

Co do biegania w grupie - ok raz na jakiś czas można. Ale nie czarujmy się, bieganie to sport indywidualny. Jeżeli chcemy nie tylko szurać, ale również trenować to musimy przyzwyczaić się do samotnego przemierzania biegowych tras.
PKO
Lordzik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 27 paź 2013, 18:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja bieganie preferuję tylko w pojedynkę. I o dziwo właśnie w okresie jesieni i zimy uaktywniam się najbardziej. W lecie czy na wiosnę częściej korzystam z roweru a bieganie tak co jakiś czas.
Awatar użytkownika
Beck`s
Wyga
Wyga
Posty: 122
Rejestracja: 05 paź 2012, 11:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Biegam sam, gdyż w mojej okolicy nie ma zbyt wielu biegaczy. Do tego dochodzi fakt, że próbowałem już treningów ze znajomymi i jednak najlepiej biega mi się samemu.
Nie mam problemu z wyjściem na trening, niezależnie od pogody. Ostatnio ze szwagrem biegałem i tak sobie gadaliśmy o motywacji do treningów. U niego wygląda to średnio, czasami ciężko mu wyjść. Ja próbowałem sobie przypomnieć kiedy ostatni raz wyszedłem na trening 'z musu' i ciężko było sobie przypomnieć :ble:
Mieć cel, wiedzieć do czego się dąży - to daje dużo.
Wówczas chce się wychodzić biegać. No i mam tak, że lubię czasami pobiegać w deszczu, śnieg też mi nie straszny :hej:
Awatar użytkownika
Adam Ko.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 21 lip 2010, 16:28
Życiówka na 10k: 43:15
Życiówka w maratonie: 3:58:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tark pisze:Zastąpić je można teoretycznie podbiegami obok oświetlonej ulicy ,ale dłubanie dwudziestukilku powtórzeń dzień dnia jak koń w kieracie aby uzyskać podobne efekty zabija radość z biegania..
Zdarza mi się robić i godzinne biegi po niewielkiej miejskiej górce na której są w zasadzie dwie trasy do podbiegów. Dla osób wrażliwych na monotonię to katorga. Zdecydowanie wolę porządnie zmachać się na interwałach niż uskuteczniać coś takiego. Nie zmienia to faktu, że i tak raz w tygodniu przemagam się i klepię dwadzieścia pięć razy góra-dół po chodniku :)
Gorąca prośba o pomoc w badaniu do pracy magisterskiej. Tematyka biegowa: viewtopic.php?f=1&t=37461

Blog treningowy
Obrazek
J_Cop
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 21 cze 2013, 22:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja biegałem przez kilka miesięcy sam wieczorami. Bywało różnie, jak zaplanowałem sobie danego dnia, że będę biegał to zazwyczaj wyszedłem bez jakiegoś zmuszania się, ale parę razy zdarzyło mi się, że strasznie mi się nie chciało i odwlekałem wyjście aż w końcu parę razy zrezygnowałem (bo późno, bo pada, bo mi się nie chce, itp.). Aż pewnego razu kumpel mnie namówił na wspólne bieganie z rana i od tego czasu biegamy razem. Jak dla mnie duuuużo lepiej. Umawiamy się na konkretny dzień i godzinę i nie ma już odwlekania i marudzenia, że mi się nie chce jak kumpel wstał wcześnie rano i o 5.30 czeka już pod blokiem na mnie ;) Tak więc jestem fanem biegania wspólnego. Nie wiem jak jest w większej grupie bo nigdy nie biegałem tak, ale wg mnie wystarczy jeden towarzysz do biegania i już motywacja rośnie :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ