Co za bezsensowne gadanie! Skąd wiesz, że on jest nieprzygotowany? Rozumiem, że Ty przed pierwszym maratonem wiedziałeś, że jesteś przygotowany? (bo przebiegłeś 30/35 km??). Jeśli ktoś bez treningu biegowe daję radę skończyć "połówkę" w wcale przyzwoitym czasie, to da radę i Maraton.Adrian26 pisze:Tu nie chodzi o oburzenie, bo to jest jego decyzja czy wystartuje. Pytanie tylko czy jest sens startować w czymś, jeżeli jest się do tego nieprzygotowanym?
Co bardziej wytrwały piechur to pewnie ten maraton w 6h przejdzie, ale czy to wyłącznie o to chodzi?
Jak w miesiąc przygotować się do maratonu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
- lewychelmno
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 00:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Raczej myślałem, że znajdę coś gotowego.Adrian26 pisze:Nie chce Cie martwić, ale raczej nikt Ci nie rozpisze planu treningowego na miesiąc
O ukończenie się nie martwię, chociażby w limicie czasu ale się doczłapię. Przez zimę będę się przygotowywał w kierunku biegów ultra górskich. Bez ŻADNEGO przygotowania (oprócz roweru) zrobiłem półmaraton, to i to się uda.Paweł100 pisze:Ja bym na Twoim miejscu nie biegł i przygotował się do startu na wiosnę, jeśli chcesz biec, dużo ryzykujesz, ale może się uda
Na treningu zdecydowanie gorzej będzie się zmotywować. Żądza osiągnięcia mety potrafi wiele, o czym przekonałem się na dwóch setkach, gdzie tylko głowa pchała do przodu, bo mięśnie nie dawały rady.Paweł100 pisze:Moim zdaniem lepiej zafundować sobie zimny prysznic na treningu, niż odkładać go na start. Wtedy będzie dużo bardziej bolało.
Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być gorzej niż 80-90km (Do 70km na płaskim truchtałem).2shae pisze: Wspomnienie poranka na Harpaganie pewnie uświadomi Ci, że nie jest jeszcze tak źle:)
Nie spróbuję, to się nie dowiemy. Myślę, że da radę, ale jak się nie uda, to jeszcze bardziej zmotywujeAdrian26 pisze: Pytanie tylko czy jest sens startować w czymś, jeżeli jest się do tego nieprzygotowanym ?

Odliczając siły zużyte na dojazd rowerem na ten półmaraton, to oprócz czasu, czułbym się pewnie ok na całej trasie, odcięło mnie ok. 20km przez zbyt szybki "finisz" i źle rozstawione punkty odżywcze (zamiast na 15km był na 18km - 3km biegłem kompletnie spragniony). Myślę, że to odcięcie raczej z braku doświadczenia.ijon pisze:Jeśli ktoś bez treningu biegowe daję radę skończyć "połówkę" w wcale przyzwoitym czasie, to da radę i Maraton.
Co do długości treningów, może po prostu spróbować w spokojnym tempie przebiec dystans maratoński, zamiast wspomnianych przez Was 35km?
i jeszcze pytanie, czy start w półmaratonie na 7 dni przed biegiem maratońskim potraktować treningowo, czy sprawdzić się szybkościowo i wycisnąć wszystko?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Zastanów się proszę następnym razem zanim coś takiego napiszesz. Jak ktoś, kto praktycznie w ogóle nie biega (tak przynajmniej wynika z jego wypowiedzi) może być przygotowany do przebiegnięcia maratonuijon pisze: Co za bezsensowne gadanie! Skąd wiesz, że on jest nieprzygotowany?



Nie, ale byłem na tyle nierozważny (żeby nie powiedzieć głupi), że prawie skończyłem w szpitalu...Najdłuższy dystans jaki przebiegłem wcześniej to były 22 km, a w ciągu pół roku poprzedzającego pobiegłem.....5 razy.ijon pisze:Rozumiem, że Ty przed pierwszym maratonem wiedziałeś, że jesteś przygotowany?
ijon pisze:Jeśli ktoś bez treningu biegowe daję radę skończyć "połówkę" w wcale przyzwoitym czasie, to da radę i Maraton.

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- lewychelmno
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 00:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W szpitalu z powodu?
Dokładnie znam granice swoich możliwości, wiem kiedy zwolnić, żeby się nie zajechać. Choć o zejściu z trasy raczej nie ma mowy
Dokładnie znam granice swoich możliwości, wiem kiedy zwolnić, żeby się nie zajechać. Choć o zejściu z trasy raczej nie ma mowy

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
jeśli odcięło cię na 20tym to nie przez punkt odżywczy dwa kilometry wcześniejijon pisze:odcięło mnie ok. 20km przez zbyt szybki "finisz" i źle rozstawione punkty odżywcze
kompletnie nie widze sensu. maksymalnie jakieś 25 i dużo biegania w tygodniuijon pisze:Co do długości treningów, może po prostu spróbować w spokojnym tempie przebiec dystans maratoński, zamiast wspomnianych przez Was 35km?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Z powodu skrajnego odwodnienia. Co prawda był to "maraton" w lesie, ale mój organizm był do tego nieprzygotowany kompletnie. Co z tego, że jeździłem tysiące kilometrów rocznie na rowerze, prawie codziennie grałem w piłkę nożną i sporo chodziłem - bieganie jest specyficzne. Każdy maraton sieje w organizmie spustoszenie, a szczególnie w przypadku osób, które się do niego nie przygotowały. W każdym razie decyzja co do startu jest Twoja. Chociaż ja wolałbym potrenować przynajmniej te pół roku i ukonczyć maraton w "przyzwoitej formie i stylu", a nie w męczarniachlewychelmno pisze:W szpitalu z powodu?
Dokładnie znam granice swoich możliwości, wiem kiedy zwolnić, żeby się nie zajechać. Choć o zejściu z trasy raczej nie ma mowy

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- lewychelmno
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 00:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Póki co, wiem tyle, że będę walczył zawzięcie. Od poniedziałku biegam codziennie sporo km, tydzień przed startem głownym, sprawdzian w półmaratonie, na 80% możliwości.
Dopiero po fakcie będę mógł skomentować opinie, czy się da, czy się nie da. Moim zdaniem się da, ale wszystko zweryfikuje się na miejscu. Trzymajcie kciuki
Dopiero po fakcie będę mógł skomentować opinie, czy się da, czy się nie da. Moim zdaniem się da, ale wszystko zweryfikuje się na miejscu. Trzymajcie kciuki

- lewychelmno
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 08 wrz 2013, 00:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zaczynamy, pierwszy trening od długiego czasu dość obiecujący:
12km; 50 min; wczoraj, po terenie płaskim, w połowie twardym, w połowie przełajowym. Tempo średnie, z lekkimi przyspieszeniami. (Tego samego dnia 35km rowerem)
Jutro dystans półmaratonu na sprawdzenie wytrzymałości przy spokojnym, jednostajnym tempie, zobaczymy jak się miewa kondycja
12km; 50 min; wczoraj, po terenie płaskim, w połowie twardym, w połowie przełajowym. Tempo średnie, z lekkimi przyspieszeniami. (Tego samego dnia 35km rowerem)
Jutro dystans półmaratonu na sprawdzenie wytrzymałości przy spokojnym, jednostajnym tempie, zobaczymy jak się miewa kondycja
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć Lewy i wszyscy!
Też nie biegałem maratonu jeszcze ale startuje w Poznaniu za 3 tygodnie. Ale do rzeczy.
Jakieś tam biegi sobie robiłem, 26km najdłuższy dystans w 2.20 po pagórkowatym terenie bez jakiś większych treningów.
17-18km biegnę spokojnie w około 1.5-2.0h z tym że zawsze wplatam w to jakieś dodatkowe ćwiczenia, najczęściej w 10km robię jakiś HIIT albo biegi pod schody, sprinty pod górę itp. Nigdy nie przejmowałem się czasem a raczej tym aby po prostu dać sobie ostro w tyłek i poprawić wytrzymałość abym następnym razem łapał mniejszą zadyszkę przy zachowaniu tego samego czasu.
Jutro biegnę 30km na luzie aby przygotować system na dłuższy jednostajny bieg a następnie już tylko max.10km i 2-3 razy HIIT na tydzień (w zależności od samopoczucia). HIIT 12 interwałów 20/20s. Dodatkowo trochę przysiadów z lekkim obciążeniem i trening korpusu.Ostatnie 2 dni będę się tylko relaksował. Dodam tylko że ja z reguły nie piję w ogóle podczas biegów do 20km (te 26km zrobiłem z piciem na 8 i 18 km), no chyba że jest "patelnia". Oczywiście tym razem będę pić bo 42km to na pewno już wysusza.
Lewy, spróbuj sobie HIIT 2-3 razy w tygodniu a myślę że zauważysz znaczną poprawę wydolności.
Też nie biegałem maratonu jeszcze ale startuje w Poznaniu za 3 tygodnie. Ale do rzeczy.
Jakieś tam biegi sobie robiłem, 26km najdłuższy dystans w 2.20 po pagórkowatym terenie bez jakiś większych treningów.
17-18km biegnę spokojnie w około 1.5-2.0h z tym że zawsze wplatam w to jakieś dodatkowe ćwiczenia, najczęściej w 10km robię jakiś HIIT albo biegi pod schody, sprinty pod górę itp. Nigdy nie przejmowałem się czasem a raczej tym aby po prostu dać sobie ostro w tyłek i poprawić wytrzymałość abym następnym razem łapał mniejszą zadyszkę przy zachowaniu tego samego czasu.
Jutro biegnę 30km na luzie aby przygotować system na dłuższy jednostajny bieg a następnie już tylko max.10km i 2-3 razy HIIT na tydzień (w zależności od samopoczucia). HIIT 12 interwałów 20/20s. Dodatkowo trochę przysiadów z lekkim obciążeniem i trening korpusu.Ostatnie 2 dni będę się tylko relaksował. Dodam tylko że ja z reguły nie piję w ogóle podczas biegów do 20km (te 26km zrobiłem z piciem na 8 i 18 km), no chyba że jest "patelnia". Oczywiście tym razem będę pić bo 42km to na pewno już wysusza.
Lewy, spróbuj sobie HIIT 2-3 razy w tygodniu a myślę że zauważysz znaczną poprawę wydolności.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 20:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A więc po biegu. Miałem w planie 30km ale zrobiłem półmaraton spokojnym tempem. Zrezygnowałem z dodatkowych 10km bo już wiem że spokojnie bym sobie to pobiegł. Czas 1.50 na pełnym relaksie (bez picia i bez śniadania- nie biegam po jedzeniu chyba że kawa z olejem kokosowym
).
Reasumując, muszę się zredukować trochę, za dużo mięcha. Muszę też popracować na tułowiem, po za tym wszystko si. Biorąc pod uwagę że dawno nie biegałem, właśnie zakończyłem okres imprezowy (dość ciężki), myślę że zdołam się przygotować na poniżej 4h.

Reasumując, muszę się zredukować trochę, za dużo mięcha. Muszę też popracować na tułowiem, po za tym wszystko si. Biorąc pod uwagę że dawno nie biegałem, właśnie zakończyłem okres imprezowy (dość ciężki), myślę że zdołam się przygotować na poniżej 4h.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Jeśli mogę spytać -dlaczego zrezygnowałeś z przebiegnięcia tych 10 km
?
To nie chodzi chyba o to czy na danym treningu dałoby się przebiec 30 km, ale żeby przygotować organizm do dłuższego wysiłku. Między 1:50, a 4:00 jest przepaść

To nie chodzi chyba o to czy na danym treningu dałoby się przebiec 30 km, ale żeby przygotować organizm do dłuższego wysiłku. Między 1:50, a 4:00 jest przepaść

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.