A sądzisz, że metody treningowe Alberto Salazara mogą odnieść sukces w wypadku osób o poziomie niższym, niż te trenowane przez Alberto Salazara?Rolli pisze:Dlatego tez Alberto Salazar stosuje takie srodki w treningu... bezsensowne i bez szans osiagniecia jakichs tam dobrch wynikow... n.p. Mistrz i Wicemistrrz olompijski.
Mnie się wydaje, że wprowadzenie treningu czysto sprinterskiego u osoby, która nie poświęca całego czasu na trening - BO TYLKO O TAKICH ZAWSZE PISZĘ, NIGDY O 100% WYCZYNOWCACH, których całe życie to trenowanie - będzie skutkowało zmniejszeniem objętości tygodniowej, a jednocześnie nie będzie rozwijało włókien wykorzystywanych przy długim bieganiu. Trening sprinterski może poprawiać biomechanikę, wzmacniać korpus, zwiększać szybkość maksymalną i przyspieszenie. Długodystansowiec będzie korzystał z pierwszych dwóch kwestii, na finiszu z dwóch kolejnych, jeśli będzie miał siłę na sprint. Jednak koszt takiego treningu to cały dzień i odpowiedni czas regeneracji. Typowy długodystansowiec, którego mięśnie nie są przystosowane do wysiłku czysto siłowego, jaki zapewnia trening sprinterski, będzie odczuwał ten trening jako swoisty szok. Czas regeneracji może być naprawdę długi, tak, jak czas regeneracji zwyczajnego długodystansowca po potężnej sesji treningu siłowego będzie naprawdę długi.
Taki trening może być korzystny i może pomóc wydobyć te brakujące sekundy, ale trzeba się zastanowić, czy nadaje się dla każdego. Amatorzy, nawet ci bardzo zaawansowani, z reguł mają jeszcze potężny zapas możliwości i mogą go odkrywać, korzystając z konwencjonalnego treningu.
To, że mistrz olimpijski XYZ pod kierunkiem tego i tego trenera trenował w dany sposób nie oznacza, że my też powinniśmy tak trenować.
(Nie zapominaj Roll, że Ty jesteś na naszym forum elitą i zarazem średniakiem, a to już zmienia postać rzeczy. Średniodystansowcy włóknami szybkokurczliwymi nie pogardzą, czyż nie?).