Komentarz do artykułu Przesłanie do kolegów biegaczy po 30-stce

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

bo ból to tylko objaw dozowany przez mózg
u konkurencji jest ciekawy art na ten temat
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
PKO
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
piotrek90 pisze:Przeczytałem artykuł i z przykrością stwierdzam, że poziomem głupoty portal zaczął dorównywać onet.pl.
Ale opisz co dokładnie masz na myśli. W czym ten poziom głupoty się przejawia?

Odpowiadam: w kontekście szukania dziwnych sensacji - tytuły artykułów i czego dotyczą artykuły.

Dużo słów - mało treści - wiedzy fachowej.

To oczywiście tylko moje skromne zdanie.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze: Odpowiadam: w kontekście szukania dziwnych sensacji - tytuły artykułów i czego dotyczą artykuły.
Dużo słów - mało treści - wiedzy fachowej.
To oczywiście tylko moje skromne zdanie.
Jak ktoś z całego Danielsa wynosi bieganie interwałów po x...
to niech z tego artykułu wyniesie że sprawność jest ważna (poza bieganiem)
i wtedy treści i wiedzy fachowej jest aż nadto ;-)
Szymon
Obrazek
ulka0011
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 02 lip 2013, 15:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem, ze nie bede pierwsza, ale co tam: zaczynam biegac. Wlasciwie wracam do biegania. Mam 39lat, czas i zamilowanie do tego sportu choc nie potrafie powiedziec gdzie i jak mi sie ta pasja zawieruszyla. Teraz zaczynam sie zastanawiac czego nie wiem, mam jakies miesnie w zaniku? wow Moze powinnam najpierw zaglebic sie w ten temat, ale skoro juz wpadl mi na ekran powyzszy artykul i znalazlam ludzi, ktorzy interesuja sie tym tematem, pozwole sobie najpierw zapytac sie Was o zdanie. Mam nadzieje, ze nie bedzie to zbyt ogolne pytanie: jak mam prowadzic trening, aby biegac "dobrze"? Kiedys: ponad 16km swiatek piatek (JEDYNY wyjatek: Nowy Rok i lany poniedzialek), basen i gimnastyka po 3 razy w tygodniu, kosz 3-5 rzy w tygodniu, w wolnym czasie wiadomo: rower do upadlego, rzeka, jezioro, takie tam wariactwa. Mniej wiecej od 23 do 30 roku zycia juz duzo mniej biegania (do 10 km kilka razy w tygodniu), zero basenu i kosza, a gimnastyka tylko w wydaniu domowym, 15-30 min za to codziennie. Od 9 lat kanapa. Tylko nie pytajcie dlaczego, bo odpowiedz nawet mnie zawstydzilaby swoja glupota. Znajdzie sie wsrod Was ktos kto chcialby mnie troszeczke poprowadzic? Mam za soba 6 bieganie i chyba potrzebuje wsparcia. A, najwazniejsze, nie jestem gruba, ani nie mam obsesji odchudzania, chce biegac dla dobrej formy i po to zeby w pelni cieszyc sie zyciem, przerazila mnie koszmarna zadyszka kiedy musialam pedzic do pociagu... swoja droga: co za okropne uczucie!!!

Ps. przepraszam za brak polskich znakow.
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

ulka0011, tu na forum znajdziesz wsparcie, sporo wiedzy i motywację :) Ważne, że wróciłaś, jeden sukces można odtrąbić. Nigdy nie jest za późno, no chyba że stan zdrowia stanie w poprzek...Ja podobnie jak Ty byłem bardzo aktywny, z tej wymienionej aktywności pozostał cały czas kosz...Ale kondycji mi nie poprawiał, może tylko pozwalał nie rdzewieć...Pytaj i biegaj, biegaj i pytaj - ja jestem pokornym słuchaczem. Codziennie :). Pozdrawiam! Ps. możesz założyć sobie tu bloga, wątek z komentarzami i dzielić się treningami. Łatwiej będzie radzić i podpowiadać.
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
zwitek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 27 mar 2011, 21:27
Życiówka na 10k: 40:25
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moja rada:
1) Echo serca
2) EKG wysiłkowe
Jeśli gra, to:
Bieganie na czucie, bez forsowania się. Lepiej krócej a częściej, lepiej wolniej a efektywniej i poprawniej. Pamiętać, że każdy dłuższy lub mocniejszy bieg powinien być poprzedzony rozgrzewką a zakończony rozciąganiem (wystarczy 5-10 minut kluczowych pozycji).
Jak poczujesz, że możesz więcej, to rozsądny plan treningowy; taki który pomoże poukładać "nowe życie". Trzeba zdać sobie sprawę, że mustangiem to już nie będziesz, ale jest szansa być może coś nie coś sobie udowodnić - o ile nie spalisz... Nigdy, ale to przenigdy nie poprzestawać na bieganiu! Z doświadczenia powiem, że w naszym wieku o wiele więcej pożytku przyniesie dobrze poukładana aerobowe ćwiczenia wykonane choćby w warunkach domowych, joga, ćwiczenia ogólnorozwojowe (choćby pompki, brzuchy, wspięcia etc..), ćwiczenia stabilizacyjne i siłowe. Z powodzeniem zastąpią niejeden dzień biegowy (być może akurat ten, w którym akurat przesadziłbyś i złapał kontuzję). Można to rozsądnie poukładać a jak się uda, to jest ze tego bardzo dużo pożytku i frajdy bez zbędnego obciążania aparatów ruchu. I nie trzeba tu żadnej siłowni. Nasze ciało jest doskonałym "ciężarkiem"
Większość polecanych i bardzo dobrych ćwiczeń zostało opublikowanych na stronach tego portalu.
Tyle ode mnie ;)
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

W nawiązaniu do artykułu ,ktoś kto dołuje się kontuzjami nie nadaje się do tego sportu.Bieganie to silna wola i mocna psychika.Mam 46 lat i do biegania wróciłem rok temu po 18 latach przerwy.Jestem zwolenikiem prostej zasady treningowej ,dużo i mocno. Zgodzę się że obecnie muszę rozgrzewać się dużo dłużej i trenować też więcej niż kiedyś przy podobnych wynikach.Kontuzje pojawiają się 10 krotnie częściej i dwukrotnie dłużej się z nich wychodzi .Przez cały okres powrotu przeszedłem kilka zapaleń pachwiny ,kolan ,bóle achillesów ,pośladków ,kręgosłupa ,mięśnia podeszwowego (ostroga) ,skręceń i naderwań mięśni nie liczę.Wszystko ciągneło się po kilka miesięcy , niekiedy na raz parę rzeczy.Doprowadzało mnie to do stanu totalnego bólu w czasie biegania łącznie z osłabieniem.Lekarstwem było dalsze bieganie na przełamanie ,kto kogo zwycięży ,ja czy mój organizm bez żadnego dołowania i rozczulania się nad sobą.Od trzech miesięcy wyszedłem na prostą.Większość kontuzji pojawiała się przy ostrych podbiegach więc biegam je w wersji delikatniejszej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Ty to chyba samuraj...
Uwiez mi: zawsze zwyciezy twoj organiz i z takim nastawieniem nie bedziesz dlugo na to czekal.

Nie trenuje sie mocno tylko madrze.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tark, życzę Ci wszystkiego najlepszego ale 3 miesiące to nadal mało a poza tym, taki trening pomimo permanetnego bólu jest mało przyjemny, trenujemy chyba po to, żeby mieć jakaś przyjemność, poza tymi, którzy nastawiaja sie na jakieś wymierne sukcesy.
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Podejście do życia mam faktycznie trochę "samurajskie".Mam cel i twardo go realizuję.Staram się szybko analizować problemy i modyfikować odpowiednio trening.Wracając do artykułu ,w zeszłym roku spotkałem kilku kolegów z dawnych lat.Rozmowa zeszła jak zwykle na temat co kogo boli czyli kontuzji.Miałem podobne zdanie jak to w artykule że trzeba sporo się rozgrzewać i trochę ogólnorozwojówki co zresztą robiłem.Okazuje się że praktyka sobie a teoria sobie ,jeden kolega przed każdym treningiem pół godziny rozgrzewki i ćwiczeń a drugi bieganie z marszu ,obaj problemy te same.Osobiście staram się biegać wyłącznie po trawie i ścieżkach ,dużo przełaju .Rozgrzewka jest jednocześnie biegiem przez pierwsze dwa trzy kilometry.
barthez
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to ja też chyba jestem zmuszony zaliczyć się do grona tych słabszych, starszych, postarzałych, potrzebujących więcej uwagi i wysiłku. Chociaż mam "dopiero" 34 lata :hej:
Jestem przykładem kanapowca-browarowca, bez nadwagi - 190cm/95kg. Nie uprawiałem żadnej aktywności fizycznej przez przynajmniej 15 -17lat.
Z roku na rok czułem się coraz gorzej fizycznie, a przez to coraz bardziej zdołowany psychicznie.
Bieganie "chodziło" za mną już od pewnego czasu, aż pewnego pięknego ranka - 01.stycznia.2013, na ciężkim kacu zerwałem się z wyra i pobiegłem :bum:
A właściwie to przemarszotruchtałem, bo z biegiem to nie miało zbyt wiele wspólnego. Mimo to byłem przeszczęśliwy. Jak to niektórzy mówią: czułem się jak w ci.kę
Od tego się zaczęło i przez kolejne tygodnie wychodziłem wcześnie rano, mimo ciemności, mrozu, śniegu, deszczu, 4 razy w tygodniu. Aż .....umarły mi kolana.
A właściwe gęsie stopki - 10 dni przerwy.
Następnie kostka - 11 dni przerwy.
Mimo tych problemów efekty bardzo ładne: po 2 miesiącach: 5km w okolicach 25min, po 3 miesiącach 10km bez większego problemu poniżej 55min.
Potem kilka tygodni OK i .....piszczele - shin splints, jak mi się wydawało, ale to chyba nie to, bo nie boli kość, nie boli mięsień, ale jakby wiązanie między nimi.
Zgodnie z zaleceniem ortopedy - profesjonalisty w swoim fachu: nie biegać - nie biegałem przez 1,5 miesiąca, aż ból całkowicie ustał i jeszcze trochę.
Niedawno zacząłem ponownie - baaardzo delikatnie (tempo ok 6,30-7,0min/km), 5-7km, próba zmiany techniki na śródstopie, ból łydek, aż tu nagle ......znów piszczel, chociaż na razie tylko jeden.

I co? I właśnie trafiłem na powyższy artykuł. I poczułem się staro! Powinienem wolniej, delikatniej, oszczędniej, więcej cierpliwości.
OK! ja się dostosuję, TYLKO NIECH TE ZASRANE KONTUZJE SIĘ SKOŃCZĄ :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr:



Sorry,
ale musiałem się wygadać :tonieja:
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Barthez, spoko, nie dołuj się..Ty nie jesteś jeszcze sportowym emerytem. Przypomnę Ci, że niektórzy piłkarze naszej osławionej ekstraklasy są od Ciebie starsi..No dobra, już kończą, ale do niedawna grali bardzo efektywnie. To jest tak - każdy moment, by ocknąć się z bezruchu jest dobry. Samopoczucie i kontuzjogenność zależą od punktu wyjścia (u Ciebie na ten styczniowy poranek), czyli od ogólnej fizycznej formy (kłania się tu przeszłość mniej lub bardziej sportowa) i od stylu, w jaki zaczniesz - bo to trzeba z głową, inaczej posypią się urazy, jak u Ciebie. Ale też nie każdemu. To sprawa indywidualna.
Ostatnio przy okazji wielu rozmów biegowych potwierdzaliśmy zgodnie taki wniosek, który Ameryki nie odkrywa: z postępem lat tracimy na szybkości, ale to, co najpóźniej "umiera" to wytrzymałość. Umiejętnie ją rozwijając, kształtując, można nawet w zaawansowanym wieku zadziwiać życiówkami. Może się nie pościgasz (choć ja ostatnio lubię to na stadionie i na krótkich dystansach i gdyby nie moja waga rozwijałbym to), ale sporo młodszego możesz zawstydzić. Cała wymowa artykułu była taka, by rozważniej trenować - to zalecenie dla wszystkich zapaleńców w dojrzalszym wieku :D
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Sarmatianna
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ej marudy po 30 jest pięknie - jak byłam w technikum trasa z Babiej na Pilsko była wyrypą wyryp spowitą chmurą dymów i oparów używek wszelakich w tym roku pyknęlim to z koleżanką treningowo :hejhej:

Ja się boję myśleć co będzie za następne 20 lat ;)
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Sarmatianna, na taki komentarz czekałem :hej: .U mnie po 30tce zaczęło się życie...trochę późno, ale zawsze :)
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wracając do tematu po paru miesiącach ,informuję tych co martwili się o moje zdrowie ,że czuję się dalej doskonale i odpukać od kwietnia bez kontuzji.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ