
Co jest nie tak ? [10 km]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Trudno z tego wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Masz strasznie długie przerwy pomiędzy treningami. Co prawda prędkość 4:20 to nie jest żaden kosmos, ale dla osoby, która nie trenuje przebiegnięcie tym tempem 10 km to już byłoby coś. Z własnego doświadczenia wiem, że jak wracam po dłuższej kontuzji, powiedzmy miesięcznej, to jest mi ciężko przebiec 10 km nawet w tempie po 5:00/km. Trudno byłoby mi nawet po tygodniowej czy dwutygodniowej chorobie pobiec po 4:20. Organizm potrzebuje regularności, żeby wskoczyć na jakiś tam poziom. Byc może te pierwsze pomiary były nieprawidłowe, zawyżone. Dziwne jest po prostu, że zaczynasz biegać, robisz to w tempie po 4:20, potem masz przerwe i Twoja prędkość oscyluje koło 5:50. To jest przepaść. Trudno jest to racjonalnie wytłumaczyć, co najwyżej przetrenowaniem, ale u Ciebie raczej o tym mówić nie można, no chyba, że prowadzisz bardzo aktywny tryb życia 

Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- dMXyEYe
- Wyga
- Posty: 65
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 11:49
- Życiówka na 10k: 44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Aktywnym obecnie bym tego nie nazwał. No ale dzięki. W sumie nie pozostaje mi nic innego niż biegać dalej. 
Myślisz, że warto porwać się na biegnij warszawo, czy raczej wstyd ? ;>

Myślisz, że warto porwać się na biegnij warszawo, czy raczej wstyd ? ;>
~ retired ~
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dlaczego zaraz wstyd
Nawet jak złamiesz tylko godzinę, to i tak wyprzedzisz całą rzeszę ludzi, pewnie gdzieś 1/4 albo 1/5. W tym roku w jednych zawodach startował facet, któremu "przebiegnięcie" 10 km zajęło ponad 2h. Ja tego nie rozumiem, no ale co kto lubi 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Jeżeli tempo "spadło" kiedy zmieniłeś urządzenie pomiarowe, to... Masz odpowiedź. Same cyferki na koniec treningu nic nam tu nie powiedzą, warto za to prześledzić ślad GPS-a. Te w telefonach lubią nierzadko zygzakować, a tym samym pozornie wydłużać przebytą trasę. Testowałam Endo i Runkeepera i ten drugi dawał nieco lepsze wyniki, ale nadal jest to dalekie od ideału.
Rysuj sobie trasę w google maps, a czas mierz stoperem.
I już nie przesadzaj z tym, że wstyd. Jak rok temu na BW miałam około 55 minut, to i tak byłam w pierwszej połowie. :P
Rysuj sobie trasę w google maps, a czas mierz stoperem.
I już nie przesadzaj z tym, że wstyd. Jak rok temu na BW miałam około 55 minut, to i tak byłam w pierwszej połowie. :P
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Możesz użyć serwisów typu mapmyrun. Obrysujesz sobie trasę w okolicy i będziesz wiedział ile ma długości. Nie jest idealnie dokładne, ale na pewno dokładniejsze niż gps w telefonie.
Niektóre telefony sobie nieźle radzą, ale np. mój stary LG mierzył 4,2km na trasie 3,62km (wg mapmyrun). Jak widać różnice spore.
Niektóre telefony sobie nieźle radzą, ale np. mój stary LG mierzył 4,2km na trasie 3,62km (wg mapmyrun). Jak widać różnice spore.