WT w treningu do 10km i połówki

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:
Tajt - dycha na tydzień przed M jak najbardziej, nawet na maksa, połówka na dwa tygodnie przed Maratonem na maksa też jeszcze może być ale to słabszy pomysł - tylko wtedy już tą dychę trzeba by odpuścić. Najlepiej to by było poszukać innej połówki, 3-4 tygodnie przed M, wtedy też te 10km można pobiec i to mogłaby być fajna kombinacja.
Moje słowa, o postępie mają też drugi koniec, który może brzmieć, zły trening, za mocny, niewłaściwy, za dużo biegania w beztlenie, za dużo III zakresu, na dłuższą metę taki trening może przynosić więcej szkody niż pożytku. To są dwie skrajności a ty sam musisz ocenić gdzie się między nimi znajdujesz - czy biegasz optymalnie dla efektu końcowego czy głównie szukasz potwierdzania się na treningach.
Trudno jest mi ocenić własny trening. Progres, który jest, nie jest niczym dziwnym, bo jak się startuje od zera to żadna łaska, że biegam szybciej niż pół roku temu :lalala: . Przede wszystkim staram się żeby było urozmaicenie. Dwa razy w tygodniu RT 40"/80", jakiś kros po lesie, godzina regeneracyjnego truchtu, wymiennie WT lub BC2, łikendowe spokojne wybieganie lub połączone z BNP. Wychodzi 4-6 treningów w tygodniu od 70 do 100km.
I tak jak piszesz - po efektach go poznacie. Nic lepiej nie zweryfikuje tego co robię niż zawody. Mam natomiast świadomość, że zimą czeka mnie sporo siłowni i ćwiczeń core jeśli myślę o dalszym postępie i w horyzoncie roku, dwu próbie złamania mitycznych (dla mnie) 3h.
Obrazek
PKO
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Myślę że celem na obecnym etapie nie powinien być konkretny wynik a powolna ADAPTACJA!!!!!!!! organizmu do pewnego pułapu treningowego.Sądzę iż z tego poziomu co biegasz spokojnie w ciągu roku do dwóch lat dojść do objętości 120-130km tygodniowo i wtedy czy chcesz czy nie spokojnie połamiesz te 40 minut.Dopiero kolejnym etapem ,przy którym należy dłubać WT ,podbiegi ,crosy i temu podobne jest w naszym wieku okolica 35 minut na dychę.Przy tej granicy progresja wynikająca z obiętości mocno spada i trzeba mocniejszych środków.
Awatar użytkownika
BartoszW
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 kwie 2013, 13:42
Życiówka na 10k: 35.59 w wieku 16lat
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielno

Nieprzeczytany post

120-130 km tygodniowo i 40min na dyche ? :bum: masakra Wg mnie to gruba przesada.
Ostatnio czytałem że Chabowski biegał na 3 tygodniowym zgrupowaniu 140-160 km/tygodniowo. Z czego tylko 2 treningi na prędkościach startowych. I potem się dziwią że mamy 2 min straty do zawodników ze świata jak bawią się w dreptanie kilometrów zamiast trenować.
A jeszcze nasuwa mi się pytanie? Gdzie czas na super kompensacje, na odpoczynek. Ludzie czytają te Kenijskie bajki i potem naprawdę można zrobić sobie krzywdę.
Być może jako zawodnik na niższym poziomie trenujący poważnie od niedawna nie powinienem się wypowiadać na temat kogoś obecnie lepszego ale co mi tam... dla mnie totalny idiotyzm :bum:
Jak na faceta z 4-cyfrowym IQ coś musiało jednak ujść mojej uwadze - to rzadko się zdarzało. Mogłem odcisnąć piętno na losach świata a odcisnę się na chodniku.
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Prośba zamiast pisać o idiotyzmach najpierw czytaj.Napisałem że tą ilością obiętości ,spokojnie w wieku czterdziestoparolenim dojdzie się do poziomu około 35 minut na dychę a potem można kombinować.40 minut natomiast rozmieni się samo po drodze może nawet na mocniejszym drugim zakresie a nie na zawodach.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tark pisze:Myślę że celem na obecnym etapie nie powinien być konkretny wynik a powolna ADAPTACJA!!!!!!!! organizmu do pewnego pułapu treningowego.
Bardzo dobre zdanie, biegacze początkujący (jakimsam kiedyś byłem więc pamietam to z autopsji) myślą, ze chcąc osiągnąć konkretny wynik trenuje sie pod ten konkretny wynik, tymczasem to jest przypadek juz naprawdę wysokiego poziomu. Trenuje sie, żeby byc lepszym.
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Przepraszam że trochę nie w głównym temacie ale odpowiem.Myślę że ta różnica dwóch minut między nami a afrykanami to kwestia genetyki przekazywanej przez pokolenia a nie lepszy czy gorszy trening.Wiadomo że chciałoby się aby nasi ścigali się z nimi jak równy z równym ale niestety nie da się i do tego trzeba podejść z pokorą ,są po prostu lepsi.Wolę aby tak zostało niż mają przejść do kolejnego etapu treningu gdy WT,cros,podbiegi,i inne środki już nie pomagają.Ten etap to zabawa w Boga co pokazał kolarz Armstrong.
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
Tark pisze:Myślę że celem na obecnym etapie nie powinien być konkretny wynik a powolna ADAPTACJA!!!!!!!! organizmu do pewnego pułapu treningowego.
Bardzo dobre zdanie, biegacze początkujący (jakimsam kiedyś byłem więc pamietam to z autopsji) myślą, ze chcąc osiągnąć konkretny wynik trenuje sie pod ten konkretny wynik, tymczasem to jest przypadek juz naprawdę wysokiego poziomu. Trenuje sie, żeby byc lepszym.
Oczywiście, że bez procesu adaptacji nic sensownego nie wyjdzie z treningu na dłuższą metę. Ale to chyba wygląda tak, że jest trening--> rozwijanie możliwości poprzez wybiegane kilometry--> osiągnięcie jakiegoś pułapu --> nowy etap treningu z nowymi elementami, większymi prędkościami, zwiększeniem objętości. Jak sprawdzić własny poziom adaptacji, jak nie na zawodach? Toć nie kupię sobie małego laboratorium treningowego :hej: . Jakiś cel musi być z tyłu głowy. Najpierw był bieg ciągły przez pół godziny, godzinę, 10 km, 10 km w godzinę itd. Do każdego etapu musiałem się przygotować, przyzwyczaić organizm do obciążeń. Nie wiem czy to było za szybko, czy w sam raz. Kilometry uczciwie klepałem.
Nie rzucam się na 3h w maratonie bo to byłby idiotyzm w tym momencie. Patrząc na treningi myślę o 3.15 z podobnymi obawami jak 4 miesiące temu na 3.40-3.45. Wyjdzie to świetnie, będzie 3.20 to też super bo będzie to lepiej o kilkanaście minut. To jest moje podejście. Ale to wynik jest celem bo co innego?
Obrazek
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Oczywiście, ze wynik ma byc celem, lepszy wynik, ale nie powinno byc tak, ze pod konkretny wynik dobierasz prędkości które sa w danym momencie jeszcze dla Ciebie trudne, byc może zbyt trudne (w relacji do zakładanej objętości treningu).
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Oczywiście, ze wynik ma byc celem, lepszy wynik, ale nie powinno byc tak, ze pod konkretny wynik dobierasz prędkości które sa w danym momencie jeszcze dla Ciebie trudne, byc może zbyt trudne (w relacji do zakładanej objętości treningu).
Nie no, to jest oczywiście jasne. Trenuję, żeby osiągnąć progres. Jeśli doprowadzę się do danego poziomu (weryfikacja na zawodach) to po okresie regeneracji ruszam dalej. Podkręcam trening, obserwuję własne reakcje i określam sobie jakiś nowy sensowny cel. Krok po kroku.
Obrazek
Tark
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 165
Rejestracja: 27 cze 2013, 16:39
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Poziom na jakim jesteś można kontrolować bez zawodów czy laboratorium ,wystarczy odcinek 3-4km ,i co pewien czas (na przykład dwa miesiące) ,przebiegnij drugim zakresem i porównaj wyniki.Test zrób w dniu gdy jesteś wmiarę wypoczęty.Wytrzymałości do maratonu tym nie ocenisz ale sprawdzając w kalkulatorze treningowym tempo ocenisz swój poziom na dychę.
Awatar użytkownika
BartoszW
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 kwie 2013, 13:42
Życiówka na 10k: 35.59 w wieku 16lat
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielno

Nieprzeczytany post

Poziom na jakim jesteś można kontrolować bez zawodów czy laboratorium ,wystarczy odcinek 3-4km ,i co pewien czas (na przykład dwa miesiące) ,przebiegnij drugim zakresem i porównaj wyniki.Test zrób w dniu gdy jesteś wmiarę wypoczęty.Wytrzymałości do maratonu tym nie ocenisz ale sprawdzając w kalkulatorze treningowym tempo ocenisz swój poziom na dychę.
Robię podobnie tylko że odcinek 2km i biegnę w 1 zakresie.
Albo po prostu mając swoją długą trase biegową mam takie dwie 1)dom-Chwaszczyno, 2)Dom-Koleczkowo-Bojano-Dom :ble:
Jak na faceta z 4-cyfrowym IQ coś musiało jednak ujść mojej uwadze - to rzadko się zdarzało. Mogłem odcisnąć piętno na losach świata a odcisnę się na chodniku.
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

BartoszW pisze:
Poziom na jakim jesteś można kontrolować bez zawodów czy laboratorium ,wystarczy odcinek 3-4km ,i co pewien czas (na przykład dwa miesiące) ,przebiegnij drugim zakresem i porównaj wyniki.Test zrób w dniu gdy jesteś wmiarę wypoczęty.Wytrzymałości do maratonu tym nie ocenisz ale sprawdzając w kalkulatorze treningowym tempo ocenisz swój poziom na dychę.
Robię podobnie tylko że odcinek 2km i biegnę w 1 zakresie.
Albo po prostu mając swoją długą trase biegową mam takie dwie 1)dom-Chwaszczyno, 2)Dom-Koleczkowo-Bojano-Dom :ble:
Mam wątpliwości szczególnie jeśli chodzi o 2km w pierwszym zakresie. Zbyt szeroki i płynny zakres tętna (szybkości), żeby mogło to być miarodajne. Wydaje mi się, że jeśli nie zawody to tatran, stoper i pod 100% fabryki. Inaczej jestem sobie w stanie wyobrazić, że na tych 3 km w drugim zakresie widzę, że brakuje mi 100m (20-kilku sekund) do poprzedniego wyniku. To co zrobię? Podkręcę tempo.
Wychodzi mi na to, że albo Cooper albo coś podobnego w ostrym tempie.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ