Komentarz do artykułu Nadchodzi rewolucja w monitorowaniu treningu?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Nadchodzi rewolucja w monitorowaniu treningu?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Super. Niedługo wszyscy amatorzy będą chodzić z takimi tatuażami i monitorować mleczan, choć 90% amatorów nie potrafi wykorzystać pulsometru. Ot, dodatkowa linia wykresu na endomondo
.

The faster you are, the slower life goes by.
- Bartek Olszewski
- Wyga
- Posty: 104
- Rejestracja: 30 maja 2012, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:25:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Masz sporo racjiklosiu pisze:Super. Niedługo wszyscy amatorzy będą chodzić z takimi tatuażami i monitorować mleczan, choć 90% amatorów nie potrafi wykorzystać pulsometru. Ot, dodatkowa linia wykresu na endomondo.

-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 10 cze 2013, 20:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tak na serio to nie rozumiem tego komentarza. Czy to nie sprawa właśnie tych "amatorów" którzy sobie taki bajer sprawią? Moim zdaniem powinniśmy bardziej skupić się na sobie niż zajmować się tym co, gdzie i po co ktoś sobie kupił.Super. Niedługo wszyscy amatorzy będą chodzić z takimi tatuażami i monitorować mleczan, choć 90% amatorów nie potrafi wykorzystać pulsometru. Ot, dodatkowa linia wykresu na endomondo.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja tam Bartek nie wiem, czy to mialoby byc takie llepsze. Tempo to calkiem dobry sposob minitoringu. Z drugiej strony do tej pory mleczan był monitorowany punktowo, co ileś minut a tu jak rozumiem przy pomocy tych nalepek może byc w sposób ciągły, to otwiera pole do nauczania sie nowych rzeczy.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Jasne, ja tam nie wnikam po co grubaskowi truchtającemu 7:00/km potrzebny kombajn treningowy za 1500zł na nadgarstku z paskiem pulsaka, footpodem i drinkiem z parasolką
. Mimo że tak naprawdę nie jest mu to w ogóle potrzebne.
Chce to niech ma.
Rozśmieszyło mnie to po prostu w kontekście poważnego tytułu "Rewolucja w monitorowaniu treningu" hoho
.
Tempo to jest najlepszy sposób na monitorowanie treningu. To jest jak miernik mocy w rowerze - bezpośrednie przełożenie wysiłku na efekt. W uzupełnieniu z pulsakiem, który pokazuje jak reaguje na tempo organizm jest idealnie. Moim zdaniem, bo krzywej mleczanu sobie nie mierzyłem. Mam własny próg wydolnościowy ostatnio. Tempo wyścigowe osiągam w momencie gdy mięśnie nóg zaczynają piec
. Okazało się to w tym roku o niebo skuteczniejsze niż wślepianie się w pulsaka przez całe zawody.

Chce to niech ma.
Rozśmieszyło mnie to po prostu w kontekście poważnego tytułu "Rewolucja w monitorowaniu treningu" hoho

Tempo to jest najlepszy sposób na monitorowanie treningu. To jest jak miernik mocy w rowerze - bezpośrednie przełożenie wysiłku na efekt. W uzupełnieniu z pulsakiem, który pokazuje jak reaguje na tempo organizm jest idealnie. Moim zdaniem, bo krzywej mleczanu sobie nie mierzyłem. Mam własny próg wydolnościowy ostatnio. Tempo wyścigowe osiągam w momencie gdy mięśnie nóg zaczynają piec

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 286
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 12:28
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 03:44:07
W wypadku badania laboratoryjnego jak w artykule to może wystarczy taki "tatuaż",
ale żeby zebrać dane z całego treningu w terenie to potrzebny byłby do tego jakiś rejestrator z pamięcią i baterią.
Z drugiej strony, jeśli się nie mylę, to mleczany chyba utrzymują się dłużej niż czas treningu, a ten tatuaż działa tylko dopóki się pocimy,
więc do monitorowania "wychodzenia" ze zmęczenia nie bardzo by się nadał.
ale żeby zebrać dane z całego treningu w terenie to potrzebny byłby do tego jakiś rejestrator z pamięcią i baterią.
Z drugiej strony, jeśli się nie mylę, to mleczany chyba utrzymują się dłużej niż czas treningu, a ten tatuaż działa tylko dopóki się pocimy,
więc do monitorowania "wychodzenia" ze zmęczenia nie bardzo by się nadał.