Przybiegłam się pochwalić
No więc pobiegłam sobie w ciagu 38 min

Tępo bez szału 9min/km. ale twierdzicie ze to nie ważne więc nie patrze za bardzo na to

Pierwsze dwie min były cieżkie ale spojrzałam na prędkość a tam było 5min/km więc oczywiście zwolniłam

Wydolnościowo nie miałam problemów zadnych. Natomiast bolą mnie te nogi ajk ja to mówię w "zawiasch" po zewnętrznej stronie. ale nie boli na tyle zebym miała przestać biec.
Teren zróżnicowany trochę pod górę troche z góry. Ale jestem z siebie zadowolona. I tak jak pisaliście to motywuje bo wiem że daję radę.
Pobiegłam na czczo i wypiłam kawę. Po biegu trochę kręciło mi sie w głowie i lekko mnie rozbolała głowa. Czy to wina wysiłku na czczo? Nigdy tak nie robiłam. Dla mnie śniadanie to rzecz święta i zaraz po przebudzeniu jem śniadanie. no ale po nim musiałabym pewnie odpocząć co najmniej godzinę? A to mi juz czasowo nie pasuje.
rolin - masz rację dam sobie z tym spokój
A jak można założyć swój blog??? Bo jakoś pacze, pacze i nie widzę
